Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Draceny, juki...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Draceny, juki...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-03-13 12:44:36

Temat: Draceny, juki...
Od: "Jardin" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dlaczego, szczególnie w okresie zimowym giną draceny i juki ...
Miałam tej zimy ogromne problemy z podlewaniem tych roślin, a najwięcej
zmartwień dostarczyła mi dracena. Nigdy przedtem (a mam je od ładnych
paru lat) nie było żadnych problemów, co mnie oczywiście zmusiło do
intensywniejszej obserwacji i analizy różnych okoliczności. Wynik moich
"badań" to przede wszystkim - plastikowe donice - im większe (dla dużych
okazów) tym gorzej ! Zawsze rosły w donicach ceramicznych, a w ubiegłym
roku przesadziłam je do plastikowych ( nie wiem co mi odbiło) i tak się
zaczęło
- podlać, czy jeszcze nie podlewać, a może podlać troszeczkę, a może więcej
itd. W końcu doszło do tego, że draceny nie podlałam przez prawie 2
miesiące,
a juk ok. 1,5.
W donicach plastikowych nadmiar wilgoci (już nawet nie wody) nie odparowuje.
Z wierzchu ziemia jest kompletnie wysuszona i popękana tak, że widać
korzenie, ale w środku bryły korzeniowej jest wilgoć i z jednej strony
małe zewnętrzne korzonki domagają się wody, a korzenie uwięzione w środku
bryły nie chcą o niej nawet "słyszeć".

Wczoraj kupiłam donice ceramiczne i przed chwilą przesadziłam dracenę.
Mam do Was pytanie, jak myślicie, czy mam ją teraz podlać, czy może poczekać
z tym parę dni ??

Pozdrawiam.
Lidia





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-03-14 08:26:54

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: Gamon' <r...@r...prv.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jardin wrote:

> zmartwień dostarczyła mi dracena. Nigdy przedtem (a mam je od ładnych
> paru lat) nie było żadnych problemów,

Moze to taka zwariowana pogoda? Moja dracena jest w ceramicznej doniczce i tez
jakos padla....

Pozdrawiam,
robal.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-14 08:46:50

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: "Jardin" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Moze to taka zwariowana pogoda? Moja dracena jest w ceramicznej doniczce i
tez
> jakos padla....

Mysle, ze ja jednak przelales, spróbuj ja przesadzic , a do lata podlewaj
mniej wiecej co 2, lub 3 tygodnie. Jesli juz zupelnie "padla" odetnij jej
czubek, lub czubek ze zdrowym pniem i wsadz do wody na tak dlugo, az wypusci
korzonki, lub bezposrednio do ziemi ( mysle, ze jednak lepszy jest ten
pierwszy
sposób oszczedzi Ci dylematów z podlewaniem).
Pozdrawiam.
Lidia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-14 09:23:02

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: "PaulCat" <p...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Jardin <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> Dlaczego, szczególnie w okresie zimowym giną draceny i juki ...
> Miałam tej zimy ogromne problemy z podlewaniem tych roślin, a najwięcej
> zmartwień dostarczyła mi dracena. Nigdy przedtem (a mam je od ładnych
> paru lat) nie było żadnych problemów ...

Niestety takie niegrzeczne bywaja draceny i juki :( I to powtarza sie
co kilka lat - zakladajac, ze zajmujemy sie nimi prawidlowo. Ja przezylem to
z juka poprzedniej zimy (draceny na razie nie robia mi na zlosc). Cala juka
ma ok. 100-120 cm i jest trzykoronowa. Zeszlej zimy ogolocila sie prawie w
2/3. Myslalem, ze sie zaplacze, juz nie wiedzialem co mam robic. Natomiast
tej zimy nie zgubila ani jednego liscia i cala zime rosnie slicznie. To
chyba jest zwiazane z tworzeniem pnia przez juke.
Ale cos na temat gubienia lisci przez juke moze tez powiedziec kolega Jarek
G. ..... zapraszamy kolego :)

>... Wynik moich
> "badań" to przede wszystkim - plastikowe donice - im większe (dla dużych
> okazów) tym gorzej >

I trzymam ja w plastikowej donicy, choc przyznaje, ze w ceramicznych sila
rzeczy ziemia musi lepiej oddychac.
Pozdrawiam
PaulCat



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-14 13:17:57

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: "Joanna Pampuch-Wolak" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> W donicach plastikowych nadmiar wilgoci (już nawet nie wody) nie
odparowuje.
> Z wierzchu ziemia jest kompletnie wysuszona i popękana tak, że widać
> korzenie, ale w środku bryły korzeniowej jest wilgoć i z jednej strony
> małe zewnętrzne korzonki domagają się wody, a korzenie uwięzione w środku
> bryły nie chcą o niej nawet "słyszeć".

Do tej pory zazdrosciłam kolezankom pieknych kwiatow w domu. powiedzialam
sobie, koniec. zaczelam sie nimi porzadnie zajmowac. moj maz smial sie
zawsze ze zasuszam kwiatki. od jesieni przez cala zime codziennie je
zraszalam i czesto podlewalam. wydaje mie sie, ze nie prawda jest aby
oszczednie podlewac kwiaty w zimie. wszyscy przeciez w zimie grzejemy w domu
i ciagle nas suszy od grzejnikow. wydaje mi nie, ze rosliny tez to czuja.
dracena tez tej wody potrzebuje i codziennego zraszania. jezeli chodzi o
juke to powinno sie ja troche oszczedniej podlewac. jezeli chodzi o doniczki
to ja mam dracene w plastikowej malej doniczce, blisko poludniowego okna i
na razie jest jej w niej dobrze.
przeczytalam w ksiazce (jutro przysle wam tytul i autora), ze po wyjeciu
kwiatka z doniczki powinno sie patyczkiem usunac (delikatnie) ziemie miedzy
korzeniami a po posadzeniu nie podlewac przez dwa dni. dotyczy to wiekszosci
kwiatow.
codo podlewania - staram sie to robic jakwidze, ze roslina ma sucho.
pozdarwiam
Joanna







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-14 14:41:29

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: "PaulCat" <p...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej,
Jak widac kazdy ma jakies swoje metody na kwiatki. Co do zimowego grzania,
to u mnie takowego nie ma ;) Mieszkam w bloku i ledwo co mi grzeja. Zima ma
warunki zimowe, a wiec 17-18°, rzadko dochodzi do 20°. W zwiazku z tym
jestem zmuszony przestrzegac okresu zimowania roslin ;)
Natomiast u dziadkow mojej zony, na wsi, gdzie cala zime grzeje sie w piecu
i jest 27-29° rosliny zupelnie nie wiedza co to jest okres spoczynku i cala
zime, jaka by nie byla, rosna jak oszalale. Niesamowitym przykladem jest
diffenbachia olbrzymia, ktora od pazdziernika do lutego wypuscila 5
ogromniastych lisci (!!!) i rosnie po prostu jak mutant popromienny ;)
Tak czy inaczej z podlewaniem draceny zima nalezy bardzo uwazac.
Pozdrawiam
PaulCat

Użytkownik Joanna Pampuch-Wolak <j...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@n...vogel.pl...
> > W donicach plastikowych nadmiar wilgoci (już nawet nie wody) nie
> odparowuje.
> > Z wierzchu ziemia jest kompletnie wysuszona i popękana tak, że widać
> > korzenie, ale w środku bryły korzeniowej jest wilgoć i z jednej strony
> > małe zewnętrzne korzonki domagają się wody, a korzenie uwięzione w
środku
> > bryły nie chcą o niej nawet "słyszeć".
>
> Do tej pory zazdrosciłam kolezankom pieknych kwiatow w domu. powiedzialam
> sobie, koniec. zaczelam sie nimi porzadnie zajmowac. moj maz smial sie
> zawsze ze zasuszam kwiatki. od jesieni przez cala zime codziennie je
> zraszalam i czesto podlewalam. wydaje mie sie, ze nie prawda jest aby
> oszczednie podlewac kwiaty w zimie. wszyscy przeciez w zimie grzejemy w
domu
> i ciagle nas suszy od grzejnikow. wydaje mi nie, ze rosliny tez to czuja.
> dracena tez tej wody potrzebuje i codziennego zraszania. jezeli chodzi o
> juke to powinno sie ja troche oszczedniej podlewac. jezeli chodzi o
doniczki
> to ja mam dracene w plastikowej malej doniczce, blisko poludniowego okna i
> na razie jest jej w niej dobrze.
> przeczytalam w ksiazce (jutro przysle wam tytul i autora), ze po wyjeciu
> kwiatka z doniczki powinno sie patyczkiem usunac (delikatnie) ziemie
miedzy
> korzeniami a po posadzeniu nie podlewac przez dwa dni. dotyczy to
wiekszosci
> kwiatow.
> codo podlewania - staram sie to robic jakwidze, ze roslina ma sucho.
> pozdarwiam
> Joanna
>
>
>
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-14 23:20:55

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: "Jardin" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> i ciagle nas suszy od grzejnikow. wydaje mi nie, ze rosliny tez to czuja.
> dracena tez tej wody potrzebuje i codziennego zraszania

Nigdy nie zraszałam roślin zimą, utrzymuję wilgotność na poziomie 60%
i cały czas wystarczało to ludziom i roslinom, w kazdym bądź razie oznak
braku wilgoci (m.inn. wysuszone końcówki liści) nie wykazują

> ja mam dracene w plastikowej malej doniczce, blisko poludniowego okna i
> na razie jest jej w niej dobrze.

Miejmy nadzieję, że zawsze będzie się czuła dobrze , ja jednak pisałam o
dużych donicach, moja miała 30x35cm i myślę, że w tak dużym plastiku
było jej nędznie..

> po posadzeniu nie podlewac przez dwa dni. dotyczy to wiekszosci
> kwiatow.

Jest to bardzo ważna informacja i serdecznie za nią dziękuje. Większość
znajomych mówiło mi, że zawsze i koniecznie należy podlać rośliny
zaraz po przesadzeniu, sama zresztą zawsze tak robiłam, ale w tym przypadku
powstrzymałam się. Jeszcze raz dziękuje.
Pozdrawiam
Lidia





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-14 23:34:50

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: "Jardin" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik PaulCat <p...@p...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...

> Mieszkam w bloku i ledwo co mi grzeja. Zima ma warunki zimowe, a wiec
17-18°, rzadko dochodzi do 20°.

Współczuję, gdzie tak fatalnie palą ? A z drugiej strony wg. literatury
fachowej
są to optymalne warunki zimowe dla większości roślin...., a może jednak
nie...

> Natomiast u dziadkow mojej zony, na wsi, gdzie cala zime grzeje sie w
piecu
> i jest 27-29° rosliny zupelnie nie wiedza co to jest okres spoczynku i
cala
> zime, jaka by nie byla, rosna jak oszalale.

Może wyczuwają, ze są w jakiś sposób "naturalnie" ogrzewane :-))))
Pozdrawiam
Lidia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-15 07:07:11

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: "Joanna Pampuch-Wolak" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> > po posadzeniu nie podlewac przez dwa dni. dotyczy to wiekszosci
> > kwiatow.
>
> Jest to bardzo ważna informacja i serdecznie za nią dziękuje. Większość
> znajomych mówiło mi, że zawsze i koniecznie należy podlać rośliny
> zaraz po przesadzeniu, sama zresztą zawsze tak robiłam, ale w tym
przypadku
> powstrzymałam się. Jeszcze raz dziękuje.
> Pozdrawiam
> Lidia
Przepraszam zapomnialam jeszcze dodac, ze po przesadzeniu trzeba rosline
postawic na te dwa dni w zacienionym miejscu.
pozdrawian Jonanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-15 08:05:08

Temat: Re: Draceny, juki...
Od: Gamon' <r...@r...prv.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jardin wrote:

> Mysle, ze ja jednak przelales, spróbuj ja przesadzic , a do lata podlewaj
> mniej wiecej co 2, lub 3 tygodnie.

A ja ma ciagle wrazenie, ze jesli juz, to jest przesuszona. Zreszta, czy
przelana roslina wypuszczla by nadal mlode liscie? A ona wlasnie tak dziwnie -
tu wyglada jak trup, opada, a nowe i tak rosna....

Pozdrawiam,
robal.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

kosiarki
Milosnicy kaktusow
Dziwna dracena
Przycinanie, przesadzanie....
Uszkodzony kaktus

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »