Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.rmf.pl!agh.edu.
pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!newsgate.pl
From: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: AIDS jak drazace zlo (bylo: rak...)
Date: 4 Jun 2002 10:07:28 +0200
Organization: email<>news gateway
Lines: 102
Message-ID: <2...@j...chello.fr>
Reply-To: "Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1023178048 12458 192.168.240.245 (4 Jun 2002 08:07:28 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 4 Jun 2002 08:07:28 GMT
X-Mailer: PMMail 2000 Professional (2.20.2475) For Windows 98 (4.10.2222)
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep13-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Tue, 4 Jun 2002 10:06:52 +0200
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep13-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Tue, 4 Jun 2002 10:06:52 +0200
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep13-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Tue, 4 Jun 2002 10:06:52 +0200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:140082
Ukryj nagłówki
On Mon, 03 Jun 2002 17:51:35 GMT, Pyzol wrote:
>
>> Rak musi miec podloze psychiczne z czynnikami zewnetrzymi. Rak wysysa
>> zycie...
>
>A nieprawda!
>
>
>Zycie wysysa zycie, slyszales na pewno ze jest smiertelna choroba
>przenoszona drogami plciowymi?;)
>
Przypomnial mi sie kiedys tam napisany posting.
Magda N
////////////////////////////////////////////////////
/////////////////
W UCIECZCE PRZED AIDS
Jedna z mlodych uczestniczek jakiejs grupy dyskusyjnej,
gdy byla mowa o chorobie AIDS, pelna skruchy, autentycznych
wyrzutow sumienia i nawet jakby pogardy dla wlasnego
tchorzostwa przyznala, ze gdyby przyszlo do bezposredniego jej
zetkniecia sie z osoba chora, na przyklad zakrwawiona ofiara
ulicznego wypadku, wezwalaby pomoc, narzucila na rannego swoja
kurtke i zapewne... oddalila sie w pospiechu i w poplochu.
Balaby sie zblizyc czy dotknac chorego. Po prostu, cholernie by
sie bala.
Jakze dobrze zrozumialam te postawe. Niby teoretycznie
wszystko wiemy na temat tej smiercionosnej choroby, miewamy
jednak sluszne czy niesluszne watpliwosci. Strach bywa
silniejszy niz racjonalne rozumowanie. Skruszonej i pelnej
poczucia winy dziewczynie odpowiedzialam wiec tak:
Masz najpelniejsze prawo bac sie tej choroby i nie
wyrzucaj sobie swojej w tym wzgledzie ostroznosci. I Twoim, jak
zreszta kazdego mlodego czlowieka, obowiazkiem jest strzec sie
przed zarazeniem. AIDS i cala zwiazana z nim groza - realne,
czyhajace nawet w niespodziewanych okolicznosciach ryzyko - to
wedlug mnie prawdziwy koszmar wspolczesnego mlodego pokolenia.
My nie mielismy takiego przeogromnego stresu. Byl problem
moralny co do rozpoczecia tzw. przedmalzenskiego wspolzycia,
obawa przed niepozadana ciaza, troska o dobor uczciwego
partnera, nie przezywalismy jednak tego typu paralizujacego
zagrozenia smiercionosna choroba. Przeciez, prawde mowiac,
nawet najpiekniejsze, najbardziej romantyczne uczucie moze
zostac skazone (przepraszam za slowo) tym gownem.
Masz uzasadnione prawo bac sie i nie musisz sobie tego
wyrzucac. Nawet jesli bedac swiadoma, ze nie zarazisz sie przez
podanie reki (zgodnie z medycznymi zapewnieniami), ale wciaz
masz obawy i nie jestes stuprocentowo przekonana, nie zmuszaj
sie, nie przelamuj leku. Ten lek jest jak najbardziej normalny.
A nie jestes tez hipokrytka, bo sie szczerze przyznajesz do
wlasnych watpliwosci i obaw. Nie kazdy z nas jest od razu nie
zwazajacym na nic samarytaninem, gotowym zyc wsrod tredowatych.
Wspolczujesz tym ludziom, nie potepiasz ich, nie traktujesz tej
choroby jako zapewne zasluzonej kary za grzechy - "okrywasz ich
wlasna kurtka", a to juz jest bardzo duzo, wierz mi.
Wielokrotnie slysze karygodne opinie, ze ludzie chorzy na
AIDS nie zasluguja na pomoc czy wspolczucie, gdyz sami sobie sa
winni i jest to tylko zasluzona kara boska za ich wystepne
dotychczasowe zycie. Za kazdym razem, gdy cos takiego do mnie
dociera, az gotuje sie we mnie najwyzsze oburzenie w polaczeniu
ze wstydem za ludzi, ktorzy takie opinie osmielaja sie glosic.
Slyszalam wypowiadajace sie w tym stylu wysoko postawione
osoby zarowno swieckie, jak i duchowne. Takie traktowanie tej
przeokrutnej i az tak dalece zbierajacej smiertelne zniwo
choroby uwazam za karygodny, niedopuszczalny, wynikajacy z
najwiekszej ciemnoty i ludzkiego okrucienstwa autentyczny
skandal. Skandal, ktoremu to kazdy z nas oraz tak zwana opinia
publiczna powinny sie ostro i kategorycznie przeciwstawiac.
Nawet jak nie jestesmy w stanie pomoc tym ludziom, nie
powinnismy ich potepiac i odrzucac.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|