Witam,
Od trzech dni jestem chora - z tym ze poczatkowo to byl duzy katar i taki mokry
kaszel w czasie ktorego bolalo w klatce piersiowej. goroczka 37,5C
wieczorem. Dostalam antybiotyk (Sumamed) i polozylam sie do lozka.
Wczoraj wieczorem z nagla pojawila sie goraczka ponad 38C.
Rano po przebudzeniu to samo. Wzielam sobie sama bez konsultacji z lekarzem
Klarytromycyne, ale na razie nie ma poprawy, dalej mam goraczke, ktora
spada bez problemow po Ibupromie. Kaszel mi juz praktycznie minal i nawet jak
przykaszlne to w klatce piersiowej nie boli.
Wieczorem wreszcie udalo mi sie zarajestrowac do lekarza.
Mam nadzieje, ze to nie grypa...

Generalnie wyglada to jak normalna choroba, ktora ciezko poddaje sie leczeniu, ale
problem jest taki, ze w niedziele mielismy wylatywac do Ameryki
Poludniowej na miesiec na wakacje.
I moje pytanie, czy to jest rozsadne jechac z taka choroba (jeszcze sa 3 dni wiec mam
nadzieje, ze mi przejdzie, ale co jesli nie? bo do tej pory z
dnia na dzien jest gorzej?)? Boje sie, ze nawet jak nie mam grypy do ja zlapie w
pociagu, albo w samolocie i wogole bedzie klapa.

Co robic?

mikolajo


















--
====================================================
=========
http://www.olga.prv.pl
http://www.klika.krakow.prv.pl
GG: 1262644
e-mail: o...@p...fm