« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-02 07:13:45
Temat: Re: Dyferencjacja płci.
Użytkownik "cabernet_savignon" <c...@w...pl>
napisał w wiadomości news:bleo6t$p1b$1@inews.gazeta.pl...
> E tam, one akurat maja bardzo dobre opracowania, byle tylko ktos
chcial
> zajrzec. Ostatnio np wydana w Polsce ksiazka przez PWN "Mysl
feministyczna"
> Rosemarie Putnam Tong.
To ja też mam pewne curiosum ;-)
"Przewodnik po współczesnej filozofii politycznej" wydany przez KiW nie
tak dawno, jest tam opracowany przez Jane Mansbridge i Susan Moller Okin
artykuł pod znamiennym tytułem "Feminizm". Na początku pan ie strzelają
sobie gola, potem idzie lepiej. Ale o tym golu:
"Feminizm jest raczej pewną postawa polityczną niż systematyczną teorią.
Wyrasta on z życia politycznego i dąży do tego, żeby świat zmienić. W
feminizmie - tak jak w marksizmie czy jakimkolwiek innym ruchu
zmierzającym do przemian politycznych - myśl jest nierozerwalnie
związana z działaniem. Jednakże w odróżnieniu od marksizmu, ideologii
zainicjowanej przez pojedynczego człowieka, feminizm ze swej istoty ma
charakter pluraliztyczny. Jest to myśl wywodząca się z doświadczenia
każdej kobiety, która stawiała bądź próbowała stawić opór dominacji."
Jak się to zestawi z biografią Marksa, z tym, że jak już sobie Marks
teorię społeczną stworzył, to dla jej udowodnienia - a zatem
udowodnienia, że proletariatowi będzie lepiej w taki a nie inny sposób -
odgrodził się od obserwacji społecznych na rzecz czytelnictwa książek,
raportów i kolejnych czasopism - to mimo całego szacunku, jakim darzę i
Marksa, i kobiety, nie wóży to dobrze już na samym starcie...
wiem, wiem - feminizm marksistowski to jedynie odłam światowego
feminizmu (kurcze, pisze się jak o Międzynarodówce :-)))
walka skądinąd słuszna, ale wyróżnienie feminizmu to jak obserwacja...
literatury kobiecej.
> Jesli cos dzieje sie na skale spoleczna -- nie kwalifikuje sie do
> psychologa, tylko do powstania ruchu spolecznego, ktorym wlasnie jest
> femninizm, i do zmiany spolecznej. To nie kobiety sa chore (zeby do
> psychologa) tylko rzeczywistosc w ktorej seksizm i dyskryminacja sa
faktem.
No dobrze, MacKinnon pisze "różnica płci jest problemem; to, co istnieje
teraz, nie jest równością między płciami". To rzeczywiście prawda... ale
ale... to jakie warunki muszą być spełnione, aby ta równość wystąpiła ?
> Nie mowie, ze dyskryminujesz. Mowie ze to, co piszesz jest
seksistowskie.
No i mamy odmieniany na wszystkie sposoby słowo "seksizm"... jak widzę,
zaczyna ono być wytrychem, ząłatwiającym co pilniejsze potrzeby :-(
> Bedzie. Malo tego bedzie tez w obu przypadkach tzw. ageizmem
(uprzedzeniami
> i stereotypami ze wzgledu na wiek).
Czyli co? Wbrew faktom? Że akurat facet, o którym mówimy akurat naprawdę
nie może to tez ageizm? A jak napiszę że przeważnie
dziewięćdziesięcioletnia kobieta dzieci mieć nie może to też będzie
ageizm? Fajne ;-)))
Wiem, wiem, w Biblii jedna mogła....
> Bardzo zdecydowana opinia. Szkoda tylko, ze niezbyt gleboko
przemyslana.
