Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-04 09:02:43

Temat: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: Rajdek <r...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zapewne mojej, choć jak twierdzi moja mama także orzecha. Posadziłem
bluszcz (przywiozłem go z ogrodu królewskiego z Danii w mokrym papierze
toaletowym). Przez 3 lata chowałem, opiekowałem się i ruszył w górę.
Posadziłem go pod pięknym, wyrośniętym orzechem tak, aby piął się po
konarach drzewa i brodami z nich zwijsał. Pięknie wyglądał w parku w
Danii... Teraz, gdy bluszczyk jest już coraz większy (ok. 2 m wysokości,
ładnie rozkrzewiony) moja mama stwierdziła, że zabijam bluszczem drzewo.
Na dowód twierdzi, że przedtem orzech rodził piękne wielkie oorzechy,
zaś od 2 lat orzeszki są coraz mniejsze i twardsze. Dostałem ostrzeżenie
! Poza tym twierdzi, że ów bluszcz jest pasożytem, który wysysa soki z
drzewka i już niedługo orzech padnie. Niestety nie wiem, jak nazywa sie
ów bluszcz, nie mam doświadczeń ogrodniczych, ogródek prowadzę na
zasadzie intuicji. Bluszczyk przypomina taką domową Haderę, ma grube
łodygi, które mają takie korzonki do łapania się na wysokości. Raz
złapany już nie daje się odedrzeć od drzewa. Jest zimozzielony (choć
raczej brunatno-zielony w zimie). Moja żona też twierdzi, że tymi
przyssawkami drze soki z orzecha, nie bardzo mi się chce w to wierzyć...
I teraz proszę o pomoc, mam się zgodzić na wycięcie, czy orzeszek
wytrzyma i nic mu nie będzie. Te bluszcze to takie straszne krwiopijce ?
A tak pięknie wygląda... Dwie kobiety przeciwko mnie. No a orzech
wygląda solidnie i daleko mu chyba do padnięcia...

pzdr

rajdek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-03-04 09:54:48

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: "Joanna Baluszek" <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> wytrzyma i nic mu nie będzie. Te bluszcze to takie straszne krwiopijce ?

tego nie wiem... ale jakbys wycinal to chetnie wezme... :O

BTW. Jestem na etapie zaslaniania niektorych elementow otoczenia roslinami
zimozielonymi (wyhodowalam 80 sadzonek hedery - bede wsadzac na wiosne.
Bede wdzieczna za podsuniecie innych gatunkow zimozielonych roslin ktore w
krotkim czasie moga utworzyc nieprzezroczysta zielona sciane. Zalezy mi
szczegolnie na takich ktore roznia sie od hedery kolorem lub ksztaltem
lisci. Poza tym szukam w_okolicach_Krakowa hedery z zolto zielonymi liscmi z
ktorej udaloby mi sie uszczknac jakies 20-30 koncowek...

Do tego mam jeszcze dwa pytania:
- na jesieni w zeszlym roku ktos na grupie odradzil mi sadzenie w
szpalerze heder rozy pnacej (mialam wizje ze hedera bedzie w lecie
urozmaicona kwiatami rozy) poniewaz hedery moga roze zadusic. pomimo to
dalej o tym mysle... czy ktos ma takie rozwiazanie lub probowal tak zrobic i
sie nie udalo?
- gdzies mi sie obilo o uszy ze hedera jest na liscie roslin
chronionych. Czy to prawda?

pzdr
aska




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-03-04 10:13:01

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: "Kronopio" <c...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Joanna Baluszek <k...@i...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a5vg8g$3j4$...@n...tpi.pl...
> Do tego mam jeszcze dwa pytania:
> - na jesieni w zeszlym roku ktos na grupie odradzil mi sadzenie w
> szpalerze heder rozy pnacej (mialam wizje ze hedera bedzie w lecie
> urozmaicona kwiatami rozy) poniewaz hedery moga roze zadusic. pomimo to
> dalej o tym mysle... czy ktos ma takie rozwiazanie lub probowal tak zrobic
i
> sie nie udalo?

Mam dokładnie takie nasadzenie , róże pnące + bluszcz.
Wątek na grupie pominęłam i posadziłam jedno z drugim wiosną ubiegłego roku.
Na razie róże jako rosnące szybciej dominują , ale w przyszłości faktycznie,
rozrośnięty bluszcz może je przykryć. No cóż pozostanie sekator i nadzieja ,
że róże przetrwają.
O tym czy się udało czy nie to możemy porozmawiać za kilka lat :-)))

Pozdrawiam
Kronopio
ICQ 82543201


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-03-04 12:28:03

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Zapewne mojej, choć jak twierdzi moja mama także orzecha. Posadziłem
> bluszcz (przywiozłem go z ogrodu królewskiego z Danii w mokrym papierze
> toaletowym). Przez 3 lata chowałem, opiekowałem się i ruszył w górę.
> Posadziłem go pod pięknym, wyrośniętym orzechem tak, aby piął się po
> konarach drzewa i brodami z nich zwijsał. Pięknie wyglądał w parku w
> Danii... Teraz, gdy bluszczyk jest już coraz większy (ok. 2 m wysokości,
> ładnie rozkrzewiony) moja mama stwierdziła, że zabijam bluszczem drzewo.
> Na dowód twierdzi, że przedtem orzech rodził piękne wielkie oorzechy,
> zaś od 2 lat orzeszki są coraz mniejsze i twardsze. Dostałem ostrzeżenie
> ! Poza tym twierdzi, że ów bluszcz jest pasożytem, który wysysa soki z
> drzewka i już niedługo orzech padnie. Niestety nie wiem, jak nazywa sie
> ów bluszcz, nie mam doświadczeń ogrodniczych, ogródek prowadzę na
> zasadzie intuicji. Bluszczyk przypomina taką domową Haderę, ma grube
> łodygi, które mają takie korzonki do łapania się na wysokości. Raz
> złapany już nie daje się odedrzeć od drzewa. Jest zimozzielony (choć
> raczej brunatno-zielony w zimie). Moja żona też twierdzi, że tymi
> przyssawkami drze soki z orzecha, nie bardzo mi się chce w to wierzyć...
> I teraz proszę o pomoc, mam się zgodzić na wycięcie, czy orzeszek
> wytrzyma i nic mu nie będzie. Te bluszcze to takie straszne krwiopijce ?
> A tak pięknie wygląda... Dwie kobiety przeciwko mnie. No a orzech
> wygląda solidnie i daleko mu chyba do padnięcia...  
>
> pzdr
>
> rajdek

Witaj
Nie daj się miłym paniom - po pierwsze dlatego że nie mają racji - bluszcz
czepia się podpory ( orzecha ) korzonkami czepnymi ale nie zapuszcza tych
korzeni pod jego korę ( to nie jemioła ) a co za tym idzie nie może wysysać z
orzecha soków. Orzech wytrzyma - jeżeli orzechy są od jakiegoś czasu mniejsze
to przyczyna jest z pewnością inna niż bluszcz. Powinieneś raczej chronić
bluszcz przed orzechem jego liście gdy opadają na ziemię i rozkładają się
wydzielaną toksyny trujące konkuręcyjną roślinność w okolicy drzewa - tak więc
zbieraj liście orzecga jesienią .
Pozdr. Jack.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-03-04 13:10:37

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > wytrzyma i nic mu nie będzie. Te bluszcze to takie straszne krwiopijce ?
>
> tego nie wiem... ale jakbys wycinal to chetnie wezme... :O
>
> BTW. Jestem na etapie zaslaniania niektorych elementow otoczenia roslinami
> zimozielonymi  (wyhodowalam 80 sadzonek hedery - bede wsadzac na wiosne.
> Bede wdzieczna za podsuniecie innych gatunkow zimozielonych roslin ktore w
> krotkim czasie moga utworzyc nieprzezroczysta zielona sciane. Zalezy mi
> szczegolnie na takich ktore roznia sie od hedery kolorem lub ksztaltem
> lisci. Poza tym szukam w_okolicach_Krakowa hedery z zolto zielonymi liscmi z
> ktorej udaloby mi sie uszczknac jakies 20-30 koncowek...
>
> Do tego mam jeszcze dwa pytania:
>    - na jesieni w zeszlym roku ktos na grupie odradzil mi sadzenie w
> szpalerze heder rozy pnacej (mialam wizje ze hedera bedzie w lecie
> urozmaicona kwiatami rozy) poniewaz hedery moga roze zadusic. pomimo to
> dalej o tym mysle... czy ktos ma takie rozwiazanie lub probowal tak zrobic i
> sie nie udalo?
>    - gdzies mi sie obilo o uszy ze hedera jest na liscie roslin
> chronionych. Czy to prawda?
>
> pzdr
> aska
>

