Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy to jest normalne?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy to jest normalne?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-07-14 17:05:59

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

isia wrote:
>
> To jest smutne, że jesteśmy tak młodymi ludżmi i mamy takie poronione
> problemy. Mnie moje obawy i lęki po prostu denerwują, mam ich czasmi po
> dziurki w nosie, staram się je lekceważyć, zaśmiać im się prosto " w twarz".
> Niestety, w tym niewodocznym dla ludzkiego oka "pojedynku" zwyciężają zawsze
> one-lęki, obawy itp.

Ja bym to inaczej nazwal - problem polega na zyciu niezgodnie z wlasnym
tempem. Kiedy to tempo juz sie znajdzie, to jest latwiej.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-07-14 17:06:10

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Krzysztof wrote:
>
> Marszałkowska by day to nie jest naturalne środowisko człowieka,
> no nie?
> Chyba normalne, że budzi pewien dyskomfort?

Wlasnie na tym polega zabawa, ze wcale nie musi.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-14 17:11:32

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: "isia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Krzysztof"
> A co w tym smutnego albo poronionego???
>
> Marszałkowska by day to nie jest naturalne środowisko człowieka,
> no nie?
> Chyba normalne, że budzi pewien dyskomfort?

Spokojnie.. nie miałam nic złego na myśli.
Też mam taki problem, co kolega i próbowałam przekazać, że są to ( nie będę
się brzydko wyrażać) ......problemy, z którymi ciężko nam się żyje.
Dlaczego to my musimy mieć takie "lęki", dlaczego ludzie w ogóle muszą
chorować? :(((

Isia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-14 18:31:46

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: "Dario25Net" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> > No a spoceni ostatnio byliśmy wszyscy.
> > Zawsze tak masz ?
> > E.
> >
> hans1: Ten stan pobudzenia narasta jezeli musze duzo chodzic na piechote.
> Zmeczenie fizyczne miesza sie z pobudzeniem psychicznym. Mysle ze odczuwam
> blizej nieokreslony lek a przy tym czuje sie bezbronny, zagrozony i
> wyalienowany od reszty ludzi.
>

Ja natomiast mam zestaw wszystkich objawów fobii społecznej. (...)
Zastanawiałem się dlaczego tak się stało i nałożyły się na to trzy czynniki:
predyspozycje psychicznie i środowisko w którym żyje i ojciec. Pisze o
tym bo u mnie podłoże takiego zachowania jest inne, samo wyjście na
miasto nie wywołuje u mnie starachu ani poderwowania, przyczyną jest
obawa że nie wypadne w różnych sytuacjach życiowych tak jak powinienem
wypaść. A tak jak powinienem wypaść, jaki powinienem być określał
ojciec. Nigdy nie mogąc sprostać jego wymaganiom i nie mogąc być
takim jakim chciałem miałem wrażenie że wszystko co robię, jaki jestem
jest niewłaściwe. Efekt to zamykanie się w sobie przez całe życie i nie
angażowanie w takie sytuacjie a potem ich sabotowanie. Teraz u progu
dorosłego życia gdy ojciec porzucił i wyrzekł się tego co nomen omen nie
jest tak jak jego wyobrażenia jakby uwolniony z tej presji mogę być sobą
lecz nie mam nic, żadnego doświadczenia życiowego, każdy aspekt życia (w
tym rodzina) jest na minus. Jestem całkowicie wyalienowany ze społeczeństwa,
wyzuty ze popędów i ludzkich pragnień a myśli dryfują w nieznanych dotąd
nikomu kierunkach.Czuje się w głębi normalny a z drugiej wszystko wskazuje
że nie jestem. Jest w tym jakaś centralna myśl, taki dysonans psychiczny,
który rodzi ogromną agresje. Takie mam predyspozycje inni upijają się,
biorą narkotyki, kończą ze sobą a ja zastygły w tych myślach upajam się
nimi i czekam w tym letargu, nie wiem na co. Od roku nigdzie nie byłem,
nikt tego nawet nie zauważył tak wielkie jest niedostowanie społeczne na
pozór normalnej rodziny. Ojciec nie wie nawet co studiowałem (nie mam
z nim kontaktu), teraz nie wie że nie ukończyłem studiów (pierwszy i ostatni
strategiczny przyczółek normalności) a nawet mam wrażenie że moje studia
były jego kompleksem. (...)

Wczoraj rozmawiałem z dużo młodszą ode mnie dziewczyną, też ma zbliżone
do moich klimaty. (Jednym z wielu punktów wspólnych osobowości jest
wzajemne przyciąganie się.) Dziewczyna nie lubi światła, światło gdy
znajdzie się wśród ludzi demaskuje ją. Już jest (ja tak na to patrze)
przerzucenie problemów z eksponowaniem osobowości na środowisko w
którym się znajduje. Do tego podobnie jak ja nie ma kontaktu z ojcem, woli
gdy go nie ma w domu i nie czuje jego obecności. Mam za mało informacji abo
określić w czym leży problem, czy z nią, czy z ojcem, czy relacjami
ojciec-matka. Może to jakieś naturalne przejawy dorastania dziewczyn?
Ucieszyło mnie to że jest jeszcze ktoś taki jak ja i jednocześnie zmartwiło.
Jeśli zostanie sama ze swoim problemem najprawdopodobniej przegra życie.
Teraz świat ogromni się zmienił, rodzice nawet nie dotykają problemów swoich
dzieci. Wiem jak bardzo trudno będzie się jej przyznać do problemów, mogą
być przecież zbagatelizowane. Mogą też zostać skwitowane zdaniem: Weź
przestań jeszcze ktoś pomyśli że jesteś nienormlana i jest wiele innych
wariantów.









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-14 18:38:39

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: "remigiusz walus" <r...@N...poczta.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Flyer"

> Ja bym to inaczej nazwal - problem polega na zyciu niezgodnie z wlasnym
> tempem. Kiedy to tempo juz sie znajdzie, to jest latwiej.

Tak sobie piszę ... bo bardzo mi się spodobało to wyżej^.
Do niedawna miałem jakąś zbędną, nadmierną "dynamikę" w działaniu,
a raczej w pozorach działania. Coś jak para w gwizdek. Nawet jeżeli nie
śpieszyłem się gdziekolwiek to np. niecierpliwiłem się czekając na autobus.
Jadąc samochodem preferowałm ww. "dynamiczny" styl jazdy, jadąc rowerem
wiozłem zwykle narząd do transplantacji.
Od pewnego czasu w rzadkich chwilach nieczytania psp "delektuję" się
powolnością działania - rowerkiem powolutku, pieszo wręcz leniwie.
Może to spowolnienie z powodu wieku? Chyba to nie wiek ...

BTW: Tak tu ładnie wszystko w słowa ubieracie. Fajnie. :-)
Żałuję, że nie jestem elitarno-egalitarny ino "niespełniony polemistycznie".
No, ale gdyby wszyscy tacy byli to elity by się zdewaluowały -
wręcz przestały istnieć.

"zycie niezgodnie z własnym temepem" - bardzo ładne

pozdrawiam -
rw

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-14 18:48:38

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: "Krzysztof" <k...@a...mail.ru> szukaj wiadomości tego autora

isia <i...@p...onet.pl> wrote:

> Spokojnie..

1...
2...
3...
4...
5...
6...
7...
8...
9...
... a czy ja się własciwe zdenerowałem ?

> nie miałam nic złego na myśli.

hmm... a czy ja twierdziłem coś innego?
^^^^^
tu jest tylko 1 (jeden) znak
zapytania :-)

> Też mam taki problem, co kolega i próbowałam przekazać, że są
> to ( nie będę się brzydko wyrażać) ......problemy, z którymi
> ciężko nam się żyje. Dlaczego to my musimy mieć takie "lęki",
> dlaczego ludzie w ogóle muszą chorować? :(((

chciałaś napisać "pierdółki"?
"drobiazgi"?
"szczegóły"?

Dlaczego?
... może dlatego, że wolisz życie w zgodzie z natura człowieka?
... że otoczenie miasta jest z nią niezgodne?

Nie wiem. Nie jestem psychologiem :-)

Ja bym się tym nie przejmował...
No, w każdym razie ja sie nie przejmuje. Nie lubię tłumu. Nie
nawidzę miasta (z wyjątkiem starówek, o 5 rano w lato, gdy ludzie
jeszcze śpią...).

Są tacy co, boją się lasu...
są tacy, co boją się węży...
są tacy, co panicznie boją się braku ludzi na około...

Nie chodź na Marszałkowską, jak nie się źle czujesz...
unikaj takich sytuacji.

A jak nie możesz to oswajaj. Ale nie wmawiaj sobie, ze to jakiś
wielkie zaburzenia. IMO to naturalna reakcja na nienaturalne
otoczenie.

Pozdrawiam,
Krzysztof


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-14 20:50:57

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkowniczka "isia" napisala:
>
> To jest smutne, że jesteśmy tak młodymi ludżmi i mamy
> takie poronione problemy.

W pamieci zapadly mi dwa charakterystyczne zdarzenia.

1. Mialem jechac do Katowic na dwa wyklady, ktore mialy sie odbyc w dwoch
roznych miejscach. W domu przejrzalem mapki i z grubsza wiedzialem gdzie
mam isc. Wysiadlem z autobusu, ruszylem w kierunku Spodka, pozniej
przemykalem sie bocznymi uliczkami. Jakos tak nie mialem odwagi nikogo
zapytac o droge wiec sam sie meczylem. Jak sie pozniej okazalo bylem
bardzo blisko tylko, ze w pewnej uliczce zamiast skrecic w lewo skrecilem
w prawo. Skutek taki, ze obszedlem centrum Katowic w kolo ;) Jeden wyklad
mialem z glowy, ale pozostala szana na drugi. Wreszcie wrocilem do centrum
i kierowalem sie jakas glowna. Nie bylem pewien czy ide dobrze. O ile na
pierwszym wykladzie tak bardzo mi nie zalezalo o tyle filozofii juz
przebolec bym nie mogl ;) Zdecydowalem sie wiec wreszcie kogos zapytac o
droge. Wybralem kobiete w srednim wieku, podszedlem do niej z walacym
sercem i kryjac zdenerwowanie zapytalem ktoredy na Bankowa. No i
wytlumaczyla mi - na wyklad zdazylem ;)

2. Z kolezanka wybralem sie do Katowic na Targi Pracy. Pozniej mielismy
odwiedzic inna kolezanke uczaca sie w jakiejs tam szkole jezykowiej.
Wiedzielismy mniej wiecej jaki autobus i na jaka ulice mamy jechac. Nie
wiedzielismy tylko gdzie najlepiej wysiasc. No wiec mowie kumpeli aby sie
kogos zapytala. Niestety jak sie okazalo ona tez miala z tym problem
homo-fobia, czy cos ;) No wiec ja jako facet musialem sie zebrac w sobie
i samemu zapytac. Wybralem znowu kobiete (chyba w ten sposob podswiadomie
czuje, ze zwiekszam swoje szanse na pozytywna reakcje osoby zaczepionej
;-P). Z usmiechem poprosilem ja o pomoc. Ona tez sie usmiechnela i zaczela
tlumaczyc, ale sama nie byla pewna wiec zaczalem pomagac jej przypomniec
sobie dodajac kolejne informacje o ktorych wiedzialem (co to za szkola
itp.). Uslyszala nasza rozmowe kobieta stojaca z boku i tez sie dolaczyla.
Kumpela sie przemogla i tez zabrala glos. No i tak sobie porozmawialismy w
czworke. Niestety podjechal autobus i musielismy isc, a tak sympatycznie
sie rozmawialo, ze chetnie postalbym tam dluzej ;)

Sama sytuacja niesamowicie pozytywnie na mnie wplynela i dlugo mialem
dobry humor. Warto sie przemoc, bo nie tacy ludzie straszni jak wygladaja
;)




pozdrawiam
Greg


P.S. Tylko pamietac o usmiechu! On wywoluje pozytywne reakcje ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-15 05:16:52

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: "majlo" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <h...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:7...@n...onet.pl...
> Zawsze jak wychodze na miasto zalatwiac jakies sprawy i robic zakupy staje
sie
> poddenerwowany i odczuwam dyskomfort psychiczny i fizyczny (jestem
spocony). W
> kazdym razie trudno jest mi racjonalnie myslec. Mam wielka ochote zrobic
cos
> dla natychmiasowej poprawy samopoczucia np cos kupic. Po powrocie do domu
> trudno jest mi sie skupic na czymkolwiek. Dopiero po 2-3 h wracam do stanu
> normalnosci i moge zaczac cos robic. Czy to jest normalne i jak takie
> zaburzenia nastroju sie nazywaja.

Ludzie to różnie nazywają , choć tak naprawdę u każdego człowieka są inne
przyczyny . Bardzo dużo osób ma teraz podobne objawy-problemy z wychodzeniem
na miasto , wchodzeniem do sklepów , jazdą autobusem. Ja bądź co bądź miałem
podobny problem i teraz nawet największy tłum, najpełniejszy autobus nie
jest problemem. Zajęło mi to parę lat ale jest oki .
Aha i najgorsze z możliwych jest to co radzi tutaj Eva , czyli żeby unikac
tych miejsc .Prędzej czy później i tak do nich wrócić. Ja nigdy nie miałem
odwagi zmierzyć się z takim strachem , zazwyczaj właśnie próbowałem go
zignorować , udać że go nie ma lub można go uniknąć.

Możemy być jako samotnicy , ale w żaden sposób nie da się uniknąć życia
wśród ludzi , nawet chodząc bocznymi uliczkami.....


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-15 08:51:17

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dario25Net" napisal:
>
> Teraz świat ogromni się zmienił, rodzice nawet nie dotykają
> problemów swoich dzieci.

1. Co rozumiesz pod slowami "nie dotykaja problemow dzieci"? To, ze
calkowicie olewaja dzieci, czy nie potrafia zrozumiec ich pragnien?
2. Skad wiesz jak bylo kiedys?



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-15 10:06:16

Temat: Re: Czy to jest normalne?
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> To ja tez - a moze byscie sprobowali chodzic wolniej/spokojniej, swoimi
> ulubionymi trasami (a nie najszybszymi), gdzies z boku glownych ulic,
> gdzie nie ma tloku.

Jasne :-), w sumie mniej wiecej tak siebie radze.
Tylko jest jeszcze jeden problem... nacisk (w dziesiejszych czasach),
ze nie nalezy sie bac.
Gdy idziesz "bocznymi ulicami", jest ok, tylko potem narasta strach przed
"glownymi ulicami".
I jeszcze wyobraz sobie, ze teraz moi kumple sie dowiaduja,
ze "boje sie chodzic glownymi uliczkami".
Bylym zaraz odrzucony... czy to nie jest sedno problemu???
Tlumienie naturalnego leku przed tlumem, zeby nie
stracic image na rzecz "swira"??

Najlepsze jest to ze -teraz mi sie wydaje- ten problem z
"chodzeniem zatloczonymi ulicami" jest naturalny
- zbyt duzy, anonimowy tlum z "ukryta agresja" to powoduje.

Kiedys ludzie ze wsi przyjezdzali (powiedzmy, ze ze wsi), byli
przyloczni ruchem, wtedy mialo sie takich w pogardzie...
Czlowiek byl "twardy", ale tylko pozornie - ja widze ze
ci "ludzie ze wsi", zupelnie naturalnie mieli odruch obronny,
natomiast miastuch mial to stlumione, a na strazy tego
tlumienia stoi okreslenie: "nalezy byc twardym, a nie mieczakiem"
(a jak nie to bede odrzucony).

Ale to co stlumione gdzies jednak wychodzi - tak powstaje "fobia spoleczna".
Byc moze dlatego wychodzi to teraz,
ze miasta sa bardziej zatloczone, ze jest wiekszy ped
do wszystkiego? Ludzie bardziej rywalizuja...

> Nie jestem przypadkiem wyjatkowym, ale znam tylko swoje odczucia (no i
> pobieznie jeszcze kilku osob). Kiedy sie "rozwalilem" w kazdym tlumie -
> na ulicy, w sklepie, autobusie, kinie - mialem wrazenie, ze smierdze i
> ze inni to czuja i o tym mowia (podkreslam - wrazenie, dodatkowa
> informacja jest to, ze byl to srodek zimy a wiec bylo jeszcze dosc
> chlodno).

O, to, to, to...

> Ale to olalem - chodzilem do kina, specjalnie codziennie
> gdzies sobie szedlem. Cel nie musial byc okreslony. Po prostu jechalem
> na przyklad na drugi koniec miasta, zeby przejsc pustymi miejscami. Po
> pol roku umiem na spokojnie, spacerem lazic nawet po zatloczonej
> Marszalkowskiej, choc wole sobie pojsc naokolo mniej zatloczonymi
> ulicami.

No to udalo Ci sie... to chyba jeden ze sposobow.
Ja tak samo robilem i ... nie udalo sie!
Gdy czlowiek ma taka "fobie spoleczna" (u mnie- nieznacznie, w sumie),
to probuje ja przelamac.
Fobie wydaja sie nieracjonalne - chocby to ze smierdze i
wyglada na to ze blad jest po naszej stronie, ze
"cos sie w nas zepsulo".
Ale teraz mi sie wydaje, ze te fobie sa naturalne -
pozornie spokojny tlum, to -IMO!- gdzies tam
"gleboko" ukryty zbior roznych "energji" w tym agresji.

Pisalem, ze mi sie nie udalo, powiem dlaczego:
zawsze czulem sie mieszczuchem i nim bylem takim twardym,
"Twardym" w sensie - czulem sie na luzie publicznie,
nie stresowlo mnie to.
Ale od pewnego czasu zaczela mnie brac taka fobia -
wiec zaczelem tak jak Ty,
tu do kina, tam... .I wtedy przyszlo cos takiego jak "upomnienie":
jedna z wizytek w kinie skoczyla sie mordobiciem
(prawie zero prowokacji z mojej strony).
I mam juz teraz inne podejscie - strach przed tlumem jest racjonalny.
I chyba trzeba uwazac z "przelamywaniem sie" - mozna siebie
czasami "zgwalcic" - zbyt silne moze byc masze przekonanie ze
"nalezy byc luzny na marszalkowskiej".
Nie nalezy! - lek jest raczej naturalny, ale fakt, moze przeszkadzac.
Pozdrawiam, Duch




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

depresja?
szanowni redaktorzy strony WWW
Wojna jest matka wszechrzeczy
Maskotka grupowa
ISBFUIOWBV(UWBOVBOWBUVOS BOWB

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »