« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2018-09-19 15:47:48
Temat: Re: Arszenik w ryzuW dniu 2018-09-19 o 15:04, Marcin Debowski pisze:
> Bym się bał potem takiego odkurzacza. Fakt, że drobinek w szczelinach
> inaczej się nie da, ale pewnie kupiłbym do tego tani odkuracz i go po
> tym wyrzucił.
My z siostrą cioteczną jako dzieciaki (ona później była lekarzem)
specjalnie rozbijałyśmy termometry i bawiłyśmy się kulkami rtęci.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2018-09-19 16:17:37
Temat: Re: Arszenik w ryzuW dniu 19.09.2018 o 14:54, Marcin Debowski pisze:
> On 2018-09-19, Robert Wańkowski <r...@w...pl> wrote:
>> W dniu 2018-09-19 o 09:56, XL pisze:
>>> Marcin Debowski
>>>>
>>>> Dimetylortęć. Babka, chemik. Kapnęlo jej tym na lateksową rękawiczke,
>>>> która miała ubraną.
>>>
>>> Może gdyby rozebrała tę rękawiczkę, nie byłoby sprawy...
>>> :-|
>>>
>> Tak uczyniła.
>
> Badania wykazały, że dimetylortęci taka rękawiczka zajmuje ca
> kilkanaście sekund, aby się przez nią przedostać - innymi słowy, babka
> powinna ją zdjąć natychmiast, czego nie uczyniła. Dokończyła sprzątac i
> dopiero wtedy.
>
> Tylko mnie zastanawia, że sprzątała w takiej uświnionej rękawiczce.
> Przyznam, że sam bym ją do sprzatania zdjął (i założył nową) aby nie
> uświnić tym sprzętów. Co prawda dimetylortęc ma dosyć wysoką prężność
> par, ale znowu nie aż tak wysoką, aby momentalnie odparować, a jak
> niektóre rzeczy potrafią "wejść" w przedmiot to wystarczy popracować z
> podstawowymi akrylanami, czy innym lotnym śmierdzidłem aby się szybko
> przekonać.
Do pracy z dimetylortęcią używa się rękawiczek z warstwą aluminium
między warstwami lateksu. Ale takie rękawiczki to chyba rezultat tamtego
wypadku.
P.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2018-09-19 16:22:15
Temat: Re: Arszenik w ryzuW dniu 19.09.2018 o 15:17, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Marcin Debowski napisał:
>
>>> Na wszelki wypadek miejsce zasypać sproszkowaną siarką. Siarczki rtęci
>>> z malutkich kropelek tworzą się łatwo, za to sublimują trudno. To można
>>> za jakiś czas bezpiecznie wessać odkurzaczem.
Czytałem kiedyś publikację, w której stwierdzono, że metoda zasypywania
siarką jest mało skuteczna. Autorzy sugerowali zasypanie pyłem cynkowym,
podobno powstający amalgamat trudno uwalnia rtęć. Sam nie mam żadnych
doświadczeń w tej kwestii, i niech już tak zostanie.
>> Bym się bał potem takiego odkurzacza. Fakt, że drobinek w szczelinach
>> inaczej się nie da, ale pewnie kupiłbym do tego tani odkuracz i go po
>> tym wyrzucił. Problem w tym, że to zasysane powietrze najcześciej jest
>> też używane do chłodzenia silnika gdzie dziać się mogą różne rzeczy,
>> a filtry, nawet HEPA doskonałe nie są.
>
> Przy takim podejściu do sprawy trzeba by przyjąć, że miejsca, w których
> kiedyś leżała kropelka rtęci z termometru, nie będą odkurzane nigdy.
> Siarka po prostu minimalizuje ryzyko. Poza tym jest pomocna, gdy rtęć
> wpadnie w szparę, z której nijak się tych kropelek wydłubać nie da
> (można próbować srebrnym drucikiem).
Wystarczy miedziany :-)
P.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2018-09-19 16:25:07
Temat: Re: Arszenik w ryzuPaweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom> wrote:
> W dniu 19.09.2018 o 09:55, XL pisze:
>> Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
>>> On 2018-09-15, Robert Wańkowski <r...@w...pl> wrote:
>>>> Był jakiś film lub coś pokrewnego może o rtęci.. chyba o rtęci :-).
>>>> Początkowa scena miała przedstawiać ręce, które zanurzają się w rtęci.
>>>> Ponoć reżyser musiał sam, bo nie było chętnych.
>>>> Co to był za film... może reportaż...?
>>>
>>> Pamiętam obrazek, zdaje sie z Księgi Pierwiastków, przedstawiający
>>> jakiegoś starozytnego, arabskiego ewentualnie hinduskiego możnowładcę
>>> pływajacego na dywanie w baseniku z rtęcią.
>>>
>>
>> Rteć intensywnie SUBLIMUJE
>
> Sublimacja to przemiana ciała stałego w gaz.
Tak, ale w przypadku rtęci można dyskutować nad jej stanem skupienia - bo
NIE JEST to typowa ciecz, lecz metal.
> W przypadku rtęci
> sublimacja nie ma znaczenia praktycznego. Natomiast *parowanie* rtęci
> silnie zależy od temperatury. W temperaturze kilkunastu stopni rtęć jest
> bezpieczna,
Nieprawda. Nie jest. Cały czas paruje, tylko wolniej. Ważny tu jest czas
parowania.
> znaczenie toksykologiczne może mieć powyżej 30C.
Nieprawda. Paruje i w niższej temperaturze, tylko wolniej. Ale jeśli
wystarczajaco długo, to może i zabić.
> Jeśli więc
> ktoś ma ogrzewanie podłogowe i rozleje rtęć, to powinien podjąć
> działania detoksykacyjne.
Jeśli nie ma takiego ogrzewania, to też. Rtęć paruje także w temp.
pokojowej, tylko wolniej. Ważna jest tu jej ilość, a dokładniej
powierzchnia parowania. Czyli - jeżeli w temp. 30 st C rtęć zalega w
wąskiej i głębokiej szczelinie podłogi, to mniej jej wyparuje w jednostce
czasu niż wtedy, gdy w temp. pokojowej jest cienko rozlana w postaci sporej
kałuży.
> W przypadku rozbitego termometru rtęciowego
> pozbierać kropelki rtęci (broń Boże odkurzaczem) i zapomnieć o sprawie.
Nieprawda. Po pierwsze temperatura w odkurzaczu szybko się podnosi, co
sprawia, że rtęć intensywnie paruje. Zatem BROŃ BOŻE ODKURZACZ!
Należy rtęć zebrać na szufelkę/papier i umieścić w zakręcanym słoiku. Oddać
do utylizacji!
Po drugie - pozostawienie jej w odkurzaczu to nadal jej obecność i
parowanie - TAKŻE w temperaturze pokojowej.
Wiec nie dawaj tego typu porad ludziom, bo jeszcze kto ich posłucha!
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2018-09-19 16:25:58
Temat: Re: Arszenik w ryzuMarcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
> On 2018-09-19, Robert Wańkowski <r...@w...pl> wrote:
>> W dniu 2018-09-19 o 09:56, XL pisze:
>>> Marcin Debowski
>>>>
>>>> Dimetylortęć. Babka, chemik. Kapnęlo jej tym na lateksową rękawiczke,
>>>> która miała ubraną.
>>>
>>> Może gdyby rozebrała tę rękawiczkę, nie byłoby sprawy...
>>> :-|
>>>
>> Tak uczyniła.
>
> Badania wykazały, że dimetylortęci taka rękawiczka zajmuje ca
> kilkanaście sekund, aby się przez nią przedostać - innymi słowy, babka
> powinna ją zdjąć
Rozebrać!
?
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2018-09-19 16:40:31
Temat: Re: Arszenik w ryzuPan Paweł Pawłowicz napisał:
>>>> Na wszelki wypadek miejsce zasypać sproszkowaną siarką. Siarczki rtęci
>>>> z malutkich kropelek tworzą się łatwo, za to sublimują trudno. To można
>>>> za jakiś czas bezpiecznie wessać odkurzaczem.
>
> Czytałem kiedyś publikację, w której stwierdzono, że metoda zasypywania
> siarką jest mało skuteczna. Autorzy sugerowali zasypanie pyłem cynkowym,
> podobno powstający amalgamat trudno uwalnia rtęć. Sam nie mam żadnych
> doświadczeń w tej kwestii, i niech już tak zostanie.
Pewnie mieli rację. Zasypuje się tym, co się akurat ma, gdy do wypadku
dojdzie (ja akurat mam i siarkę, i pył cynkowy).
>>> Bym się bał potem takiego odkurzacza. Fakt, że drobinek w szczelinach
>>> inaczej się nie da, ale pewnie kupiłbym do tego tani odkuracz i go po
>>> tym wyrzucił. Problem w tym, że to zasysane powietrze najcześciej jest
>>> też używane do chłodzenia silnika gdzie dziać się mogą różne rzeczy,
>>> a filtry, nawet HEPA doskonałe nie są.
>>
>> Przy takim podejściu do sprawy trzeba by przyjąć, że miejsca, w których
>> kiedyś leżała kropelka rtęci z termometru, nie będą odkurzane nigdy.
>> Siarka po prostu minimalizuje ryzyko. Poza tym jest pomocna, gdy rtęć
>> wpadnie w szparę, z której nijak się tych kropelek wydłubać nie da
>> (można próbować srebrnym drucikiem).
>
> Wystarczy miedziany :-)
Nie tak łatwo. Amalgamat miedziowy powstaje, ale nie tak chętnie jak
srebrny. Do srebra rtęć klei się z dziką rozkoszą, zwilża je jak woda
bibułę (w tej kwestii mam doświadczenie). Ze złotem podobnie -- można
sobie łatwo przy tego typu awariach zartęcić obrączkę czy pierścionek.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2018-09-19 17:25:41
Temat: Re: Arszenik w ryzuW dniu 2018-09-19 o 16:25, XL pisze:
> Rozebrać!
> ?
>
Rozebrać?
Chyba nie tak jak kiedyś Rita Hayworth?
https://youtu.be/LZn86sSWtEQ?t=1m06s
WM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2018-09-19 17:50:49
Temat: Re: Arszenik w ryzuW dniu 19.09.2018 o 16:25, XL pisze:
> Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom> wrote:
>> W dniu 19.09.2018 o 09:55, XL pisze:
>>> Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
>>>> On 2018-09-15, Robert Wańkowski <r...@w...pl> wrote:
>>>>> Był jakiś film lub coś pokrewnego może o rtęci.. chyba o rtęci :-).
>>>>> Początkowa scena miała przedstawiać ręce, które zanurzają się w rtęci.
>>>>> Ponoć reżyser musiał sam, bo nie było chętnych.
>>>>> Co to był za film... może reportaż...?
>>>>
>>>> Pamiętam obrazek, zdaje sie z Księgi Pierwiastków, przedstawiający
>>>> jakiegoś starozytnego, arabskiego ewentualnie hinduskiego możnowładcę
>>>> pływajacego na dywanie w baseniku z rtęcią.
>>>>
>>>
>>> Rteć intensywnie SUBLIMUJE
>>
>> Sublimacja to przemiana ciała stałego w gaz.
>
> Tak, ale w przypadku rtęci można dyskutować nad jej stanem skupienia - bo
> NIE JEST to typowa ciecz, lecz metal.
Czyli ciecz nie jest cieczą...
>> W przypadku rtęci
>> sublimacja nie ma znaczenia praktycznego. Natomiast *parowanie* rtęci
>> silnie zależy od temperatury. W temperaturze kilkunastu stopni rtęć jest
>> bezpieczna,
>
> Nieprawda. Nie jest. Cały czas paruje, tylko wolniej. Ważny tu jest czas
> parowania.
Popatrz na wykres zależności prężności par rtęci od temperatury.
>> znaczenie toksykologiczne może mieć powyżej 30C.
>
> Nieprawda. Paruje i w niższej temperaturze, tylko wolniej. Ale jeśli
> wystarczajaco długo, to może i zabić.
Oczywiście, że paruje. Może też zostać wchłonięta przez człowieka,
wówczas ustala się równowaga między absorbowaniem rtęci i jej usuwaniem
z organizmu. Ze względu na niską prężność pary rtęci w niskich
temperaturach stężenie rtęci w tkankach nie osiąga niebezpiecznego poziomu.
>> Jeśli więc
>> ktoś ma ogrzewanie podłogowe i rozleje rtęć, to powinien podjąć
>> działania detoksykacyjne.
>
> Jeśli nie ma takiego ogrzewania, to też. Rtęć paruje także w temp.
> pokojowej, tylko wolniej. Ważna jest tu jej ilość, a dokładniej
> powierzchnia parowania. Czyli - jeżeli w temp. 30 st C rtęć zalega w
> wąskiej i głębokiej szczelinie podłogi, to mniej jej wyparuje w jednostce
> czasu niż wtedy, gdy w temp. pokojowej jest cienko rozlana w postaci sporej
> kałuży.
>
>> W przypadku rozbitego termometru rtęciowego
>> pozbierać kropelki rtęci (broń Boże odkurzaczem) i zapomnieć o sprawie.
>
>
> Nieprawda. Po pierwsze temperatura w odkurzaczu szybko się podnosi, co
> sprawia, że rtęć intensywnie paruje. Zatem BROŃ BOŻE ODKURZACZ!
Czy Ty w ogóle czytałeś, co napisałem?
P.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2018-09-19 22:03:26
Temat: Re: Arszenik w ryzuWM <c...@p...onet.pl> wrote:
> W dniu 2018-09-19 o 16:25, XL pisze:
>> Rozebrać!
>> ?
>>
>
> Rozebrać?
> Chyba nie tak jak kiedyś Rita Hayworth?
> https://youtu.be/LZn86sSWtEQ?t=1m06s
Ta sławna rękawiczka filmowa? - no, niezła była.
:-|
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2018-09-19 22:07:22
Temat: Re: Arszenik w ryzuPaweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom> wrote:
> W dniu 19.09.2018 o 16:25, XL pisze:
>> Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom> wrote:
>>> W dniu 19.09.2018 o 09:55, XL pisze:
>>>> Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
>>>>> On 2018-09-15, Robert Wańkowski <r...@w...pl> wrote:
>>>>>> Był jakiś film lub coś pokrewnego może o rtęci.. chyba o rtęci :-).
>>>>>> Początkowa scena miała przedstawiać ręce, które zanurzają się w rtęci.
>>>>>> Ponoć reżyser musiał sam, bo nie było chętnych.
>>>>>> Co to był za film... może reportaż...?
>>>>>
>>>>> Pamiętam obrazek, zdaje sie z Księgi Pierwiastków, przedstawiający
>>>>> jakiegoś starozytnego, arabskiego ewentualnie hinduskiego możnowładcę
>>>>> pływajacego na dywanie w baseniku z rtęcią.
>>>>>
>>>>
>>>> Rteć intensywnie SUBLIMUJE
>>>
>>> Sublimacja to przemiana ciała stałego w gaz.
>>
>> Tak, ale w przypadku rtęci można dyskutować nad jej stanem skupienia - bo
>> NIE JEST to typowa ciecz, lecz metal.
>
> Czyli ciecz nie jest cieczą...
>
>>> W przypadku rtęci
>>> sublimacja nie ma znaczenia praktycznego. Natomiast *parowanie* rtęci
>>> silnie zależy od temperatury. W temperaturze kilkunastu stopni rtęć jest
>>> bezpieczna,
>>
>> Nieprawda. Nie jest. Cały czas paruje, tylko wolniej. Ważny tu jest czas
>> parowania.
>
> Popatrz na wykres zależności prężności par rtęci od temperatury.
>
>>> znaczenie toksykologiczne może mieć powyżej 30C.
>>
>> Nieprawda. Paruje i w niższej temperaturze, tylko wolniej. Ale jeśli
>> wystarczajaco długo, to może i zabić.
>
> Oczywiście, że paruje. Może też zostać wchłonięta przez człowieka,
> wówczas ustala się równowaga między absorbowaniem rtęci i jej usuwaniem
> z organizmu.
Nieprawda. Rtęć NIE JEST wydalana z organizmu. Trwale wiąże się z jego
białkami i kumuluje w nim.
> Ze względu na niską prężność pary rtęci w niskich
> temperaturach stężenie rtęci w tkankach nie osiąga niebezpiecznego poziomu.
>
>>> Jeśli więc
>>> ktoś ma ogrzewanie podłogowe i rozleje rtęć, to powinien podjąć
>>> działania detoksykacyjne.
>>
>> Jeśli nie ma takiego ogrzewania, to też. Rtęć paruje także w temp.
>> pokojowej, tylko wolniej. Ważna jest tu jej ilość, a dokładniej
>> powierzchnia parowania. Czyli - jeżeli w temp. 30 st C rtęć zalega w
>> wąskiej i głębokiej szczelinie podłogi, to mniej jej wyparuje w jednostce
>> czasu niż wtedy, gdy w temp. pokojowej jest cienko rozlana w postaci sporej
>> kałuży.
>>
>>> W przypadku rozbitego termometru rtęciowego
>>> pozbierać kropelki rtęci (broń Boże odkurzaczem) i zapomnieć o sprawie.
>>
>>
>> Nieprawda. Po pierwsze temperatura w odkurzaczu szybko się podnosi, co
>> sprawia, że rtęć intensywnie paruje. Zatem BROŃ BOŻE ODKURZACZ!
>
> Czy Ty w ogóle czytałeś, co napisałem?
>
> P.P.
>
Tak - polecasz uzycie ODKURZACZA i zapomnienie o sprawie.
LOL
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |