Witam raz jeszcze...

Miesiąc temu, wpadłem na pomysł biegania, takiego na kilka kilometrów.
No i za pierwszym razem, pobiegłem za kolegami (skoro oni mogą, to
dlaczego i ja nie ?). Wieczorkiem prztyy latarniach, udało mi się
zrobić, jakimś cudem - 4 kilometry. Pierwszy raz od kilku lat pobiegłem
więcej niż 200m. Kilka dni później, już robiłem dosyć regularnie po
około 2 km. Lecz zawsze występowała jedna ciekawa przyadłość - dziwne
kłucie z prawej strony klatki piersiowej, jakby tuż pod mostkiem. Kolka
?

Pozdrawiam