A po co komu do szczęścia prawda,

skoro tyle innych rzeczy czyni
nas szczęśliwymi, co ? :o)

Mówię poważnie, bo poważnie
się nad tym zastanawiam, po co
w ogóle zatruwać sobie życie prawdą...
A może to właśnie jest prawda nadrzędna,
że nasza radość jest najważniejsza, a prawda
********************************************
o faktach historii tyle o ile, żeby się żyć
dawało, a nie by nam historia zatruwała
życie. Podobnie rzecz się ma z fizyką
jadrową. I co z tego, że to prawda,
bo czy to jest wystarczający powód,
by wszystkich zmuszać do nauki
tych jej cholernych wzorów,
czyli kształtów (.) ? :o)

Niech się zakochani z Fizyce
uczą fizyki, a miłośnicy Religii
niech się uczą religii i wypełniania
religijnych obrzędów, podobnie rzecz się
ma z Psychologią, Filozofią i z czymkolwiek
tam chcemy, zakochani niech się kochają,
a całej reszcie nic do tego, amen. :o)

Zwłaszcza jeśli komuś pomaga placebo,
*************************************
to co mu po prawdzie, chyba by musiał
być kretynem, by wolał chorować z prawdą
w sercu niż być zdrowy z fałszem w głowie.

... muu ...
-`@'-

<oo>___ .~*
( _ ) .__)
Mazdajazda

Ps. No bo czy ja bym wolała mieć raka sutka
+ św. księga prawdy do poczytania, czy bym
wolała być zdrowa i o prawdzie nigdy się
nie dowiedzieć ? A czy ja wyglądam
na kretynkę, co ? :o)


--
Freeware: "Ślubuję myśleć dobrą myślą (intencje),
ślubuję mówić dobrym słowem (wybranym),
co do czynów niczego nie obiecuję (amen :o)".