Fourierystki :-))))
Chocia ż do filozofii wnoszą niezwykle cenny wkład... trzeba niezłej
rewolucji umysłowej, żeby zrozumieć chęć tworzenia społeczeństwa
rozumiejącego różnice między mężczyzną i kobietą a jednocześnie
nadającego równe prawa obu "stanom". Przecież własnie owe różnice były
podstawą wykluczenia kobiet z życia publicznego swego czasu... no,
chyba... jak niektóre feministki wyznają... żadnych róznic nie ma... ale
wówczas odpowiadam wulgarnym: to zapraszam panie do hut, fabryk i na
traktory :-)
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-02 07:36:04
Temat: Re: Dyferencjacja płci.
Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ble12g$b7$1@foka.acn.pl...
Sorki, ale przez najbliższy czas nie będe miał czasu by coś z sensem
naskrobać (bez sensu owszem, bo to nie wymaga czasu :-)) , dokończymy ten
temat przy innej okazji, ok ?
Pzdr.
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-02 07:47:30
Temat: Re: Dyferencjacja płci.
Użytkownik "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
news:blgklu$2lpb$1@foka1.acn.pl...
> Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl>
> news:ble12g$b7$1@foka.acn.pl...
> dokończymy ten temat przy innej okazji, ok ?
>
> Pzdr.
> P.D.
optymista (hihihi)
to jest temat bez końca ;)
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-02 09:39:01
Temat: Re: Dyferencjacja płci.
Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:blgl6b$pok$1@inews.gazeta.pl...
> > dokończymy ten temat przy innej okazji, ok ?
> optymista (hihihi)
> to jest temat bez końca ;)
Nic nie szkodzi, mam dużo czasu, choć jak to w Mistrzu i Małgorzacie było
napisane - " ... człowiek jest pozbawiony możliwości planowania, choćby na
tak krótki czas - powiedzmy 1000 lat ..." (nie dosłowny cytat). Więc nie mam
pewności, że jutro nie pośliznę się na oleju rozlanym przez Anuszkę i moja
głowa nie zostanie zcięta przez konsomołkę :-) Ale jesli uda się przeżyć
jutro to temat podchwycę ... :-)
Pzdr.
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-02 10:02:58
Temat: Re: Dyferencjacja płci.Przemysław D. napisał w wiadomości news:blgklu$2lpb$1@foka1.acn.pl...
> Sorki, ale przez najbliższy czas nie będe miał czasu by coś z sensem
> naskrobać (bez sensu owszem, bo to nie wymaga czasu :-)) , dokończymy ten
> temat przy innej okazji, ok ?
Oczywiście Przemku.
Primum vivere deinde philosophari. :)
Tym bardziej, że wątek zwekslował na tematy feministyczne, czego się zresztą
nieco obawiałam.
Co do postulatów feministycznych moja opinia jest niezbyt skomplikowana.
Opowiadam się za równością praw i przeciwko równości absolutnej (bo tu już
sama natura dokonała zróżnicowania).
Załóżmy, że zapragnę być pilotem myśliwskim.
Jeżeli posiądę odpowiednią wiedzę i umiejętności, wykażę się wymaganą
sprawnością fizyczną i psychiczną etc. to nikomu nic do tego, że baba
jestem. Wsiadam i latam.
Gdy jednak będę miała skłonność wypełnić powinności macierzyńskie, to
medycyna powinna zdecydować, od którego tygodnia błogosławionego stanu nie
powinnam siebie i dziecka poddawać szkodliwym przeciążeniom.
Jeżeli jednak później zapragnę do latania powrócić, to jedynie pozytywne
przejście testów sprawnościowych, medycznych czy jakich tam jeszcze
wymaganych, powinno zdecydować, a nie fakt, że jestem kobietą i matką.
W końcu i faceci też bywają z rożmaitych powodów czasowo z latania
wyłączani.
Można to sobie teraz przez analogię odnieść do innych zawodów.
W końcu dziewczyny już dzisiaj grają w nogę, boksują, podnoszą ciężary etc.
Pewnie, że w niektórych dziedzinach rywalizacja z facetami nie ma sensu, bo
wchodzimy już w sferę owego zróżnicowania naturalnego. A tego już nie
przeskoczy, tak samo jak żaden facet nie urodzi i nie wykarmi piersią
dziecka.
Dlatego mamy boks damski i boks męski a nie koedukacyjny.
Ot i cała moja w tym temacie filozofia.
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 04:15:48
Temat: Re: Dyferencjacja płci.
Patrz, co, przez czysty przypadek znalazlam:
http://tygodnikforum.onet.pl/1134807,0,5698,926,arty
kul.html
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 08:30:45
Temat: Re: Dyferencjacja płci.Kasiula napisała w wiadomości
news:blit5l$cilpj$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
> Patrz, co, przez czysty przypadek znalazlam:
> http://tygodnikforum.onet.pl/1134807,0,5698,926,arty
kul.html
No tak podejrzewałam niestety. ;))
Flyer się załamie (że o innych huzarach nie wspomnę).
Zaraz napiszą, że to feministyczne bujdy.
Bacha. ;)
P.S. Nie pozostaje nic innego, jak traktować ich pobłażliwie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 10:41:34
Temat: Re: Dyferencjacja płci.Bacha napisał:
> No tak podejrzewałam niestety. ;))
> Flyer się załamie (że o innych huzarach nie wspomnę).
> Zaraz napiszą, że to feministyczne bujdy.
Na wstępie - tekstu jeszcze nie czytałem - jak poczytam, to może
zaskowyczę. ;)
A teraz mogę tylko stwierdzić, że posiadanie swojego zdania wcale nie
oznacza walki z faktami - to mnie zawsze bawi w feministkach, że w ich
walce widać ich wewnętrzną niestabilność emocjonalną, bo fakty dotykają
podstaw ich świadomości [na marginesie - to licha ta świadomość musi być
;)] - to tak jak z każdym człowiekiem - stwierdzenie - jesteś głupi -
robi większe wrażenie tylko na osobach z niską samooceną/wysoką potrzebą
kontroli i władztwa.
Jak dla mnie, również stwierdzenie - mężczyźni są głupsi od mojego psa -
nie wnosi zupełnie nic nowego i ciekawego - to tylko słowa, a osoba
[nawet naukowiec] je prezentująca używa ich przeważnie nie w celach
obiektywnych, a w celu udowodnienia tezy [teza, jako fragment
rzeczywistości, nie musi być obiektywna - jest tylko wynikiem
oczekiwanym] lub podniesienia swojej wartości JEDNOSTKOWEJ [a nie
grupowej] - dążenie do władztwa i kontroli [JEDNOSTKOWEJ] wynika z
biologicznego mechanizmu otrzymywania wyniku w sieci neuronalnej i
dopóki algorytm będzie optymalizował wynik dla największej wartości
oczekiwanej, dopóki konstutucja człowieka będzie taka, jaka jest. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 14:49:37
Temat: Re: Dyferencjacja płci.
Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bljc4f$2ama$1@foka.acn.pl...
> Kasiula napisała w wiadomości
> news:blit5l$cilpj$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
>
> > Patrz, co, przez czysty przypadek znalazlam:
> > http://tygodnikforum.onet.pl/1134807,0,5698,926,arty
kul.html
>
> No tak podejrzewałam niestety. ;))
> Flyer się załamie (że o innych huzarach nie wspomnę).
> Zaraz napiszą, że to feministyczne bujdy.
A jakie tam feministyczne bujdy, co prawda chciałbym pogadać z twórcami
tych stwierdzeń, ale mam dziwne wrażenie, że przyroda sama potrafi się
doskonale regulować, żebyśmy nie wiem, jak jej przeszkadzali.
Pzdr
Paweł
PS I nie są to bynajmniej feministyczne stwierdzenia :-)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-04 00:38:05
Temat: Re: Dyferencjacja płci.Bacha napisał:
> No tak podejrzewałam niestety. ;))
> Flyer się załamie (że o innych huzarach nie wspomnę).
> Zaraz napiszą, że to feministyczne bujdy.
Przeczytałem, przy okazji remanentów [modemowcy czasami tak mają -
zostawiam sobie linki do przejrzenia w jednej sesji ;)] zauważyłem, że
to już kilka dni temu ktoś zapodawał. A więc:
1. Ludzkość zdechnie za 125 tys. lat, albo szybciej - chyba, że znajdzie
się sposób na samorództwo - ale:
- powstają wątpliwość, czy to będzie możliwe [dzieworództwo];
- powstaje wątpliwość, czy ludzkość istniająca w obecnej formie tylko
kilka tysięcy lat, dożyje tych 125 tys. lat [to moje zastrzeżenie]
Czyli - nic ciekawego - ja zdechnę za maks. 60 lat.
2. Informacje o kosztach - coś tam było o samochodach itd. jest
stronnicza - założę się, że przeciętny facet nosi na sobie mniej
"pieniędzy" niż przeciętna kobieta - przyjmując punkt widzenia autorów,
trzeba stwierdzić, że bardziej kosztownym elementem ewolucji jest
kobieta. ;)
3. Informacja o wzroście agresji itd. nie jest związana ze zmianami w
genotypie - tutaj zapraszam na wizytę do klatki z moimi ulubionymi
pawianami, żeby porównać poziom agresji w środowisku słabo
uspołecznionym na modłę człowieka - ale ze zmianami
kulturowymi/cywilizacyjnymi - co najwyżej można mówić albo o kryzysie
kultury, albo o stwarzaniu coraz lepszych warunków do rozwoju agresji.
Czyli - zachamowanie agresji w środowisku społecznym wynika bardziej z
zasad społecznych, a nie z tego, że człowiek jako istota biologiczna to
taki baranek - tu doświadczenie z więźniami i katami.
Dodatkowo - strasznie podobał mi się w TV kawałek, gdzie w jakimś
parlamencie napierdzielały się dwie panie posłanki - to kwestia punktu
odniesienia i środowiska co nazwiemy agresją i jaka ona będzie. Jak na
razie dominująca [ze względu na siłę] jest fizyczna [!!!] agresja
mężczyzn - w momencie ich "wymarcia" sytuacja może być identyczna, bo
zniknie "zagrożenie" i "konkurencja" - po prostu teraz paniom ani nie
opłaca się być agresywnymi wobec mężczyzn [wyrachowanie, czy zdrowy
rozsądek?], ani nie są w stanie zagwarantować sobie dominacji poprzez
agresję [bo by przegrały].
Swoją drogą - szkoda, że czasy "ostrych" doświadczeń z psychologii
społecznej minęły, bo można by zrobić doświadczenie z więżniami i katami
w dwóch grupach, albo nawet w grupach krzyżowych [facet-kobieta,
kobieta-facet, kobieta-kobieta, facet-facet] - wtedy można by dopiero
powiedzieć o PRAWDZIWEJ [nie maskowanej strachem przed oceną społeczną
lub porażką] agresji obu płci. :)
A co do reszty - boleję nad tym, że mam chromosom "jak sito" - z tej to
boleści zrobiłem sobie dzisiaj obiad, poszedłem na rozmowę w sprawie
pracy, przespałem się, przeczytałem gazetę, znalazłem zapomniany,
własnoręcznie uszyty śpiwór dwupowłokowy z polaru [na zewnątrz jednolity
100, wewnątrz patchwork ze "skrawków" 300 - kurtkę z polaru 300 moja
była znajoma zostawiła w ośrodku odwykowym w Łukowie - a taka fajna była
- kurtka, nie znajoma ;)], poszedłem na długi spacer na pocztę [3 km w
jedną stronę - waga spada ;)], zmyłem naczynia, wypiłem piwo itd. Czyli
chyba to sito nie za bardzo wpływa na moje funkcjonowanie -
powiedziałbym nawet więcej - jego zanik jest zrozumiały w świetle faktów
przytoczonych w artykule [przenosi negatywne [???] mutacje z ojca na
syna] - ale aż strach pomyśleć, jaki śmietnik zrobił się na
niezanikającym kobiecym X. :)
Podsumowując - w artykule nie widzę nic ciekawego, czego bym nie
wiedział [agresja], albo co by wpłynęło na moje obecne życie.
I teraz wyobrażam sobie rozentuzjazmowaną feministę, wykrzykującą - a bo
wy jesteście agresywni!, a bo wy wymrzecie!, a bo wy jesteście wadliwi!
a w tle [widzę] kierowcę, który krzyczy - "Spierdalaj z drogi głupia
babo!". ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |