Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Chorobliwy strach przed śmiercią

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chorobliwy strach przed śmiercią

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-02-09 04:40:17

Temat: Chorobliwy strach przed śmiercią
Od: "Klaudiusz" <k...@f...onet.pll> szukaj wiadomości tego autora

Witam grupowiczów.

Moja dziewczyna po nagłej śmierci matki popadła w nerwicę, która objawia się
wpadaniem w panikę powiązanym z dusznościami i bezsennością. Byliśmy już u
lekarzy, którzy stwiedzili globus histerikus i zalecili jeść hydroxyzynę w
takich sytuacjach. Staramy się dbać o maksymalnie bezstresowy tryb życia
jednak napady niepewności przychodzą niespodziewanie i są dla nas obojga
dość trudne. Szczerze przyznam, że powstrzymuję ją trochę przed pójściem do
psychiatry bo obawiam się, że zaleci przyjmowanie leków, które mogłyby
zakłócić jej nastawienie do życia. Z drugiej strony widzę, że nasze czysto
logiczno-rozsądkowe zabiegi nie pomagają i nie damy sobie bez lekarza rady.
Do jakiego powinniśmy się udać specjalisty? W szpitalach jedynie zalecali
hydroxyzynę, endokrynolog stwierdził, że wszystko z tarczycą ok ale mimo
wszystko przepisał leki na pomniejszenie jej. Osobiście wydaje mi się, że
powinniśmy ustalić podłoże tych ataków ale jak pisałem wcześniej zasada zero
stresu nie wystarcza. Czy jedzenie hydroksyzyny jest bezpieczne?

Dziękuję za wszelkie sugestie.
Klaudiusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-02-09 09:09:42

Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią
Od: nonnocere <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Klaudiusz wrote:

> Witam grupowiczów.
>
> Moja dziewczyna po nagłej śmierci matki popadła w nerwicę, która objawia się
> wpadaniem w panikę powiązanym z dusznościami i bezsennością. Byliśmy już u
> lekarzy,

[ciach]

A może problem tkwi w nie przejściu procesu żałoby? Nagła śmierć tak
ważnej osoby, może uaktywniać powyższe problemy. Przeważnie osoby, które
straciły kogoś bliskiego nie wymagają specjalistycznej pomocy. Kulturowo
wypracowaliśmy sobie sposoby radzenia z utratą. Ale czasem to nie
wystarcza i wtedy potrzeba pomocy kogoś z zewnątrz. Może w waszym
rejonie znajduje się ktoś, kto pracuje osobami w żałobie. Myśmy ostatnio
uruchomili taki punt w Zabrzu, to może gdzie indziej tez istnieją.

Nie da się nikogo trzymać w beztresowych warunkach. Stres jest wpisany w
nasze życie. Ważne, by umiec sobie z tym radzić. Nie można komuś
zabierać non stop kłody sprzez nóg, ale można pomóc wspólnie przez nie
przejść. Tak aby potem ta osoba sama umiała radzić sobie z trudnościami.
Bo te trudności zawsze będą.

Żałoba jest procesem radzenia sobie z utratą. Najważniejsze to dawać
upust emocjom. Krzyczeć, płakać, żalić się. Nie blokowoać tego, nie
uciszać. To trzeba wydusić z siebie. Najmocniej jak można. Potem dopiero
można przejść dalej i powoli nauczyć się żyć, bez tej bliskiej osoby
przy nas. Ale na to potrzeba czasu i ten czas trzeba sobie dać.

Objawy, które opisujesz, mogą świadczyć o tym (mogą, nie muszą), że
przeżywanie żałoby zostałe przerwane. Pojawiło się coś zamiast. Może to
się okazało mniej bolesne, niż konfrontacja z odejsciem mamy. Dlatego
myślę, że warto pójść w tym kierunku, by sprawdzić czy Twoja dziwewczyna
nie uporała się jeszcze ze śmiercią matki.

--
Pazdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-02-09 09:10:42

Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią
Od: "big mama" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Szczerze przyznam, że powstrzymuję ją trochę przed pójściem do
> psychiatry bo obawiam się, że zaleci przyjmowanie leków, które mogłyby
> zakłócić jej nastawienie do życia.

Nie ma na co czekać tylko szybko smigać do psychiatry i jednocześnie
rozpocząć spotkania z psychologiem. Leki przepisywane na zaburzenia lękowe
nie zawsze powodują, że człowiek jest nie do poznania. Sama na takie
przypadłości mam Zoloft i bynajmniej nie zmienił on mojego nastawienia do
życia. Musisz jednak pamiętać, że sama choroba może powodować zmiany w
postrzeganiu świata. Dlatego ważne jest wsparcie bliskich i jak najszybsza
wizyta u psychologa.

Osobiście wydaje mi się, że
> powinniśmy ustalić podłoże tych ataków ale jak pisałem wcześniej zasada
zero
> stresu nie wystarcza.

Zasada zero stresu niestety nie wystarcza a długotrwały, intensywny stres
jest stymulatorem nerwicy. Co do ustalenia podłoża ataków... Nie jest to
niestety takie łatwe. Podłoże takich ataków nie jest często również
jednoznaczne. To wszystko wymaga pracy z psychologiem.

Pozdrawiam i życzę dużo spokoju i wytrwałości
BM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-02-09 16:57:05

Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią
Od: "Piotr" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hydroxyzyna nie jest chyba dobrym rozwiązaniem ale nie chce byc zbyt
kategoryczny w tej kwesti. Z opisu wygląda mi to bardziej na DEPRESJĘ REAKTYWNĄ
wynikającą z silnych negatywnych przeżyć i jak to depresja może też
manifestować niektóre cechy zesp. nerwicowych. Co mam powiedzieć - przede
wszystkim NIE BÓJ SIE PSYCHIATRY bo im szybciej wdrożycie odpowiednie
postępowanie tym szybciej i łatwiej sprawę da się załatwić. Hydroxyzyna oddali
na chwilę problem ale on wróci a jedyny trwały efekt to uzależnienie od
uspokajaczy takich czy innych.
Dobrze że jest uchwytna przyczyna - to wróży łatwe leczenie gdy tylko upora sie
z tym problemem. Pomocny może się okazać psycholog i kilka sesji tak by
rozmawiała.... Niech rozmawia ze wszystkimi dookoła.

"Strach przed śmiercią" - towarzyszy każdemu i naturalnymi mechanizmami jest
tłumiony, w chwilach dekompensacji mechanizmów obronnych osobowosci wyłazi na
wierzch - często pierwszy objaw takich zaburzeń.

Mogą pojawić sie zaburzenia somatyczne i nawet w wynikach badań bo psychika to
wielki mag w naszym organizmie i ma na niejedno wpływ ale często wszystko mija
gdy choroba podstawowa znika

Ciekaw jestem bardzo jak sprawa się zakończy...
... proszę o infomacje priv: p...@w...pl lub c...@w...pl
Piotr




> Witam grupowiczów.
>
> Moja dziewczyna po nagłej śmierci matki popadła w nerwicę, która objawia się
> wpadaniem w panikę powiązanym z dusznościami i bezsennością. Byliśmy już u
> lekarzy, którzy stwiedzili globus histerikus i zalecili jeść hydroxyzynę w
> takich sytuacjach. Staramy się dbać o maksymalnie bezstresowy tryb życia
> jednak napady niepewności przychodzą niespodziewanie i są dla nas obojga
> dość trudne. Szczerze przyznam, że powstrzymuję ją trochę przed pójściem do
> psychiatry bo obawiam się, że zaleci przyjmowanie leków, które mogłyby
> zakłócić jej nastawienie do życia. Z drugiej strony widzę, że nasze czysto
> logiczno-rozsądkowe zabiegi nie pomagają i nie damy sobie bez lekarza rady.
> Do jakiego powinniśmy się udać specjalisty? W szpitalach jedynie zalecali
> hydroxyzynę, endokrynolog stwierdził, że wszystko z tarczycą ok ale mimo
> wszystko przepisał leki na pomniejszenie jej. Osobiście wydaje mi się, że
> powinniśmy ustalić podłoże tych ataków ale jak pisałem wcześniej zasada zero
> stresu nie wystarcza. Czy jedzenie hydroksyzyny jest bezpieczne?
>
> Dziękuję za wszelkie sugestie.
> Klaudiusz
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-02-09 20:54:53

Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią
Od: Tomek Jarzynka <t...@S...cpi.pl.XX> szukaj wiadomości tego autora

Klaudiusz wrote:

> Witam grupowiczów.
> Moja dziewczyna po nagłej śmierci matki popadła w nerwicę, która objawia
> się wpadaniem w panikę powiązanym z dusznościami i bezsennością. Byliśmy
> już u lekarzy, którzy stwiedzili globus histerikus i zalecili jeść
> hydroxyzynę w takich sytuacjach. Staramy się dbać o maksymalnie
> bezstresowy tryb życia jednak napady niepewności przychodzą
> niespodziewanie i są dla nas obojga dość trudne. Szczerze przyznam, że
> powstrzymuję ją trochę przed pójściem do psychiatry bo obawiam się, że
> zaleci przyjmowanie leków, które mogłyby zakłócić jej nastawienie do
> życia. Z drugiej strony widzę, że nasze czysto logiczno-rozsądkowe zabiegi
> nie pomagają i nie damy sobie bez lekarza rady. Do jakiego powinniśmy się
> udać specjalisty? W szpitalach jedynie zalecali hydroxyzynę, endokrynolog
> stwierdził, że wszystko z tarczycą ok ale mimo wszystko przepisał leki na
> pomniejszenie jej. Osobiście wydaje mi się, że powinniśmy ustalić podłoże
> tych ataków ale jak pisałem wcześniej zasada zero stresu nie wystarcza.
> Czy jedzenie hydroksyzyny jest bezpieczne?

Nie boj sie psychiatry. Prawdopodobnie zaleci psychoterapie, a na pewno
zaproponuje lepsze leki od hydroksyzyny, ktora to dopiero, jak sam to
okreslasz, zakloca nastawienie do zycia.

--
tomasz k. jarzynka / 601 706 601 / tomee (at) cpi (dot) pl
KADU: http://kadu.net ZTM Search: http://ztm.moo.pl/search

|> VNV Nation - Kingdom

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-02-24 20:05:15

Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią
Od: Jacenty <frania@usun_to.polbox.com> szukaj wiadomości tego autora



A moja mamuska po kilkunastu latach trucia jej przez psychiatrow
oxezepamem, pramolanem i innymi truciznami (z reszta uzaleznila sie od
tego pierwrszego) postanowila skorzystac z tzw. Prądów Selektywnych,
inwestycja nie tania bo 300 zl, w sumie 300 minut prądow, ale jak sama
mówi, to najlepiej wydane pieniadze w zyciu.
Dodam ze mamuska bedac na diecie j. Kwasniewskiego, lub bardziej
Atkinsa, bez wsparcia tych pradow nie wyszla z depresji.
Tak wiec DO cudow nie robi do konca, ale w polaczeniu z drugim
wynalazkiem Kwasniewskiego Jana to 100% wyleczenia nerwicy i to bez
szkodliwej chemii.
Dlatego zanim pojdziesz do psychiatry ktory zycie twojej dziewczyny i
twoje zamieni w koszmar pomysl nad ta metodą. Dzisiejsze uwielbienie do
chemii jest przerazajace.
Jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-02-24 21:06:15

Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią
Od: "Matti" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

W przypadku napadowego lęku o podłożu takim jak piszesz lekami z wyboru są
imipramina, klomipramina lub alprazolam. Te dwa pierwsze nie uzależniają, ale
ich działanie rozwija się stopniowo w ciągu 4 - 6 tygodni (czyli nie ma
natychmiastowej poprawy). Alprazolam natomiast powoduje natychmiastowe
ustąpienie napadów, ale niestety trochę może uzależniać (nie należy go zbyt
gwałtownie odstawiać).

Pozdrawiam

Matti

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nadmierne owłosienie
ból w pachwinie
krwawienie nie w pore
Zrób coś dla ludzkości :)
Chory psychicznie a otoczenie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »