Od dwóch tygodni jestem bardzo osłabiona, mam zawroty głowy, jest mi ciągle
zimno a pomimo to "parują" ze mnie ogromne ilości wody (kilka razy w nocy
budzę się i muszę zmieniać piżamke bo jest mokra - cała! - jakbym ją z
pralki wyciągnęła) i mam zaburzenia rytmu serca (przyspieszone, "silne"
bicie serca nawet jak leże i sie nie ruszam). Oczywiście byłam już u lekarza
ale wyniki badań będę miła dopiero w poniedziałek. Nie chodzi mi o wirtualną
diagnoze ale może ktoś wie co by to mogło oznaczać... A i dość często
wymiotuje, czasem przez całą noc co kilkanaście, kilkadziesiąt minut i boli
mnie przy tym głowa. Ja od kilku lat cierpie na migreny ale to
dotychczasowych ataków nie przypomina... (chyba że to następne stadium tej
choroby?) W każdym razie bóle głowy nie są charakterystyczne dla migren
(odczuwam je po obu stronach głowy ale tylko jakby mnie bolał tył gałek
ocznych). W każdym razie bardziej niż bóle głowy martwi mnie osłabienie,
uczucie zimna i pocenie...
Na razie staram się pić dużo wody i zażywam preparaty z mikroelementami -
żeby się za bardzo nie odwodnić. A i jeszcze to uczucie suchości w ustach -
być może to przez nadmierną utratę wody? I dziwaczne skoki temperatury raz
38 a po niedługim czasie 35...
Czy to są objawy charakterystyczne dla jakiejś choroby? I jakiej?
Pozdrawiam
DominikaNM