| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-08-22 19:04:11
Temat: Re: ArachnofobiaJa też widziałam ten program.
Jeśli u nas są takie grupy terapeutyczne to warto skorzystać.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-08-22 19:23:34
Temat: Re: Arachnofobia
Użytkownik Natchniuza <n...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9luvra$6o7$...@n...tpi.pl...
> Witam!
>
> Dzis krotko i zwiezle.
> Jak wyleczyc arachnofobie? Czy jest to w ogole mozliwe?
> Mam nadzieje, ze jest.
> Jakies pol godziny temu przez moj pokoj przebiegla sobie ogromna bestia,
> tzn. pajak
Pająki są miłe i nieszkodliwe,
strach (albo agresje) wywołują we mnie inne bestie - ludzie .
WB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-22 20:14:20
Temat: Re: ArachnofobiaNatchniuza powiada: <n...@p...onet.pl, 02:55, 22 sierpnia 2001>
moze ja cos konkretnego zaproponuje ?
> Witam!
> Dzis krotko i zwiezle.
> Jak wyleczyc arachnofobie? Czy jest to w ogole mozliwe?
> Mam nadzieje, ze jest.
> Jakies pol godziny temu przez moj pokoj przebiegla sobie ogromna bestia,
> tzn. pajak. Ja wpadlam w histerie doslownie. O malo zawalu serca nie
> dostalam. Dalej mna trzesie. Siedze z nogami na krzesle (zeby mnie jakis
> pajak przypadkiem nie zaatakowal) w innym pokoju. A w sypialni trwa akcja
> pod tytulem "zabic drania!". Ten sie, oczywiscie, sprytnie schowal i moja
> rodzina za zadne skarby go znalezc nie moze :-(( Brrr... Ja chyba nie wejde
> do tego pokoju przez najblizszy miesiac, ze strachu nie wejde, rzecz jasna
> :-(
> Wiec... Co ja mam zrobic, zeby przestac sie panicznie bac pajakow? Rodzina
> postanowila mnie wyslac do psychiatry... Moze oni maja racje (?)
po piewrwsze psychiatra to zdecydowanie za gruby kaliber dla ciebie
jest fajna metoda, nie wymaga nawet psychiatry
troche przypomina leczenie zebow u kowala
ale dziala.....
prosisz kogos o zlapanie bestii (innej oczywiscie)
najlepiej zeby byla jaeszcze wieksza i paskudniejsza
i zeby umiescil to w akwarium, w kazdym razie tak
zeby zylo i nie zdechlo.....
dobrze jakbys najpierw poczytala o pajakack
poogladala zdjecia tych ladnych i kolorowych
(wszystko oczywiscie stopniowo)
potem, tego hodowanego pajaka umiescic
gdzies w miejscu zebys zawsze miala latwosc z odleglosci sprawdzic
czy nie uciekl, i powoli sie z nim oswajac
znaczy coraz blizej i blizej...
sukces murowany...
niezapominaj tylko o rozsadnym stopniowaniu wrazen
oczywiscie na poczatku nie muszisz robic tego sama
ale pamietaj zeby pod koniec juz samemu stanac
oko w oczy z pajakiem, a na koncu pozwolic mu nawet chodzic po tobie
inaczej lek moze wracac po dluzszym okresie niewidzenia pajaka
i biez magnez codziennie, pomaga walczyc ze stresem
ktoorego mam nadzieje nie bedzie ci brakowalo
oczywiscie wazne jest ze musisz miec bAAAArdzo
pozytywne zastwienie do powodzenia calej sprawy
ja tego nie wymyslilem, podobnie sie leczy w stanach,
czy australii (nie pamietam) nerwice ofiar ukaszenia wezy
a tak w ogoole to DZIEWCZYNY JA WAS NIE ROZUMIEM !!!!!
jak sie mozna bac pajakow myszy itp.....?
czy wy to czasem specjalnie mowicie, zeby byc takie bezbronne
i delikatne ze nawet byle puszek okruszek moze zaszkodzic ?
-------------------------R--E--K--L--A--M--A--------
------------------
-- Yupiayey USA! -- Insp. Przebiegly zdradzil! STOP Wielka afera! STOP
AL zamieszany! STOP Wejdz do gry i zgarnij fanty!
Alibi Game START! http://www.game.alibi.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-22 20:39:36
Temat: Odp: Arachnofobia
Użytkownik "SKooBi" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
news:1629240988.20010822214740@interia.pl...
> prosisz kogos o zlapanie bestii (innej oczywiscie)
> najlepiej zeby byla jaeszcze wieksza i paskudniejsza
> i zeby umiescil to w akwarium, w kazdym razie tak
> zeby zylo i nie zdechlo.....
czym sie karmi takie pajaki?
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-22 22:00:02
Temat: Re: ArachnofobiaNo cóż tu uczynić... Ja Cię doskonale rozumiem Natchniuzo - od pająków ;)
ale pozwól mi na lekkie potraktowanie tematu (poważnie juz było, a lekko
nie do końca).
Otóż powiem Ci, że na zamku zawsze było multum tych stworzeń i co ciekawe
nigdy nie wynikły z tego żadne konflikty z ludźmi (z wyjatkiem moze jednego,
dotyczącego kucharza, ale o tym potem...) Może dzięki dobrej tradycji
własnie. Były one zawsze uważane za strażników pokoju i dobrobytu, gdyż
najwięcej ich lokowało się na strychach, pod dachami...
Pamietam pierwsze spotkanie z nimi Tytusa, gdy wrócił zarumieniony z podniecenia
po tym, jak jakaś dziewka dworska narobiła wrzasku znalazłwszy takiego jednego
na swoich gołych plecach w czasie gdy przebywała w ... tzw. ustronnym miejscu.
Miejsce było ustronne ale miało również daszek, a pod nim oczywiscie tysięczne
kolonie naszych ulubieńców...
Wiesz co mówią stare księgi Gormenghast? Że wszyscy oni są naszymi przodkami,
w każdym z nich siedzi kawałek któregoś z mieszkańców zamku jaki w nim oddał
duszę w ciągu tych 600 lat historii rodu... Tak przynajmniej zapewniał mnie
Barquentine - straznik tradycji... Ech... długo by opowiadać ;)). Ale wiem,
ze to nie na Twoje uszy Natchniuzy...
W kazdym razie zabijać nie wolno. Jak któryś przeszkadza to jest prosty sposób.
Wziąć szklenicę o gładkich ściankach i, gdziekolwiek by nie był przykryć go nią.
Wraz ze szklenicą w drugą rękę najlepiej wziąć od razu sztywny kawałek kartonu
(na zamku ostatnio coraz więcej komputerów a wraz z nimi nie wiem skąd takie karty
dziurkowane prostokątne... ze ściętym rozkiem- one doskonale do tego się nadają).
I gdy juz szklenica na biedaku spoczywa, wsuwa się tę kartę pod nią, oczywiscie bez
unoszenia. Potem mozna spokojnie wszystko unieść i obrócić a Twój wróg a nasz
przyjaciel spokojnie będzie czekał swego losu na dnie szkła...
Nie zabijać!! Wyciepnąć przez okno... Oczywiście bez szklenicy.... I patrzeć, jak
nieborak majestatycznie, nieruchomo opuszcza się na skrzydłach wiatru w dół...:))
Wdzięczny!:))
A z tym kucharzem... No cóż. Kiedyś na strychu odbywał sie pojedynek o północy.
Na śmierć i zycie. Między Flayem i Swelterem... Fascynujący !! Oni mnie nie widzieli,
ale ja ich tak !:))... Szkoda, ze nie pora na opowieści...
W kazdym razie gdy Swelter już unosił nad leżącym Flayem swoje stalowe ostrze
tasaka, by z rozkosza uderzyć po raz ostatni... na jedyne jakie mu zostało widzące
oko przemaszerował ogromny, czarny, włochaty ... pająk czyniąc mrok w jego głowie...
Zanim sie zorientował co się stało - Flay wykorzystał tę zbawczą pomoc...
Jak? Nie moge juz dłużej... Wybacz Natchniuzo. Wybaczcie Wszyscy...
Sepulchrave
~~~~~~~~~
> Grzesie?
> Pozdrawiam
> *Madzia vel Natchniuza* ~ Spammers Club
===============================
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-22 22:51:50
Temat: Re: ArachnofobiaUżytkownik Marta Wieszczycka <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9m0v1q$3cm$...@n...tpi.pl...
> Ostatnio, chyba na Discovery był program o leczeniu zoofobii.
> Leczyli je:
> -wirtualnie,
Wirtualnie? Mozesz to rozwinac?
Serdecznosci
--
*Madzia vel Natchniuza* ~ Spammers Club
n...@p...onet.pl ~ www.natchniuza.prv.pl
ICQ# 101770287 ~ GG# 67384
"Dwie rzeczy nie maja granic: Wszechswiat i ludzka glupota"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-22 22:54:56
Temat: Re: ArachnofobiaUżytkownik SKooBi <s...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@i...pl...
[ciach - boje sie zacytowac]
Nigdy sie na cos takiego nie zdobede!
Trzymac pajaka w domu! Aaaaa!!! Brrrr. Okropnosc!
Ja juz mam duzo zwierzat - dwa rottweilery, konia, dwie kozy, papuge i
faceta.
Nie potrzebuje do mojego ZOO jeszcze pajaka!
A z tym pozwalaniem mu po mnie chodzic, to juz zwyczajnie przegiales! Na
sama mysl o tym, zaczynam sie panicznie bac.
Serdecznosci
--
*Madzia vel Natchniuza* ~ Spammers Club
n...@p...onet.pl ~ www.natchniuza.prv.pl
ICQ# 101770287 ~ GG# 67384
"Dwie rzeczy nie maja granic: Wszechswiat i ludzka glupota"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-22 22:56:33
Temat: Re: ArachnofobiaUżytkownik ... z Gormenghast <p...@p...promail.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9m1bum$k7m$...@n...tpi.pl...
> No cóż tu uczynić... Ja Cię doskonale rozumiem Natchniuzo - od pająków ;)
> ale pozwól mi na lekkie potraktowanie tematu (poważnie juz było, a lekko
> nie do końca).
Wlasciwie nie wiem, o czym byl Twoj post, bo jestem juz tak zmeczona, ze
ledwo kontaktuje. Jutro go przeczytam raz jeszcze i wtedy na pewno zrozumiem
duzo wiecej ;-)
Mam nadzieje, ze Twoj liscik nie jest straszny ani obrzydliwy!
Serdecznosci
--
*Madzia vel Natchniuza* ~ Spammers Club
n...@p...onet.pl ~ www.natchniuza.prv.pl
ICQ# 101770287 ~ GG# 67384
"Dwie rzeczy nie maja granic: Wszechswiat i ludzka glupota"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-23 02:10:37
Temat: Re: Arachnofobia
Użytkownik "Natchniuza" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9m1d61$qa5$1@news.tpi.pl...
> Nigdy sie na cos takiego nie zdobede!
> Trzymac pajaka w domu! Aaaaa!!! Brrrr. Okropnosc!
> Ja juz mam duzo zwierzat - dwa rottweilery, konia, dwie kozy, papuge i
> faceta.
> Nie potrzebuje do mojego ZOO jeszcze pajaka!
> A z tym pozwalaniem mu po mnie chodzic, to juz zwyczajnie przegiales! Na
> sama mysl o tym, zaczynam sie panicznie bac.
Madziu, uspokój się:)
Wiem, że to Ci się wyda głupie ale pająki naprawdę są pożyteczne - zresztą o tym już
było.
Ja też za zbytnią bliskością z nimi nie przepadam, ale obserwuję je od wielu lat -
zwłaszcza na
działce.
Pajęczyny sa cudem natury !
I na dodatek wróżą dobrą pogodę !!!
A te z kropelkami rosy są naprawdę piękne;).
Nie wchodzimy sobie w drogę - czasem podziwiam te misterne sieci i cieszę się, bo na
dodatek wpada w
nie tyle tego gryzącego i szkodliwego świństwa:).
Jeśli przypadkiem zerwę jakąś sieć - naprawdę mi szkoda, ale wiem, że zaraz usnują
sobie nową.
W domu też się zdarzają i trudno !
Tu też mają co wyłapywać. Oczywiście przy okazji porządkow odkurzam te pajęczynki.
Żeby było śmieszniej - mój syn też boi się pająków - no nie tak może jak Ty, bo mu
nie wypada;) -
jest przecież mężczyzną !
ale jak mu coś wpadnie gdzieś, gdzie może spodziewać się pająka, to oczywiście woła
mnie:). No to mu
wyciągam i po krzyku.
Prawie się chyba nie zdarza żeby w naszym klimacie pająki gryzły;) ludzi.
Przeważnie zwiewają aż się kurzy !
A te wannowe - czasem też się pojawiają - no to biorę końcówkę prysznica i tak długo
go plewam aż
spłynie do rur i jeszcze chwilę, żeby spłynął dalej:)
Sama zaś boję się wysokości - nawet średniej wysokości drabina jest dla mnie nie do
zejścia;) -
wejść mogę ale z powrotem ani rusz ! - kiedyś musiał mnie ktoś z takiej średniej
znosić !:)))
Zaczęło się kiedyś od opalania się na dachu 4-ro piętrowego bloku mojego panieńskiego
domu.
Popatrzyłam sobie w dół i poczułam jak mnie ściąga !!!
Odtąd nie wchodzę na dachy:) i staram się unikać sytuacji, które potencjalnie mogłyby
być
niebezpieczne.
Nie lubię też nawet w filmach ! - urwistych zboczy i nie poszłabym chyba na żadną
wspinaczkową :)))
trasę..
Lubię łagodne zbocza.. i otwartą, rozległą przestrzeń.
Jak widzisz - każdy ma swoje lęki.
Ja mam jeszcze kilka, ale to może przy innej okazji:)
Pozdrawiam, Eva
A o tej grupie terapeutycznej to chyba było coś w polskiej telewizji i nie była to
grupa wirtualna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-23 07:01:37
Temat: Re: Arachnofobia
Użytkownik "Natchniuza" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9luvra$6o7$1@news.tpi.pl...
> Witam!
>
> Dzis krotko i zwiezle.
> Jak wyleczyc arachnofobie? Czy jest to w ogole mozliwe?
> Mam nadzieje, ze jest.
> Jakies pol godziny temu przez moj pokoj przebiegla sobie ogromna bestia,
> tzn. pajak. Ja wpadlam w histerie doslownie. O malo zawalu serca nie
> dostalam. Dalej mna trzesie. Siedze z nogami na krzesle (zeby mnie jakis
> pajak przypadkiem nie zaatakowal) w innym pokoju. A w sypialni trwa akcja
> pod tytulem "zabic drania!". Ten sie, oczywiscie, sprytnie schowal i moja
> rodzina za zadne skarby go znalezc nie moze :-(( Brrr... Ja chyba nie
wejde
> do tego pokoju przez najblizszy miesiac, ze strachu nie wejde, rzecz jasna
> :-(
mialam to samo - ale odkad zamieszkalam sama i spedzilam pol nocy przed
drzwiami pokoju w ktorym krolowal pajak - stwierdzilam ze musze sie jakos
przemoc i zaczac z tym walczyc - przeciez nie bede budzic sasiada...
Usiadomilam sobie, ze jak sa pajaki to moje M jest zdrowe - moze glupie ale
troszke pomoglo a jesli juz sa - to napewno w czulej symbiozie zyc z nimi
nie bede , ale staram sie je izolowac ... odkurzaczem
--
pozdrawia
Valérie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |