Dwa dni temu rano zauważyłam, ze boli mnie ręka w nadgarstku, jakby bardzo
głeboko, w tym miejscu, gdzie się chyba mierzy puls.
Wczoraj trochę mnie bolała , jakby płycej od wewnętrznej strony ręki (od
strony kciuka), bolałoo mnie w tym miejscu, gdzie kość robi się wyraźnie
szersza, raczej z kierunku łokcia niż dłoni. Ręka , nie wygląda na
spuchniętą, ale przy dotyku robi takie wrażenie, i jest odrobinę cieplejsza
niż druga. Dziś w nocy przeszkadzało mi to bardziej zamiast mniej.
NIe pamiętam by w ciągu ostatnich kilku dni był jakikolwiek uraz, ale nie
wykluczam tego, w zasadzie nie widzę żadnego siniaka, choć jakby się
przypatrzeć może i jest jednak wątpliwa, odrobinę ciemniejsza plama.
Posmarowałam to dziś rano fastum, ale podziałało zaledwie na godzinę i znów
boli.
Na ręce nie mam żadnego skaleczenia, nie widać też żadnej podejżanej pręgi
itp, jedan żyły jeśli porównywać z drugą ręką są wyraźnie mniej widoczne, ale
nie wiem, może to jest normalne, bo to ręka mniej używana.
Co z tym robić , i co to jest.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/