Witam

Osiem miesięcy temu przeszedłem operację złamanej nogi przy znieczuleniu
podpajęczym. W chwili podawania znieczulenia, a może nawet jeszcze podczas
wkłuwania igły, przez ułamek sekundy poczułem jakby prąd przeszedł mi wzdłuż
kręgosłupa aż do głowy (trudno bardziej obrazowo opisać to uczucie). Było to
moje trzecie takie zneczulenie w ciągu roku, ale pierwszy raz miałem takie
odczucie. Poza tym w czasie zabiegu, ani po nim, nie miałem żadnych
dolegliwości ani zaburzeń związanych ze znieczuleniem.

Kilka tygodni po zabiegu zauważyłem, że _identycznie_ uczucie "delikatnego
przeszywania prądem" zdarza mi się kilka razy na miesiąc, a ostanio jakby
trochę częściej, ale może tylko mam takie wrażenie, bo zacząłem zwracać
uwagę.... Najczęściej w sytuacji naprężenia kręgosłupa, np. gdy wysiadam z
samochodu. Sam jednak nie potrafię wywołać tego wrażenia. Jest ono
niebolesne, nie pozostawia żadnego śladu, nie promieniuje od kręgosłupa, nie
wywołuje drętwienia kończyn, zaburzeń wzroku ani słuchu, ani utraty
świadomości. Trwa ułamek sekundy, jest tylko lekko nieprzyjemne i nico
niepokojące, jeżeli wrażenia o zwiększaniu częstotliwości się potwierdzą. Co
może być przyczyną tego zjawiska i czy należy się niepokoić?

A.