Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!orion.cst.tpsa.pl!ne
ws.tpnet.pl!not-for-mail
From: "Ania Lipek" <a...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Czy to jest przyjazn, czy to jest kochanie?
Lines: 37
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Message-ID: <UF0f5.40495$pD2.844749@news.tpnet.pl>
Date: Mon, 24 Jul 2000 19:20:20 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.160.39.194
X-Complaints-To: a...@t...pl
X-Trace: news.tpnet.pl 964466420 212.160.39.194 (Mon, 24 Jul 2000 21:20:20 MET DST)
NNTP-Posting-Date: Mon, 24 Jul 2000 21:20:20 MET DST
Organization: TPNET - http://www.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:53459
Ukryj nagłówki
Witam!!!
Jestem dzisiaj w dolku :-(. Dostalam kartke od swojego chlopaka i co mi
napisal? Oczywiscie, ze teskni, jednak na samym poczatku napisal mniej
wiecej cos takiego: "Pozdrowienia z nad morza przysyla Ci Kuba, czyli Twoj
przyjaciel" :-(. Co on jakis pedal, czy co? Po tym wszystkim co nas laczy,
zadaje mi takie cierpienie, przeciez ja go kocham!!! Wiem, ze nie jestesmy
na tym etapie wyznawania sobie milosci, tak naprawde to bardzo krotko sie
znamy, ale jednak ze soba chodzimy, wiec musze cos dla niego znaczyc... Ja
nie chce aby uwazal sie za mojego przyjaciela, ale mu tego nie powiem :-(.
Co prawda dobrze, ze nie napisal czegos w stylu "czyli Twoj ukochany", bo
bym sie zdenerwowala za ta zbytnia smialosc. Ja nie jestem latwa i nie
pozwolilabym na takie cos, bo to jeszcze za szybko, a ja tak predko to nie
ufam mezczyznom. Kurcze, chyba jestem zbyt trudna :-(. Moze on wcale mnie
nie traktuje jak swoja dziewczyne, tylko jak dobra kolezanke. To jest
straszne!!! O ja biedna, jak nastepnym razem wysle mi kartke (a wysyla
bardzo czesto), to ja nie mam zamiaru jej przeczytac. Dlaczego ja potrafie
czytac, och dlaczego? Coraz bardziej czuje sie nieszczesliwa, nie wiem czy
mam jeszcze sile chodzic z tym chamem. Niech mysli sobie co chce o naszym
zwiazku, ja teraz nie bede do tego wszystkiego przykladala takiej wagi, bede
sie patrzyc na innych facetow, chociaz tak naprawde wcale tego nie chce, nie
mam ochoty :-(. Juz nigdy nie pozwole mu aby trzymal mnie za reke, nie
pozwole aby mnie obejmowal i nigdy, ale to nigdy go nie pocaluje. Skoro
jestesmy kumplami, to przeciez tak nie pasuje :-(. Co ja mam robic? Czy ja
sie po to urodzilam aby cierpiec? Czuje, ze ta moja milosc nie ma dluzej
sensu, chociaz nie potrafie dac sobie z nia spokoju, bo to juz proces
nieodwracalny, nigdy nie przestane go kochac :-(.
Gdy go nie widze to wzdycham i placze, trace zmysly kiedy go zobacze, a gdy
go dlugo nie ogladam, czegos mi braknie kogos widziec zadam :`-((. I
teskniac sobie zadaje pytanie: Czy to jest przyjazn? Czy to jest kochanie?
Dla mnie kochanie, a dla niego...?
--
Ania Lipek
a...@p...com
Sraj tak, aby każde gówno wprawiało Cię w zachwyt.
|