Nie jestem lekarzem. Mam klopot z dzieckiem. Wiem, ze pewnie takich postow
jest tu wiele, ale i tak mam nadzieje na pomoc.

5 letnia corka, zupelnie normalne, zrowe dziecko. Moze jedynie bardzo
wrazliwe.
Do tej pory poza zwyklymi chorobami nie dzialo sie nic. Ale do rzeczy.

W zeszla srode, potem w sobote i wczoraj dziecko dostalo bardzo silnych
drgawek. Wszystko wyglada tak:
Kladzie sie spac okolo godz 20:00 (po madrej, spokojnej bajce, nie jakies
tam potwory, pokemony i inne).
Godzine lub poltorej pozniej ma konwulsje na lozku (tak jakby kazda czesc
ciala trzesla sie niezaleznie z amplituda 5-10cm.). Trwa to od 2 do 5 min.
Momentalnie cala jest totalnie zlana potem, prawie jak po wyjeciu z wanny
W trakcie drgawek odpowiada na pytanie, jednak bezladnie. Kontakt jest
raczej na zasadzie slyszenia, ze cos sie do niej mowi niz rozumienia.
Calosc konczy sie kupa (dwa razy rzadka, raz normalna) i sikaniem (wie, ze
chce, ale nie jest w staie samodzielnie wyjsc i isc do ubikacji - nie jest
to jednak jakas niemoznosc fizyczna, a jedynie cos w rodzaju wielkiego
strachu).
Po doslownie 2-5 minutach zasypia i spi juz spokojnie cala noc.

Co kilka dni sytuacja powtarza sie doslowie dokladnie tak samo, pomiedzy 21
a 22. W ciagu dnia dziecko jest zupelnie normalne, nie wykazuje zadnych
podejrzanych zachowan.

Oczywiscie ze wszystkim zglosilismy sie do lekarza i obecnie czekamy na
wyniki EEG. Ale moze ktos z Was mial juz w swej bogatej praktyce do
czynienia z czyms takim. Co jest przyczyna, i jak to wyeliminowac.

Dla uspokojenia: nie bede leczyl dziecka w domu ani na wlasna reke
przeprowadzal eksperymentow. Chce po prostu wiedziec, aby moc skonsultowac
wszystko a naszym pediatra.

Z gory dzieki za pomoc.
Darek