Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 27


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2006-11-21 12:05:43

Temat: Re: Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?
Od: "Adam Radzikowski" <a...@...biz> szukaj wiadomości tego autora

Wiesław <r...@p...onet.pl> napisał:

> Zastanawiając się
> teraz nad tym co czułem pierwszy raz, to chyba założyłem, że akcja
> dzieje się w miejscu strzeżonym, i teoretycznie bezpiecznym nawet dla
> skaczących do wody, pod warunkiem, że osoba umie skakać do wody na
> głowę.

Kolejny mit w społeczeństwie.
Nawet na kąpielisku strzeżonym (jezioro lub rzeka) ratownik nie pozwoli
skakać do wody na główkę, a także na nogi. Chyba, że nie miał nigdy na
kąpielisku wypadku i wydaje mu się, że nad wszystkim zapanuje. I nie jest
prawdą, że jak ktoś umie skakać to nic mu się nie stanie. Otóż ja bardzo
dobrze pływałem (karta pływacka) i dobrze skakałem... nawet kilkanaście razy
w tym samym miejscu. Niestey to chyba rutyna wyszła ze mnie i doszło do
wypadku.
Jedynym w miarę bezpiecznym miejscem (tak na 99%) do skoków do wody jest
basen o głębokości wody min. 2 m pod czujnym okiem ratownika lub instruktora
pływania, choć znam przypadki złamań kręgosłupa właśnie na basenie.

Opowiem jeszcze ciekawą historię jak młody człowiek kilkakrotnie skakał do
wody jeziora na głowę. Było głęboko, ponad 3 m... nic nie mogło się
wydarzyć. Okazało się później, że złamał kręgosłup. Jak mogło do tego dojść?
Otóż ratownicy niedokładnie przeszukali kompielisko. Ktoś "mądry" rzucił tam
grabie... tak, takie do grabienia. I właśnie grabie w wodzie ułożyły się w
ten sposób, że część grabiąca leżała przy dnie a trzonek stał pionowo w
wodzie. Oprócz złamania kręgosłupa człowiek został częściowo oskalpowany
przez trzonek grabi.

Wielu powie, że jestem przewrażliwiony na tym punkcie. Tak, dokładnie...

> Mówisz, że inni też nie widzą tego tak jak Ty, coś w tym jest,
> że nie zdajemy sobie sprawy z tego co taki skok może oznaczać i to
> właśnie jest przerażające, może należało by teraz właśnie pokazać
> dalszą część scenki skok wykonany i... ale to by było drastyczne

To byłby dobry pomysł, być może zmontuję coś:)

> i
> żaden reklamodawca nie pójdzie na taki krok, no chyba że ich
> przekonasz było by to dobre dal akcji którą propagujesz.

To byłoby ryzykowne, ale mogłoby trafić do społeczeństwa.


> pozdrawiam Wiesław

--
Pozdrawiam,
Adam Radzikowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2006-11-21 12:17:36

Temat: Re: Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?
Od: "Adam Radzikowski" <a...@...biz> szukaj wiadomości tego autora

Piotr "Gerard" Machej <g...@g...com> napisał:

> Też miałem takie pierwsze skojarzenie. To wygląda, jakby facet tą wodę
> już znał - jego rodzinka leżakuje już na brzegu pomostu, więc są tam
> od dłuższej chwili. Przed nim widać innych skaczących i pływających.
> Więc nie wygląda to tak strasznie.
> Mnie w tej reklamie bardziej irytuje nastawienie dziecka, które
> po upewnieniu się, że ojciec jest ubezpieczony, samo wpycha go
> do wody.

Uwierzcie mi, woda to żywioł... tym bardziej, że zazwyczaj nie wiemy czy
czegoś nie ma na dnie jeziora czy rzeki (ławki, konary, zbite butelki,
śmietniki itp)

> Ma ktoś statystyki, ile skoków do
> wody kończy się kalectwem?

chyba nie ma, ale myślę, że ułamek promila wszystkich skoków (tych
"bezpiecznych" i niebezpiecznych)

> Niebezpieczny nie jest sam skok do wody,
> ale nieodpowiedzialne zachowanie - jak choćby skok do nieznanej wody.

Ktoś kto skacze nie myśli o tym, że to mogłoby być nieodpowiedzialne. Po
prostu inni skaczą to i ja spróbuje...

> Przy czym to samo dotyczy praktycznie wszystkich innych dziedzin
> życia. Jak nie będziemy ostrożni na schodach i nie zauważymy kałuży
> wody albo oblodzonego miejsca, to też możemy zlecieć i skręcić kark.

Tak, masz rację. W każdej chwili trzeba uważać i mieć pewne wyobrażenie
następstwa, które może być wypadkiem. Wielu niebezpiecznych sytuacji można
świadomie uniknąć.

> W wielu miejscach nawet nie mamy wpływu na niebezpieczeństwo. A chyba
> nie chcecie, aby każda reklama linii lotniczych pokazywała jaką
> katastrofę jako ostrzeżenie przed tym, czym może grozić podróż
> samolotem?

Myślę, że samoloty są w jakimś stopniu pożyteczne.
A skoki do wody? Popisy i pokazywanie, że się potrafi.

> Pozdrawiam,
> Gerard

--
Pozdrawiam,
Adam Radzikowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2006-11-21 13:28:09

Temat: Re: Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?
Od: "LECH DUBROWSKI" <3...@3...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wczoraj specjalnie obejrzalem te reklame i zobaczylem, ze ja skrocono. Teraz
zaczyna sie ona od momentu, w ktorym syn pyta ojca czy jest ubezpieczony.
Koncowka jest taka jak byla, ale wydaje mi sie, ze nie skacze on "na glowke"
tylko tak jak plywacy na zawodach.

Leszek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2006-11-22 04:35:43

Temat: Re: Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?
Od: "Inwalida" <i...@a...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Adam Radzikowski" <a...@...biz> napisał w wiadomości
news:f3ff9$4562ee5b$594e0b28$21510@news.chello.pl...
> Piotr "Gerard" Machej <g...@g...com> napisał:
> Uwierzcie mi, woda to żywioł... tym bardziej, że zazwyczaj nie wiemy czy
> czegoś nie ma na dnie jeziora czy rzeki (ławki, konary, zbite butelki,
> śmietniki itp)

Przedmioty pływające pod wodą, np. zbutwiały konar.

> Ktoś kto skacze nie myśli o tym, że to mogłoby być nieodpowiedzialne. Po
> prostu inni skaczą to i ja spróbuje...

- Ktoś kto wsiada so samochodu, nie myśli że może to być niebezpieczne.
- Ktoś kto zwiedza góry, nie myśli że może mu coś spaść na głowę.
- Wreszcie ktoś kto chodzi po mieście. Nie myśli o oknach i przedmiotach
nad nim. Nie sprawdza też mocowania różnych kratek pod nim.
Jesteśmy przyzwyczajeni do ryzyka. Jesteśmy też na ryzyko skazani.
Nie podejmowanie ryzyka, wykluczyłoby naszą egzystencje.

> Tak, masz rację. W każdej chwili trzeba uważać i mieć pewne wyobrażenie
> następstwa, które może być wypadkiem. Wielu niebezpiecznych sytuacji można
> świadomie uniknąć.

O wielu, nie warto myśleć. Inaczej ucieka nam życie, doznania,
spontaniczność.

> Myślę, że samoloty są w jakimś stopniu pożyteczne.
> A skoki do wody? Popisy i pokazywanie, że się potrafi.

Wybacz skoki mogą być formą relaksu. Niezbędnego w naszym życiu.
Powiedzmy skałkowcom, grotołazom, alpinistom, nurkom, itd.
Zeby nie ryzykowali życia, bo nie warto.
Zamknijmy w zimę stoki narciarskie. Szkoda połamanych kości i cierpienia.
Zresztą popatrzmy na siebie. Czy sprawdzamy co dzień rano nasz sprzęt?
(wózki, ptotezy, kule, sprzęt pomocniczy np. manetki, akumulatory)
Nie chce nam się, chociaż wszelkie łączenia, spoiwa, czy sam materiał
może być uszkodzony. Wjeżdzamy/wchodzimy na przeszkody,
nie myśląc o tym co może nawalić. Przyczynić się do poważnego wypadku.
Tacy jesteśmy, lubimy to co jest żdziebko niebezpieczne.
Owszem można o tym rozmawiać, ostrzegać, uczulać.
Natomiast protestować z byle powodu? To trzeba lubieć :-)
Proponuje list protestacyjny do Ery - facet skacze po dachu.
Do producentów wódki, zachęcających do remontu i pływania
jahtem, po kilku głębszych. Wypada też oprotestować wszystkie
programy\kanały sportowe, przyrodnicze, popularnonaukowe i podróżnicze.
Tam nagminnie sugeruje się ryzykowanie zdrowia i życia.

Pozdrawiam

P.S. Nie możemy też bezkarnie tolerować tego u nas na grupie.
A tu wiecznie, reklamy jazdy na nartach i nurkowania dla ON.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2006-11-23 09:12:59

Temat: Re: Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?
Od: "scorpio" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fajna bylaby reklama kiedy ktos moja zone rzuca przez okno i przedtem sie
pyta czy jest ubezpieczona :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-01-21 14:26:01

Temat: Re: Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?
Od: "news.tpi.pl" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr "Gerard" Machej" <g...@g...com> napisał w
wiadomości news:ejsodj$ltc$1@news.dialog.net.pl...
>
>> Mówisz, że inni też nie widzą tego tak jak Ty, coś w tym jest, że nie
>> zdajemy sobie sprawy z tego co taki skok może oznaczać i to właśnie jest
>> przerażające, może należało by teraz właśnie pokazać dalszą część scenki
>> skok wykonany i...
>
> I co? Od razu złamany kręgosłup? Ma ktoś statystyki, ile skoków do wody
> kończy się kalectwem? Niebezpieczny nie jest sam skok do wody, ale
> nieodpowiedzialne zachowanie - jak choćby skok do nieznanej wody.
> Przy czym to samo dotyczy praktycznie wszystkich innych dziedzin życia.
> Jak nie będziemy ostrożni na schodach i nie zauważymy kałuży wody albo
> oblodzonego miejsca, to też możemy zlecieć i skręcić kark. W wielu
> miejscach nawet nie mamy wpływu na niebezpieczeństwo. A chyba nie
> chcecie, aby każda reklama linii lotniczych pokazywała jaką katastrofę
> jako ostrzeżenie przed tym, czym może grozić podróż samolotem?
>
> Pozdrawiam,
> Gerard
Oczywiscie, ze wszedzie mozna sobie zrobic krzywde,ale skakanie do wody,
jest niemal zawsze niebezpieczne. Plynaca,wirujaca woda zmienia dno,wiec
nigdy nie ma pewnosci,ze skaczac, czlowiek nie zrobi sobie krzywdy na cale
zycie.
Moim zdaniem, powinno sie wlasnie pokazywac "skok do wody = wozek! "
To, co robisz jest jedynie sluszne i wspaniale! Pokazanie mlodziezy
czlowieka na wozku.
I jego relacja! Za sam pomysl dalabym ci nie wiem jakie odznaczenie! To daje
szanse, ze iles tam % mlodych nie skoczy na glowke. Nigdzie, oprocz basenu i
to po przeszkoleniu! Jestem na wozku po wypadku,ale w szpitalach napatrzylam
sie na tych mlodych, zrezygnowanych ludzi, ze swiadomoscia, czego juz Nigdy
nie zrobia.... Jestem przeciw takiej bezmyslnej reklamie !
Bea


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-01-22 07:54:51

Temat: Re: Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?
Od: "Piotr \"Gerard\" Machej" <g...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

news.tpi.pl napisał(a):
> Oczywiscie, ze wszedzie mozna sobie zrobic krzywde,ale skakanie do wody,
> jest niemal zawsze niebezpieczne.

Sam autor wątku wypowiedział się już na temat, jaki procent skoków
wg niego kończy się kalectwem. Pozwolę sobie zacytować:
''chyba nie ma [statystyk - przyp, mój], ale myślę, że ułamek promila
wszystkich skoków (tych "bezpiecznych" i niebezpiecznych)''

> Plynaca,wirujaca woda zmienia dno,wiec
> nigdy nie ma pewnosci,ze skaczac, czlowiek nie zrobi sobie krzywdy na cale
> zycie.

Podobnie, jak nie ma pewności, że wychodząc z domu nie poślizgniemy się
na dopiero co wylanym przez kogoś niechcący płynie i nie spadniemy
ze schodów. Tak - cała rzeczywistość wokół nas ciągle się zmienia,
i nigdy nie trafimy dwa razy dokładnie w to samo miejsce w tej
samej sytuacji. Na tym polega życie i zagrożenia z nim związane.

> Moim zdaniem, powinno sie wlasnie pokazywac "skok do wody = wozek! "

Więc również "jazda samochodem = wózek", "wyjście do sklepu = wózek",
"zjedzenie jedzenia = trumna", "jazda konno = wózek",
"gra w tenisa = kontuzje rąk i nóg, ewentualnie nawet wózek" itp...
Każda czynność, jaką wykonujemy, może nieść ze sobą zagrożenie.
Nie unikniesz tego.

> I jego relacja! Za sam pomysl dalabym ci nie wiem jakie odznaczenie! To daje
> szanse, ze iles tam % mlodych nie skoczy na glowke. Nigdzie, oprocz basenu i
> to po przeszkoleniu!

Więc po przeszkoleniu już nie można sobie zrobić krzywdy? Przecież jak
już nikt inny nie będzie skakał, to wtedy tragedią będzie, gdy ktoś
po przeszkoleniu skaczący do basenu zrobi sobie krzywdę.
Podobny przykład masz całkiem aktualny - skoki narciarskie. Dla osoby
nieprzygotowanej znacznie bardziej niebezpieczne, niż skoki do wody.
Dla fachowca - powinny być w miarę bezpieczne. Ale wypadki się zdarzają.
Czy to powód, aby zabronić wszystkim skoków i zabić dyscyplinę, w której
może się realizować tak wielu sportowców?

> Jestem na wozku po wypadku,ale w szpitalach napatrzylam
> sie na tych mlodych, zrezygnowanych ludzi, ze swiadomoscia, czego juz Nigdy
> nie zrobia....

Och, mówi się, że kiedy Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno. Dla tych
ludzi, którym z takich czy innych powodów (bo nie zawsze jest to
własna bezmyślność) zamknęło się wiele perspektyw, zawsze otwierają się
inne. I mówię to z własnego doświadczenia. Już przed utratą słuchu
miałem jasno wytyczone, co chcę robić w przyszłości (wiem, nietypowe,
jak na ucznia pierwszej klasy podstawówki). I przyznam się, że trzeba
było kolejnych 8 lat i uderzenia obuchem w głowę (czyli opinii
lekarskiej blokującej mi wstęp do Technikum Mechaniczno-Elektrycznego),
zanim zdałem sobie jasno sprawę, że ta droga jest dla mnie zamknięta
na zawsze. Teraz, po kolejnych kilkunastu latach mogę powiedzieć,
że gdyby nie utrata słuchu, prawdopodobnie nie rozwinąłbym nowej
pasji, która połączyła mnie z moją ukochaną żoną.
Dlatego zamiast żałować tych ludzi, wskaż im drogę :) Bo mają ją
przed sobą - każdy ma. A na każdej drodze oprócz problemów i kłopotów
czekają też dobre chwile. Od nas zależy, które będziemy dostrzegać
wyraźniej.

> Jestem przeciw takiej bezmyslnej reklamie !

Jestem przeciw takiemu uogólnianiu :)

Pozdrawiam,
Gerard

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

POMÓŻCIE GABRYSI - NIEWIELE BRAKUJE !!!
TVP3
Lekki stopien niepelnosprawnosci
Promocja w PlusGSM dla niepełnosprawnych wzrokowo
Przewóz ON a leasing

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym
karta parkingowa
stuck puck

zobacz wszyskie »