Weźmy pod wgląd trzy gatunki , czyli Australopitek, Neandertalczyk i
Homo Sapiens.
Kiedyś w bardzo dawnych czasach te trzy gatunki się ze sobą
krzyżowały, aż w pewnym momencie zaprzestały całkowiecie spółkowania.
Biologia nie wie dlaczego, bo nie bada kultury, która nadaje
zachowanią cechy ludzkie i specyficzne dla gatunku. Po prostu, gdy
homo sapiens zaczął wytwarzać kulturę ,inni nie byli wstanie sprostać
umysłowo tej kulturze, co pokazało że do danego gatunku nie należą,
czyli nastąpiła weryfikacja gatunków za pomocą kultury. I tak jak
patrzymy na ewolucję mózgu, emocje stanowią starsze części , a rozum
to nowość wytworzona w umyśle. Historycznie powoli jak ten rozum się
rozwijał, mamy odejście od metafizyki i mitów opartych na emocjach, a
zaczeły dominować metody naukowe, rozumowe i ten rozum lepiej sobie
radzi ze światem niż posługiwanie się emocjonalnymi mitami, czyli
zamiast mitów mamy wiedzę.
I teraz moje pytanie, bo jeśli kiedyś kultura i brak możliwości jej
sprostania zweryfikowała gatunki człowiekowatych, to może katolicy są
gatunkiem jednym z człowiekowatych i powinni być umieszczeni w ZOO?