Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "Młody" <m...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Czy to depresja?
Date: 30 Nov 2003 23:17:29 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 68
Message-ID: <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1070230649 4824 192.168.240.245 (30 Nov 2003 22:17:29 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 30 Nov 2003 22:17:29 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 62.93.97.158, 192.168.243.39
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:242729
Ukryj nagłówki
Witam Was wszystkich,
Od pewnego(raczej dłuższego) czasu czuję się bardzo źle psychicznie(fizycznie
trochę lepiej ale tez nienajlepiej). Moimi najbardziej widocznymi objawami
tego stanu psychicznego są:
ciągłe złe samopoczucie, które poprawia mi się trochę wtedy, gdy zdarzy się
dla mnie coś miłego, strasznie łatwo i byle czym się denerwuję i męczę. Poza
tym od paru lat nie mogę się wogóle dobrze wyspać(niezależnie od tego ile
śpię) i trudno mi się na czymkolwiek skoncentrować, a co za tym idzie bardzo
ciężko idzie mi nauka i wogóle wszystko idzie mi bardzo powoli. Nienajlepiej
też nawiązuję kontakty, tak naprawdę to prawie nie mam znajomych. Odechciało
mi sie wogóle cokolwiek robić. Wszystko wkoło jest takie szare, smutne, a ja
czuję się taki nikomu niepotrzebny i przez nikogo niekochany. W zasadzie nikt
o mnie nie dba oprócz brata i dziadków. Może postaram sie Wam przedstawić co,
moim zdaniem, jest tego powodem, a wy powiedzcie mi czy mam rację czy jestem w
błędzie i czy można jakoś z tego stanu wyjść.
1. Mam Starszych i jednego brata. Moi rodzice nie sa raczej normalni z
zachownia. Dlaczego?
Wiec tak... moja starsza zawsze lubiła sobie ostro pochlać(często wracała
wstawiona do domu), a ojciec to jeden wielki egoista, chciwiec i aktor
(uczuciowy, że tak powiem), jest baaardzo nerwowy. Kiedy sie już zdenerwuje to
lepiej być zdala od niego(a najlepiej to wogóle go nie znać). W zasadzie to
mój koszmar trwał prawie zawsze, ale pewnego dnia(jakies 7 lat temu) stal sie
on niemal nie do zniesienia. Tego dnie mój starszy był w humorze zdecydowanie
gorszym od złego więc, oczywiście, musiał narobić rozpierdolki w chacie żeby
sie na kimś wyżyć. Chyba(bo już nie pamiętam) pobił mojego brata, i uderzył w
twarz moja mamuśkę(ponoć działo się tak wcześniej, ale ja nie pamiętam bo
miałem wtedy chyba 9 lat),a ta zadzwoniła na gliny. Doszło do tego ze
zostawilismy go samego w domu, a sami(ja, brat, mamuśka) pojechalismy do
dziadkow na pare tygodni. Wkońcu niby starsi sie pogodzili, ale po pewnym
czasie mój ojciec odszedł od nas do innej kobiety, ale o tym za chwilę.
2. Drugim czynnikiem, który, moim zdaniem, na mnie wplynął był wpływ moich
kolegów na moje zachowanie w szkole(podstawowej). Lubiliśmy sobie na przerwach
porozwalać różne rzeczy, powkurzać nauczycieli. Oni często palili fajki, mi
też czasem proponowali, ale nikt nigdy mnie nie namówi żebym zaczął palić. W
podstawówce nie było dnia żebym nie dostał uwagi, albo opieprzu od jakiegoś
nauczyciela. A najlepsze jest to, że nigdy nie było do domu telefonu ze szkoły
i dlatego moje zachowanie było takie przez całą podstawówkę.
3. Potem było gimnazjum. W tej szkole to juz był totalny dół. Nie było tu
chyba osoby, która by mnie lubiła, nawet w klasie. Wszyscy obchodzili sie ze
mną z niechęcia. Czesto mnie zaczepiali na przerwach i po lekcjach, a ja nigdy
nie zglosiłem tego pedagog ani wychowawcy. Chyba ze strachu przed nimi. I tak
to bylo przez 3 długie lata.
4. Powiem coś o tej babie do której wyprowadził się mój ojciec, bo ona też
miała na mnie nie mały wpływ. No więc jednym słowem: jest porabana. Nie
lubiłem jej zabardzo od samego początku, ale z czasem ta niechęć do niej tylko
sie pogłębiała. Najgorzej poczułem się kiedy dowiedziałem się o tym że mój
starszy jest z nią w ciąży. No tak... dzisiaj to dziecko ma juz 2 latka. A
zdaje mi się jakby to było wczoraj... ta złóść na nich dalej we mnie siedzi.
5. Na tegorocznych wakacjach byłem nad morzem przez 2 tygodnie z moim
starszym, jego laską i moją przyrodnią siostrą. To było po prostu coś nie do
zniesienia - dzień w dzień ojciec na mnie krzyczał za byle co, tyczy sie to
tez tej jego paniusi. Jak wrociłem do domu to po prostu odetchnąłem z ulgą.
6. We wrześniu wypatrzyłem w szkole super-ładną dziewczynę, jakoś nawiązałem z
nią kontakt przez kolegów, ale nie mam odwagi jej podrywać, po prostu boję się
żeby nie zrobić z siebie jeszcze większego idioty. Strasznie mnie to męczy, co
chwila o niej myślę i wogóle chyba nie zniosę już tego dłużej.
Jak sądzicie co to może być? Depresja? Czy jakiś inny stan psychiczny?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|