Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Dyskusja o duszy - XV
Date: Thu, 22 Jul 2004 14:17:35 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 34
Sender: c...@o...pl@szilo.media4.pl
Message-ID: <cdob8m$823$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: szilo.media4.pl
X-Trace: news.onet.pl 1090498646 8259 81.219.224.2 (22 Jul 2004 12:17:26 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 22 Jul 2004 12:17:26 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:280701
Ukryj nagłówki
A: Jeśli inni ludzie w zasięgu mojej duszy są mną - moją duszą - to czym ja
się od nich różnię, skoro mamy wspólne dusze, a co za tym idzie - ciała
(jako części tych dusz), myśli (jako części tych dusz) i uczucia (jako
części tych dusz)?
Odp: Może tylko tym, że oni są punktowymi cząstkami twojej duszy, a zatem
nosiecielami twoich cech, ale nie wszystkich naraz. Jedna osoba nosi pewne
tylko twoje cechy, druga inne.
A: Czyżbym nagle traciła swoją tożsamość stając się częścia tych ludzi?
Przecież nie ty jesteś ich częścią, lecz one są cząstkami twej duszy.
Zakładając, że dusza jest zewnętrzna, powinieneś wiedzieć, względem czego
jest ta jej zewnętrzność. Gdyby ciało było czymś odrębnym od duszy, to
mogłaby być zewnętrzna względem ciała. Ale skoro przyjmujesz, że ciało jest
fragmentem (najważniejszym) duszy, to naturalnym staje się pytanie, względem
czego jest ona zewnętrzna (łącznie z tym ciałem będącym jej fragmentem). W
takim wypadku człowiek traci nie tylko ciało, ale i duszę, człowiek w ogóle
przestaje istnieć jako odrębny byt, bo staje się "cząstką wszechświata". Ja
na przykład bardzo wyraźnie odczuwam swoją odrębność od świata, mimo że
jestem z nim biologicznie i społecznie związana. Moja świadomość, myśli,
uczucia, ciało postrzegam bardzo indywidualnie i róznie od całej
zewnętrzności. Jestem ich częścią na tej samej zasadzie, na której oni są
moimi częściami. To działa w dwie strony Nie może być tak, że tylko inni
przynależą do mojej duszy, a ja przynależę tylko do siebie. W twoim
rozumieniu duszy - rzeczywiście traci się swoje ciało. Przynjamniej tę jego
widzialną część.
Odp: Nie traci sie ciała. Ciało jest bowiem samym jądrem duszy. Albo sercem
duszy
(ładniej brzmi).
KONIEC DYSKUSJI O DUSZY
|