Nasz swiat...wszystko jest 'stworzone' po to by zniszczyc cos zywego...albo to zjesc
zywcem
albo wczesniej krwawo ukatrupic... Kazde 'stworzenie' zywe ma nature mordercy i
energopijcy..
Ma zachowania wbudowane uczuciowo by walczyc i zabijac. Nie mówie tu o duszy która
chce od tego
uciec juz na samym poczatku zaistnienia w tym kotle cierpien...
Ten swiat to pseudo-swiat pseudo-boga zabójcy i mechanicznej rzeczywistosci
odwróconej na opak
w nieboski sposób...wszystko ma tutaj date waznosci kalkulowana mechanicznie jak w
zegarze...
Ten mechanik w jakis sposób poprzylaczal nasze biedne dusze do swojej pasozytniczej i
zdychajacej
lub jakiejs atrapy swiata majacego cechy duchowe... Tak...to Szatan zwany Saturnem,
Kronosem itd...
Zyjemy jak pasozyty oklamujac sie nawzajem ze podazamy za prawdziwym rozwojem
duchowym...
Tworzymy zas tylko swiat doskonalszej smierci i klamstwa...
Nasze dusze które jeszcze nie sczernialy domagaja sie destrukcji tego smietniska
mysli by uwolnic to co
niewinne i powrócic do pelnego istnienia... W naszym swiecie nie nauczymy sie
nic...nie rozumiemy milosci,
podazajac za wyborem danych nam opcji na dloni Wielkiego Klamcy...albo niebo albo
pieklo...
Dobro jest tutaj wielka wojna utrzymujaca prawa 'sprawiedliwosci' stworzone przez
najgorszych psychopatów...
Zaszlismy tak daleko w ten pasozytniczy system ze przebudzony czlowiek gloszacy
prawde staje sie wrogiem
spoleczenstwa i zostaje ukrzyzowany... W ten sposób niemozliwe jest dotrzec do
korzeni tego zródla Zla...
Dlatego wiele dusz tu powraca jak sprzataczki scierajace spokojnie krew po
ludobiciu...
Ojciec Prawdy gdzies tam ubolewa i szlocha nad nami...

cwf