« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2018-09-15 18:12:24
Temat: Re: Arszenik w ryzuPan WM napisał:
> Jakiś czas temu, w internecie, natrafiłem na reportaż o nauczycielce,
> która w Belgii z uczniami zbudowała teleskop z wirującym zbiornikiem
> rtęci, jako parabolicznym lustrem. Dostała za ten projekt nagrodę.
> Zapisałem sobie link do tej strony, ale nie działa.
> Chyba w końcu połapali się w szkodliwości takiego pomysłu.
Pomysły (te związane z nauką) szkodliwe być nie mogą. Szkody doznać
można za to przy ich realizacji. Sam pomysł znany jest od lat,
o paraboidalnym kształcie powierzchni mieszanej herbaty dowiedziałem
się gdy byłem w szkole podstawowej, później umiałem nawet takie
rzeczy policzyć. Inni wpadli na to, że w ten sposób można zrobić
lustro teleskopu. Dzisiaj, dzięki dalszemu rozwojowi nauki, koncepcja
uległa modyfikacji -- poza grawitacją korzysta się też z innych sił:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_Teleskop_Zenita
lny
Jarek
PS:
A u nas w Polszcze, zgodnie z litrą ukazu jednego tępego buca, astronomia
nie jest już samodzielną nauką.
--
Zupa? -- Pomidorowa.
Demokracja? -- Ludowa.
Gojawiczyńska? -- Pola.
Kopernik? -- Polak.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2018-09-15 18:41:36
Temat: Re: Arszenik w ryzuPan Marcin Debowski napisał:
>> Za chwile być może dowiemy się, że migdały kilkadziesiąt razy
>> przekraczają normę cyjanowodoru ustaloną (na przykład) dla pszenicy.
>
> No ale to migdały gorzkie i w sumie nie jest to takie obojętne (za wiki):
> The acute oral lethal dose of cyanide for adult humans is reported to
> be 0.5-3.5 mg/kg (0.2-0.6 mg/lb) of body weight (approximately 50 bitter
> almonds), whereas for children, consuming 5-10 bitter almonds may be
> fatal.
No dokładnie tak. A jaka wódka jest niezdrowa, szczególnie dla dzieci.
Łatwo się zapić na śmierć, jeśli kto nieprzywykły. O tym własnie
jest mowa, że normy "dla wszystkiego" mają nikły sens. Gdyby cyjaniny
pojawiły sie dajmy na to w ryżu, to by było się czym przejmować.
Albo arsen w dużym stężeniu w waflach ryżowych. Maniok jest podstawą
wyżywienia w wielu miejscach świata, a sam w sobie jest trujący.
Przechodzi mu to w obróbce, ale przecież czasem można niedorobić.
Warto sobie zdawać sprawę, gdzie jakich trucizn sie spodziewać.
Warto też wiedzieć, że jeśli ogólna norma jest przekroczona nawet
wielokrotnie, ale ze *znanych przyczyn*, to nie ma w tym nic złego.
Jarek
--
Do zoo kochani, do zoo
Dozować należy z umiarem
A mieszkanie mieć, to dobra rzecz
Z przydziału, lecz nie za karę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2018-09-15 18:45:10
Temat: Re: Arszenik w ryzuPan J.F. napisał:
>> No, Lenin umarł na syfa. I jeszcze wielu innych.
> Miejmy nadzieje, ze ktos sprawdzil iz leczeni smarowani mascia
> zyja dluzej niz niesmarowani.
Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny za rok 1927 dostał
niejaki Julius Wagner. Dali mu ją za metodę leczenie syfilisa przez
zarażenie malarią. Była to chyba jego ulubiona choroba -- wcześniej
leczył nią też choroby neurologiczne i psychiczne. Wątpię, by ktoś
wtedy zajmował się takimi drobiazgami, jak liczenie chorych i zdrowych.
Ważnie, że teoria wyglądała pięknie. A nam po Juliuszu Wagnerze zostało
dzisiaj tylko powiedzenie "syf malaria".
>> Wszystko to jednak miligramy. Tubka szarej maści to kilkadziesiąt
>> gramów metalicznej rtęci.
>
> wiki podaje, ze ostre objawy byly obserwowane przy stezeniu par nawet
> 1mg/m^3 powietrza, a lekkie przy dlugotrwalym 0.7 - 42 ug/m^3
>
> Jesli swietlowka starego typu zawierala np 10 mg i pekla w pokoju,
> albo to byl termometr co zawieral 100mg ...
To jest bardzo wysokie stężenie, do osiągnięcia tylko u Róży Luksemburg.
Te miligramy bardzo szybko rozchodza się w otoczeniu, nawet przy słabej
wentylacji. Kropla z rozbitego termometru za to paruje bardzo długo.
Jest czas, by się jej spokojnie pozbyć.
>>>> Albo że szczepinki mają jej więcej, niż tło oddziaływania środowiska.
>>> A to faktycznie glupota ...
>> Głupota.
>>> a moze i nie ...
>> Jeszcze parę dodatkowych okresleń bym znalazł, ale szkoda mi na to czasu
> A jesli jednak nie takie calkiem obojetne dla niemowlaka ?
Tu akurat zdrowych i chorych policzono dokładnie.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2018-09-15 18:46:01
Temat: Re: Arszenik w ryzuW dniu 2018-09-15 o 18:12, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Pomysły (te związane z nauką) szkodliwe być nie mogą.
Chciałbyś zobaczyć własne dzieci nachylone bez maski nad rtęcią ?
