Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for
-mail
From: "Janusz H." <h...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Eksperyment Zimbardo [Re: milosc??]
Date: Fri, 19 Jul 2002 19:35:22 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 112
Message-ID: <3...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pa68.kielce.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1027100173 14074 213.77.214.68 (19 Jul 2002 17:36:13 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 19 Jul 2002 17:36:13 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: en,pl
X-Mailer: Mozilla 4.7 [en] (Win95; I)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:146836
Ukryj nagłówki
Motto: << To nie my mamy mózg, ale mózg ma nas. >>
oscar wrote:
>
> Użytkownik "Marek Kruzel" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
> >
[ http://kiosk.onet.pl/art.html?NA=1&ITEM=1089539&KAT=
242 ]
> > > A z eksperymentu wynika IMO wniosek prosty: jednostki bardzo latwo
> > > przejmuja i wzmacniaja role: jedni bijacych, inni poddajacych sie i
> > > "wzmacniajacych" agresje.
> >
> > To zalezy od stopnia dojrzalosci.
>
> raczej nie.
> dobrano ludzi "najbardziej odpornych , dojrzalych, wykazujacych
> najmniejsze sklonnosci do zachowan antyspolecznych" wywodzacych sie z
> klasy sredniej. Zadnych zaburzen emocjonalnych, konfliktow z prawem.
> Zreszta to bylo chyba jednym z celow eksperymtu - wykazanie ze nawet
> zdrowe i dojrzale jednostki pod wplywem sytuacji zmieniaja sie w katow
> , a inni w ofiary.
Dobrano ludzi, którzy udzielili zadowalających odpowiedzi w testach.
Tylko widzisz: ŻADEN test nie bada niczego poza umiejętnością... rozwią-
zywania testów. Poza tym: cóż to są skłonności antyspołeczne i społecz-
ne? Może (ba, napewno!) ten eksperyment ujawnił jak silnie zwierzęce
mechanizmy faktycznie strukturalizują i trzymają społeczeństwa w kupie?
Więc co jest antyspołeczne? Ta sama siła instynktów, która zbija nas w
społeczeństwo???
BTW: dokładnie takim samym eksperymentem (tyle, że na szerszą skalę) by-
ła każda wojna. Pooglądaj(cie) sobie np. "Nazizm: ostrzeżenie z przesz-
łości" na Discovery i wszelkie zachowania (nie tylko) Niemców przed i
w czasie II w.ś. (toż Hitler sam się do władzy i połowy Europy nie dos-
tał).
Mylisz się w końcowym wniosku: nie zgadzam się, że zdrowe i dojrzałe
jednostki... nagle głupieją. Raczej głupie mogą się wreszcie ujawnić (a
testy okazać zwyczajnymi śmieciami, nie zaś rzeczywiście dobrą teorią).
Szkoda, że dopiero wtedy (a i tak po fakcie) stosunek jednych do drugich
już dobitnie w oczy kole.
Jeszcze zanim dowiedziałem się o eksperymencie Zimbardo, dokładnie to
samo zobaczyłem w pewnej scenie "Listy Schindlera".
Isaac Stern rozmawia z Oscarem Schindlerem o pewnym niemieckim kacie
(nie pamiętam nazwiska), który zarządzał obozem koncentracyjnym. Począ-
tkowo Schindler nie mógł uwierzyć, że gościowi sprawia przyjemność znę-
canie się nad ludźmi. Tłumaczył to wojną i warunkami, w jakich przyszło
mu żyć, bo "normalnie" to kochający kobiety i zabawę cudowny kanciarz.
Na to Stern opowiedział historię ucieczki jednego z więźniów: Niemiec
wyciągnął z baraku wszystkich współtowarzyszy uciekiniera. Ustawił ich
w szeregu i, przechadzając się pośród nich, po kolei przystawiał pisto-
let do głowy. Zabił ~20 osób.
Rozumiesz, że to nie warunki zmieniają człowieka w bestię? One mu to
jedynie umożliwiają/ułatwiają. Inaczej Schindler (który jako jeden z
wielu robił na wojnie świetny biznes) nie utopiłby fortuny w ratowanie
ludzkich istnień. A przecież mógł stracić i swoje.
Jeśli w człowieku siedzą NIEUŚWIADOMIONE INSTYNKTY (przykrywane deklaro-
wanym zdrowym rozsądkiem), to w takich warunkach rzecz od ręki wyłazi.
Aż dziw (mnie) bierze, gdy widzę, jak inni SAMI się załatwiają ufając
_słowom_ innych (bądź boją się oszustwa, gdyż nie mają za grosz wyrobio-
nej wrażliwości, by widzieć czemu ktoś coś gada - więc znów tępo... nie
wierzą). To tak, jakbym miał zaufać mojemu psu, gdyby ten ludzkim gło-
sem obiecywał, że psa/kota ledwo przechodzącego obok jego michy nie
ruszy. Toż to widać, że od razu bzdura! Dlaczego???
A kiedy przyjdzie pomyśleć o SWOICH instynktach (popędach), to już
totalnie ludzie ślepną. Choćby wątek o pierwszym razie, gdzie jakoś
nikogo specjalnie nie zainteresował podstawowy i _silny_ "drobiazg" w
męskiej psychice jasia. "Nie ma problemu", najlepiej żeby trzymał (bądź
oświadczając się rzecz przyspieszył) - miast zrozumiał, cóż to siedzi w
każdym zdrowym facecie (czyli w co jest wyposażony 'na starcie', acz
TOTALNIE NIEŚWIADOMIE). Własny mózg też trzeba się nauczyć obsługiwać!
Widzisz oscar, eksperyment pokazuje raczej, że jesteśmy jedynie kolejną
wariacją nt. czym jest zwierzę. Popatrz jak niewiele jednostek (na
przestrzeni wieków) eksperyment 'oblało'. A to znaczy, że zrozumieć
swoją naturę (czyli całą machinerię podświadomości) jest NIEZWYKLE
TRUDNO... ale jest to możliwe. Jakoś da się pojąć, w których miejscach
jest się głupcem. Jak?
BTW: 'eksperyment Zimbarda' cały czas świetnie wypływa tu, na grupach.
Masz lepsze miejsce na szukanie w sobie "miejsc", w których głupiejesz?
Nic, tylko w 'wirtualnych ekstremalach' zacząć szukać w sobie wypływa-
jącego kretyna... Inaczej nic z tych grup nie skorzystamy - co najwyżej
poklepiemy po ramieniu... nasze instynkta. Niech im się miło i szczęśli-
wie żyje... :-(
P.S.
Jeśli chcesz poważnie interpretować wyniki eksperymentu, to obejrzyj
sobie EMOCJONALNIE _każdy_szczegół_ "Listy Schindlera" (i poszukaj ta-
kich samych wszędzie dookoła). I takoż samo film "Amen" Costy-Gavrasa
(jeszcze się u nas dobrze nie pojawił):
<< Sztuka i film oparte są na prawdziwej relacji Kurta Gersteina, poboż-
nego protestanta i zarazem chemika Waffen SS, dostarczającego nazi-
stom śmiercionośny gaz Cyklon B. Gerstein nie wiedział, że gaz jest
używany do eksterminacji Żydów w obozach koncentracyjnych. Kiedy poz-
nał prawdę, przeraził się. Poprosił młodego jezuitę, mającego rodzin-
ne koneksje w Watykanie, żeby wspólnie zwracali się do każdego, kto
ich wysłucha - Niemców, aliantów, Kościoła katolickiego, wreszcie sa-
mego papieża - by potępili mord. Nikt tego nie zrobił. Gerstein w
końcu trafił do niewoli. W więzieniu opisał to, co widział w obozach,
a jego raportu użyto później jako materiału dowodowego w procesach
norymberskich.
Choć "Amen" dotyczy wydarzeń z czasu II wojny światowej, Costa-Gavras
twierdzi, że tematem filmu jest obojętność, współczesna plaga spo-
łeczna. - Obojętność nie zaczęła się wraz z powstaniem obozów ani nie
wygasła wraz z końcem wojny - mówi. - Proszę spojrzeć, jak pozwalamy
Afryce umierać. Nasza bierność jest zbrodnią. >>
Dana Thomas, Apel do papieża, Newsweek 15/2002
|