Witam wszystkich Państwa. Bardzo mi się podoba ta grupa dyskusyjna i mam
nadzieję, że wybaczone zostanie kolejnemu dyletantowi, iż zatrzyma się
tutaj na chwilkę. Nie mam pojęcia ile będziecie mnie musieli znosić, ale
ze swojej strony obiecuję być grzeczna i odzywać się tylko wówczas,
kiedy będę miała ku temu ważne powody. Przepraszam, że wtrąciłam się już
do kilku dyskusji. Ja niestety jestem osobą dosć impulsywną i czasem
dosć żywiołowo reaguję, nadomiar złego tematy związane ze zsłużbą
zdrowia działają na mnie jak płachta na byka. Przepraszam, jeżeli czasem
powiem kilka niemiłych słów. Obiecuję, że będę się powstrzymywać przed
tym. Na szczęscie dla wszystkich (oprócz mnie) mam ograniczony dostęp do
netu, zatem chyba jakos ze sobą wytrzymamy.
Chciałabym, jeżeli można, poruszyć na forum grupy 2 problemy.
1)Moja koleżanka ma poważne problemy z gospodarką hormonalną. Kilka lat
temu wycięto jej prawie całą tarczycę. Podobno został tylko malutki
fragmencik. Do końca życia musi przyjmować hormon tarczycy. Ostatnio
miała guzy na węzłach chłonnych. Nie stabilizuje jej się okres (kobieta
ma 25 lat). Przed operacją tarczycy też miała problemy z menstruacją,
jednak po wszystko wróciło do normy. W tej chwili po wycięciu guzków
węzłów chłonnych nadal cos jest nie tak. Organizm zwariował. Czy to jest
wyłącznie kwestia czasu, czy też należy odnaleźć przyczynę takiego stanu
rzeczy???
2)Inna koleżanka ma ciągłe problemy z cerą. Na twarzy stale pojawiają
jej się krosty, (szczególnie na brodzie). W dodatku skóra ją swędzi i
łuszczy się. W kontakcie z lekami przeciwtrądzikowymi problem się
jeszcze bardziej nasila. To wygląda mi na jakis odczyn alergiczny.
Dermatolodzy przepisują jej kolejne leki stosowania zewnętrznego, ale
nic nie pomaga. Dziewczyna ma za wysokie stężenie prolaktyny. Czy
problemy z cerą mogą z tego wynikać??? Zaznaczę, że dermatolodzy nigdy
nie proponowali jej badan wymazu itp a przepisywali antybiotyki. Nie
wiem, może to jest dobra metoda..., ale w jej wypadku nieskuteczna.

Pozdrawiam,
Saanale