Witam,
moja 3-letnia córka wróciła w czwartek z przedszkola z bólem brzucha. Cały
dzień nic nie jadła, wieczorem gorączka 37,5. Na drugi dzien jakby nigdy
nic, czuła sie dobrze, tyle tylko że apatyt kiepski. Po południu jednak
zaczęła narzekac, ze boli ja brzuch. Po zjedzeniu pól miski zupy wymiotowała
wszystko. Resztę zjadła już bez problemu. Generalnie jedzenie wmuszane -
sama nie wykazuje żadnych przejawów głodu. I dzis to samo. W poniedziałek
wybieram sie do lekarza ale może wcześniej ktos podzieli sie podobnymi
doswiadczeniami. Co to może być, jakie jest popstepowanie w takich
przypadkach. Dodam, że dziecko jest generalnie niejadkiem, wachlarz pokarmow
które je jest bardzo ubogi - do tego stopnia, że chleb z masłem jest
niejadalny, a o kanapce z czyms konkretnym w ogóle mozna nie wspominać. Bedę
wdzięczna za wszelkie sugestie...
Pozdrawiam,
Ania