Znalazłem takie zagubione zdjęcie.
https://goo.gl/images/ruhShq
1.4m diameter mercury mirror constructed by N. Ninane and her
collaborators at AMOS and CSL (Liege, Belgium) 2005
> A u nas w Polszcze, zgodnie z litrą ukazu jednego tępego buca, astronomia
> nie jest już samodzielną nauką.
>
W astronomii zabrakło chyba wykładów z kreacjonistycznej kosmologii ;)
To było zapewne solą w oku naszych wpływowych klerykałów.
WM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2018-09-15 19:13:02
Temat: Re: Arszenik w ryzuPan WM napisał:
>> Pomysły (te związane z nauką) szkodliwe być nie mogą.
>
> Chciałbyś zobaczyć własne dzieci nachylone bez maski nad rtęcią ?
No nie chciałbym, chociaż sam się w ich wieku pochyliłem.
Od tego czasu świat się zmienił (w tym fragmencie na lepsze),
można się pochylać choćby z maską.
> Znalazłem takie zagubione zdjęcie.
> https://goo.gl/images/ruhShq
>
> 1.4m diameter mercury mirror constructed by N. Ninane and her
> collaborators at AMOS and CSL (Liege, Belgium) 2005
Lepiej popatrzeć na całość:
https://scitoys.com/scitoys/scitoys/thermo/liquid_me
tal/4m%20International%20Liquid%20Mirror%20Telescope
%20Project.html
The LMT Didactical experiment
J. Surdej and A. Pospieszalska-Surdej
>> A u nas w Polszcze, zgodnie z litrą ukazu jednego tępego buca, astronomia
>> nie jest już samodzielną nauką.
>
> W astronomii zabrakło chyba wykładów z kreacjonistycznej kosmologii ;)
> To było zapewne solą w oku naszych wpływowych klerykałów.
Albo zabrakło wykładowców -- ks. prof. Michał Heller jest postacią
zbyt mało kompetentną w dziedzinie kosmologii, by takie rzeczy ogarnąć.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2018-09-15 19:13:33
Temat: Re: Arszenik w ryzuDnia Sat, 15 Sep 2018 18:46:01 +0200, WM napisał(a):
> W dniu 2018-09-15 o 18:12, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Pomysły (te związane z nauką) szkodliwe być nie mogą.
>
> Chciałbyś zobaczyć własne dzieci nachylone bez maski nad rtęcią ?
> Znalazłem takie zagubione zdjęcie.
> https://goo.gl/images/ruhShq
>
> 1.4m diameter mercury mirror constructed by N. Ninane and her
> collaborators at AMOS and CSL (Liege, Belgium) 2005
Ponoc nie jest to tak niebezpieczne jak sie wydaje, i nawet w tym
amerykanskim normy sa zachowane.
Swoja droga
http://www.ilmt.ulg.ac.be/
-wola uzywac nazwy "highly reflective liquid",
-umiescili go w Indiach,
-w Indiach jest chyba dosc goraco - rtec szybciej paruje
-ciekawe ile to kosztuje ... a ile kosztuje szklane zwierciadlo 4m.
-Polska tez w to zamieszana.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2018-09-15 20:29:58
Temat: Re: Arszenik w ryzuW dniu 15.09.2018 o 15:57, Jarosław Sokołowski pisze:
[...]
> Kiedyś za najlepszy środek na wszy uznawano szarą maść.
> Leczono tym też syfa. A i na inne dolegliwości skórne
> próbowano używać jako panaceum. Ja jeszcze pamiętam tuby
> z szarą maścią, dało się ją kupić w każdej aptece.
Tubek nie widziałem. Były okrągłe pudełeczka.
P.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2018-09-15 20:39:51
Temat: Re: Arszenik w ryzuPan Paweł Pawłowicz napisał:
>> Kiedyś za najlepszy środek na wszy uznawano szarą maść.
>> Leczono tym też syfa. A i na inne dolegliwości skórne
>> próbowano używać jako panaceum. Ja jeszcze pamiętam tuby
>> z szarą maścią, dało się ją kupić w każdej aptece.
>
> Tubek nie widziałem. Były okrągłe pudełeczka.
W drugiej połowie lat siedemdziesiątych (tak w środku tej
połowy) widziałem po raz ostatni. Była w tubce. Ale maści
(nie tylko szare) robione na miejscu w aptekach pakowano
do okrągłych pudełek.
Jarek
--
Urodziłem się... Urodziłem się w Małkinii... w 1937 roku... w lipcu...
znaczy... w, w połowie lipca. Właściwie w drugiej połowie lipca własciwie.
Y... Dokładnie... 17 lipca... No... to tyle może o sobie... na początek...
Czy są jakieś pytania?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2018-09-15 22:01:30
Temat: Re: Arszenik w ryzuJarosław Sokołowski.
>
> No więc właśnie, zielony barwik roślinny to on się chlorofil nazywa.
> Mało praktyczny przy tekstyliach.
Chyba, że ktoś bardziej kumaty i wie, że można zmieszać trwalszy żółty z
trwalszym niebieskim. W dawnych wiekach też ludzie myśleli :->
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2018-09-15 22:10:33
Temat: Re: Arszenik w ryzuWM <c...@p...onet.pl> wrote:
> W dniu 2018-09-15 o 11:43, XL pisze:
> A nie z żadnych ,,masowych" trucizn.
>
> Pojawiały się i szkodziły już w starożytności w postaci ołowianych rur
> do wody.
>
> Kobiety bieliły twarze zabójczym, białym barwnikiem.
> https://en.wikipedia.org/wiki/Venetian_ceruse
>
>
>
Każdy wie o tych rzeczach przecież.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |