Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Akty pierwotne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Akty pierwotne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-12-27 09:09:38

Temat: Akty pierwotne
Od: "bit" <...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

Aby dotrzeć do źródła, istoty własnej natury trzeba totalnie wyostrzyć
wrażliwość postrzegania aktów pierwotnych. Akty pierwotne są źródłem naszego
życia moralnego, etycznego i religijnego. Jeśli ktoś zapyta "no a czym one
są?" to nie otrzyma odpowiedzi gdyż nie można opisać niewyrażalnego. W akcie
pierwotnym zawarta jest nasza postawa jako osoby duchowej do całego świata
materialnego. Akt pierwotny implikuje zero jedynkową opcję wyboru. Jest to
akt utożsamiania lub akt uczestnictwa. Z tym, że słowo utożsamienie jest o
wiele bardziej precyzjne niż słowo uczestnictwo, które można interpretować
na wiele sposobów.
Weźmy przykład. Płyniesz kajakiem rwącym, górskim potokiem. Jeśli
utożsamiasz się z potokiem, z jego naturą zaczyna on cię przerażać, obawiasz
się wysokich jego fal rwącego nurtu, który cię może pochłonąć. Utożsamiłeś
się z naturą, która ci jest zupełnie obca. Próbujesz połączyć obydwie natury
w nadziei, że staną się one jednością i że dzięki temu uzyskasz pokój,
uspokojenie ukojenie. Jeśli natomiast uczestniczysz w odziaływaniu natury
potoku na ciebie i twój kajak wykonujesz ścisłe i precyzyjne ruchy
utrzymujące cię na powierzchni. Twój umysł nieskażony fałszywą tezą
utożsamiania nie marnotrawi energii lecz spożytkowuje ją racjonalnie co w
rezultacie przynosi ocalenie dla ciała i pokój dla umysłu.Czy utożsamienie
lub uczestnictwo to akt woli?
Wg mnie tak, ale tylko wtedy gdy aktem woli jest spostrzeżenie a nie
przekonanie. Żeby było jasne. Używam tutaj różnych słów, które w mniej lub
bardziej żałosny sposób próbują powiedzieć "coś więcej". Człowiek naprawdę
uważny to spostrzeże. Więc jeśli to czytasz to proszę bądź uważny, niech nie
zwodzą cię słowa. Twoja uważność jest twoją ścieżką. Wracając do aktu woli.
Dla większości z nas akt woli kojarzy się z wysiłkiem. Jeśli aktowi woli
towarzyszy jakikolwiek wysiłek to wynika on z przekonania a nie ze
spostrzeżenia. Taki akt jest zupełnie, że tak powiem ślepy. Rolę główną
odgrywają tu argumenty: lubię - nie lubię, boję się - nie boję się, jest
przyjemne - jest przykre. Jest to jak najbardziej wybór cielesny,
materialny. Wszystko byłoby OK gdyby to odnosiło się tylko do cielesności.
Jednak człowiek przez wrodzoną w sobie słabość przenosi ten sposób działania
na życie religijne, duchowe, wyższe - jakkolwiek byście to nazwali. Stąd
rozczarowania, frustracja, dewiacje i w końcu degeneracja osoby ludzkiej.
Wysiłek w aktach pierwotnych ma fundamentalne znaczenie, gdyż w nim odbija
się jak w papierku lakmusowym natura aktu, czyli: albo uczestnictwo albo
utożsamianie. Jest to także najbardziej czytelny znak dla człowieka jaką
podąża drogą. Z wysiłkiem związane jest nieodłącznie cierpienie. Można wręcz
powiedzieć, że utożsamianie ma dwoistą naturę
wysiłku i cierpienia. Dlaczego więc człowiek, który próbuje uciec od
cierpienia nieustannie powtarza w swoich aktach błąd utożsamiania? A to
dlatego, że chcąc walczyć z cierpieniem, które jest utożsamianiem używa do
tego właśnie aktów utożsamiania. Stąd pogoń za nauczycielami, książkami
różnych guru, metodami odżywiania, medytacji, relaksjacji i innymi temu
podobnymi bzdurami. Nie chcemy dorosnąć, nie chcemy wyzdrowieć, nie chcemy
stać się uważni. A dlaczego? Bo instynktownie czujemy, że przez to może
zawalić się nasza misterna w każdym szczególe konstrukcja życia. A przecież
jesteśmy do niej tak mocno przywiązani. Jesteśmy z nią zrośnięci w każdej
sferze życia. Ale jest i dobra wiadość. Kosnstrukcja i tak runie. No dobra,
dobra, ale przedłużmy choć trochę czas jej trwania, choć odrobinkę .... bla
bla bla. Koło się zamyka .........