Witaj

Poza bluszczem
półzimozielona akebia liśce nie opadają gdy zimy są łagodne i roślina rośnie w
zacisznym miejscu
Lonicera japonica - niektóre odniamy tego wiciokrzewu ale też w odp miejscach
Możesz próbowac prowadzić jako pnącze Trzmielinę Fortunego - njlepiej Euonymus
fortunei 'Coloratus' - ma długie pędy i wytwarza jak bluszcz korzonki czepne -
sama się niechętnie wspina - trzeba jej pomóc

- bluszc jest pod ochroną ale tlko rośliny które kwitną - stare w miejscach
słonecznych wytwarzają kwiaty.

pozdr Jack.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-03-04 13:28:37

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: Rajdek <r...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

w...@p...onet.pl napisał(a):

> Witaj
> Nie daj się miłym paniom - po pierwsze dlatego że nie mają racji - bluszcz
> czepia się podpory ( orzecha ) korzonkami czepnymi ale nie zapuszcza tych
> korzeni pod jego korę ( to nie jemioła ) a co za tym idzie nie może wysysać z
> orzecha soków. Orzech wytrzyma - jeżeli orzechy są od jakiegoś czasu mniejsze
> to przyczyna jest z pewnością inna niż bluszcz. Powinieneś raczej chronić
> bluszcz przed orzechem jego liście gdy opadają na ziemię i rozkładają się
> wydzielaną toksyny trujące konkuręcyjną roślinność w okolicy drzewa - tak więc
> zbieraj liście orzecga jesienią .
>
Miód na serce moje... :-) Liście zbieram i do kubła lub palę. Kiedyś
gromadziłem na kompoście, ale uświadomiono mnie, że tak się nie robi.
Orzech wg mnie ma mocno rozbudowany system korzeniowy i może pobierac
sobie co tam mu do życioa potrzebne ze swej okolicy. Podobno to
strasznie właśnie ekspansywne drzewo. A bluszczyk sobie cicho rośnie pod
nim i zaczyna je pokrywać. Chyba dzisiaj nie dostanę obiadu jak wygłoszę
w domu tę rewelację. Bluszczyk górą. No i znowu wyszło na to, że ja mam
w domu _zawsze rację_ :-))))))))))

pzdr
Rajdek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-03-04 13:39:03

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu> szukaj wiadomości tego autora

"Joanna Baluszek" <k...@i...pl> wrote in message
news:a5vg8g$3j4$1@news.tpi.pl...
> - na jesieni w zeszlym roku ktos na grupie odradzil mi sadzenie w
> szpalerze heder rozy pnacej (mialam wizje ze hedera bedzie w lecie
> urozmaicona kwiatami rozy) poniewaz hedery moga roze zadusic.

Nie znam hedery, ale moje doswiadczenia z rozami pnacymi
sugeruja, ze nic ich nie zadusi. To roze rozrastaja sie niemilosiernie,
wpychajac sie same na inne rosliny.

Pozdrowienia,
Michal

--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-03-04 14:43:16

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: "Artur" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rajdek" <r...@s...pl> napisał w wiadomości
news:3C833833.B40F0789@skrzynka.pl...
> Zapewne mojej, choć jak twierdzi moja mama także orzecha. Posadziłem
> bluszcz (przywiozłem go z ogrodu królewskiego z Danii w mokrym papierze
> toaletowym). Przez 3 lata chowałem, opiekowałem się i ruszył w górę.
> Posadziłem go pod pięknym, wyrośniętym orzechem tak, aby piął się po
> konarach drzewa i brodami z nich zwijsał. Pięknie wyglądał w parku w
> Danii... Teraz, gdy bluszczyk jest już coraz większy (ok. 2 m wysokości,
> ładnie rozkrzewiony) moja mama stwierdziła, że zabijam bluszczem drzewo.
> Na dowód twierdzi, że przedtem orzech rodził piękne wielkie oorzechy,
> zaś od 2 lat orzeszki są coraz mniejsze i twardsze. Dostałem ostrzeżenie
> ! Poza tym twierdzi, że ów bluszcz jest pasożytem, który wysysa soki z
> drzewka i już niedługo orzech padnie. Niestety nie wiem, jak nazywa sie
> ów bluszcz, nie mam doświadczeń ogrodniczych, ogródek prowadzę na
> zasadzie intuicji. Bluszczyk przypomina taką domową Haderę, ma grube
> łodygi, które mają takie korzonki do łapania się na wysokości. Raz
> złapany już nie daje się odedrzeć od drzewa. Jest zimozzielony (choć
> raczej brunatno-zielony w zimie). Moja żona też twierdzi, że tymi
> przyssawkami drze soki z orzecha, nie bardzo mi się chce w to wierzyć...
> I teraz proszę o pomoc, mam się zgodzić na wycięcie, czy orzeszek
> wytrzyma i nic mu nie będzie. Te bluszcze to takie straszne krwiopijce ?
> A tak pięknie wygląda... Dwie kobiety przeciwko mnie. No a orzech
> wygląda solidnie i daleko mu chyba do padnięcia...
>
> pzdr
>

Kiedy w małżeństwie ( w tym wypadku w ogrodzie) się nie układa wina jest po
obu stronach.........







........żony i teściowej

P.S.
Moja rada zaproś niedowiarki na wycieczkę np.do Konstancina,Podkowy
Leśnej,Milanówka(chyba ,że mieszkasz daleko,ale pewnie w każdym regionie są
miejscowości o podobnym charakterze). Tam w starych ogrodach większość drzew
jest porośnięta pnączami. Rosną wiele lat i świetnie dają sobie
radę.Dlaczego u ciebie miało by być inaczej.

pozdrawiam Artur


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-03-04 16:55:31

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: "Jerzy" <0...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

> - bluszc jest pod ochroną ale tlko rośliny które kwitną - stare w
miejscach
> słonecznych wytwarzają kwiaty.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA
z dnia 11 września 2001 r.
w sprawie określenia listy gatunków roślin rodzimych dziko występujących
objętych ochroną gatunkową ścisłą i częściową oraz zakazów właściwych dla
tych gatunków i odstępstw od tych zakazów.
(Dz. U. Nr 106, poz. 1176 z dnia 29 września 2001 r.)

Załącznik nr 1
LISTA GATUNKÓW ROŚLIN RODZIMYCH DZIKO WYSTĘPUJĄCYCH OBJĘTYCH OCHRONĄ
GATUNKOWĄ ŚCISŁĄ *

ARALIOWATE ARALIACEAE
bluszcz pospolity Hedera helix
http://www.lkp.org.pl/prawo_html/rozporzadzenie_rosl
iny_chronione_2001.htm

pozdr. Jerzy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-03-04 17:28:45

Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: "katarzyna sornat" <k...@p...net> szukaj wiadomości tego autora


Rajdek wrote in message <3...@s...pl>...
>w...@p...onet.pl napisał(a):

>. Bluszczyk górą. No i znowu wyszło na to, że ja mam
>w domu _zawsze rację_ :-))))))))))<

nie zupelnie, bluszcz nie jest pasozytem, ale jesli sie rozrosnie
odpowiednio, jego liscie zacienia orzech, mozliwosci fotosyntezy orzecha
znacznie sie zmniejsza i orzechowi na zdrowie to nie wyjdzie.
BTW, trudno mi pojac, ze Hedera helix moze byc objeta ochrona, pewnie to
specyfika klimatu, ale widuje duze drzewa (deby) zupelnie zagluszone przez
bluszcz.
katarzyna



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pytanie o różę.
Topole
kto ma naturalny staw ?
Pytanie laika - jak w środku zimy "wychodować" kwiaty jabłoni
mokry piach..

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »