Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.nask.pl!uw.edu.pl!not-for-mail
From: "-- Vilfor Maguard --" <m...@k...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Czy mozna kochac dwie kobiety naraz - odpowiedz.
Date: Wed, 27 Feb 2002 21:44:24 +0100
Organization: A poorly-installed InterNetNews reader
Lines: 36
Message-ID: <a5jgfn$d1d$1@h1.uw.edu.pl>
Reply-To: "-- Vilfor Maguard --" <m...@k...pl>
NNTP-Posting-Host: n01.satfilm.net.pl
X-Trace: h1.uw.edu.pl 1014842679 13357 195.136.107.225 (27 Feb 2002 20:44:39 GMT)
X-Complaints-To: u...@h...uw.edu.pl
NNTP-Posting-Date: 27 Feb 2002 20:44:39 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:126770
Ukryj nagłówki
Nie dawno zadalem pytanie na grupie czy mozliwe jest kochanie dwoch osob
(kobiet) jednoczesnie. Mysle, iz znalazlem w koncu odpowiedz, po dlugich
poszukiwaniach i bladzeniu znalazlem swoja odpowiedz a wlasciwie odpowiedzi
na pytania, ktore sobie zadawalem.
Dzis juz wiem, iz jest to niemozliwe, przynajmniej nie w taki sposob w jaki
to sobie wyorazalem, jestem wrecz pewien iz kochac (w pelnym znaczeniu tego
slowa) mozna tylko jedna kobiete, oczywiscie milosc ma wiele odmian, ale ta
najpiekniejsza jest tylko jedna.
Co niektorzy zapewne zastanawiaja się ktora kobiete wybralem? Uprzedze
ewentualne pytania i odpowiem od razu. Wybralem Kamile. Zrozumialem w koncu,
iz pomiedzy mna i Kasia dawno juz (przynajmniej z mojej strony) wygaslo
uczucie. Dlaczego wiec z nia bylem? Nie wiem, moze z przyzwyczajenia, byc
moze dlatego, iz tak mi bylo wygodniej, a byc moze po prostu ze strachu
przed samotnoscia... nie wiem, na to pytanie nie udalo mi sie jeszcze
uzyskac odpowiedzi. Milosc jest jak plomien, ktory w zaleznosci od sytuacji
wytwarza niezbedna energie zyciowa, lub pali od srodka, to olbrzymia sila.
Do ognia tego przez caly czas trzeba dokladac "drewna". Jedyne czego zaluje
to to, iz dopuscilem, do tego, aby plomyk Kasi we mnie zgasl, niewiem jak to
sie stalo, dostalem jednak nauczke i postaram sie wiecej nie popelnic
takowego bledu. A co z minionymi piecioma latami? W wiekszosci to byly jedne
z najwspanialszych chwil w moim zyciu. Jednak minely one bezpowrotnie. Wiem,
iz to co za chwile napisze, zabrzmi dosc egoistycznie, ale musze to
powiedziec. Serce to nie sluga i nie wolno mu nakazac aby ta osobe kochalo,
a tamtej nie, dlatego tez postanowilem odejsc od Kasi, bo w koncu to moje
zycie, a i ona nie bylaby szczesliwa w zwiazku z facetem, ktory juz jej nie
kocha. Nadal jednak niewiem, dlaczego mimo znalezienia odpowiedzi jest ma
nadal smutno... Mysle, jednak, iz to jest juz zupelnie inna historia. Czy
uda mi sie z Kamila? Nie mam pewnosci, byc moze zasadzona zostala dla mnie
kara i za kilka lat, a moze juz niedlugo to Kamila tym razem odejdzie ode
mnie. Nie mysle jednak o tym, gdyz jesli na poczatku zwiazku zakladalo by
sie jego pozniejszy koniec, niebylo by sensu wogule go zaczynac.
Dziekuje za rady i opinie, przydaly sie. Naprawde nie poszly na marne.
Vilfor Maguard
|