Całe nasze życie składa się z ciągłych reakcji. Reagujemy na dźwięk dzwonka
telefonu, na krzyk człowieka, na zobaczoną na bilbordzie reklamę. Są też i
bardziej skomplikowane reakcje, np. na pojawiającą się w naszej świadomości
myśl. Tu też następuje reakcja. Tak więc reakcja, a ściślej reakcja
wewnętrzna, która zachodzi w naszym mózgu na smak, zapach, dotyk, dźwięk,
obraz, myśl jest właśnie reakcją pierwotną. Z tym, że myśl spaja jakby i
konstytuuje pozostałe 5 zmysłów. Tzn. przenika je, zabarwia, daje im moc
pozostawania w naszej głowie dłużej niż same one trwają w rzeczywistości.
Np. zobaczyłeś piękną rzecz w rekalamie i długo potem chodzi ci po głowie
jak zdobyć pieniądze aby ją kupić. Tacy jesteśmy. A jacy myślimy, że
jesteśmy? No właśnie i tu pojawia się problem. Załóżmy, że usłyszałeś od
kogoś znajomego, rodzica, męża, żony, że jesteś np. sumienny. Co dzieje się
w twojej głowie. Poruszajmy się bardzo powoli. Jeśli twoja odpowiedź brzmi:
zareagowałem na to słowo (w tym wypadku o zabarwieniu dla mnie pozytywnym) w
ten sposób, że poczułem się dowartościowany tym słowem i wewnętrznie
potwierdziłem: tak taki właśnie jestem, tak mnie inni postrzegają tzn. że
nastąpiło tutaj utożsamienie. Utożsamiłem się z usłyszanym słowem, a ściślej
z myślą, którą to słowo wywołało. zadziałaliśmy a nie zaobserwowaliśmy -
czysta mechanika Taki sam przykład można podać do każdej innej reakcji o
nastawieniu negatywnym, pozytwnym bądź obojętnym. Wszystko to jest
utożsamieniem. Jest też i drugi rodzaj reakcji,który tak naprawdę reakcją
nie jest. Jest to uczestnictwo. Trudno jest opisać co to jest nie zwodząc
słowem ku interpretacji tego przez pryzmat naszych uwarunkowań. Ponieważ
uczestnictwo jest poza naszymi uwarunkowaniami. Uczestnictwo rozpoczyna się
w momencie spostrzeżenia reakcji i kończy się wraz z końcem reakcji.
Totalnie to wszystko upraszczając można powiedzieć, że jeśli reakcją na
bodziec jest myślenie, odczuwanie skutków, brak świadomości, że nastąpił akt
pierwotny to nastąpiło utożsamienie. Jeśli natomiast jest to tylko
spostrzeżenie tej reakcji (chodzi o spostrzeżenie samego tego faktu a nie
jaki on jest) to w tej danej chwili następuje uczestnictwo. Sam akt
uczestnicta i utożsamiania jest poza czasem, tzn. nie można się "zastanowić"
jaki wybrać akt. Wypływa on z aktualnej naszej postawy względem wszystkiego.
Nie możemy tego sobie nakazać, nie możemy się tego nauczyć, nie możemy tego
wytrenować, nie ma to nic wspólnego z naszą wolą. Jedyne co może być to
żarliwa uważność. Pamiętajcie, są to tylko słowa. Na koniec powiem tylko, że
trzeba wrócić do źródła, nie co spowodowało taki a nie inny stan ale do tej
chwili, która nastąpiła po reakcji. Żeby oczyścić rzekę najpierw trzeba
oczyścić źródło, bo gdy trucizna wpadnie do rzeki rozleje się po niej i
zatruje ją w każdym odcinku, w każdej kropli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak poĹ>lubiÄ? wĹ,aĹ>ciwÄ... osobÄ(TM)?
Jakie wiÄ(TM)c powinny byÄ? drogowskazy ĹĽyciowe?
Przede wszystkim trzeba mieÄ? plan.
Dotrzymywanie słowa.
UWAGA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »