Strona główna Grupy pl.soc.edukacja Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-03-22 06:55:10

Temat: Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?
Od: "Sceptyk" <s...@e...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Reforma oświaty w toku. Kosmicznym błędem jest jednak twierdzenie, że
minister Handke wydał wojnę starym programom szkolnym. Otóż nic takiego się
nie stało. Młodzież, tak jak niegdyś, tak i dziś musi opanować pamięciowo
pewien zasób wiadomości i podstawowych definicji, a na dodatek zafundowano
jej głupawe wierszyki z okresu PRL-u.
Sądzę, że przygotowanie trzydziestu kilku programów dla szkół - do
nauczycielskiego wyboru - to poważne nadużycie gospodarcze, to trzydzieści
kilka zespołów "fachowców" wysoko opłacanych z pieniędzy podatnika. A z
drugiej strony - to hektary zmarnowanych lasów, wycinanych do produkcji
papieru na książki. Te wybrane podręczniki po roku nauki pójdą na śmietnik,
pozostałe będą zalegać półki magazynów jako przysłowiowe "cegły".
Karta Nauczyciela została podpisana - według ministerstwa teraz nauczyciel
będzie godziwie zarabiał. To są śmieszne pieniądze. Kto będzie wiązał swoją
drogę życiową z nauczaniem w szkole za te marne grosze, jakie są (i będą)
płacone nauczycielom? Szkoła może zapewnić im cienką pochlipajkę, a ich
dzieciom - anemię lub gruźlicę. Kto zechce się stresować stopniami
zawodowego awansu - z brakiem pewności zatrudnienia i bliżej
niesprecyzowanymi egzaminami po pierwszych dwóch etapach? A jeżeli znajdzie
się amator na stopień nauczyciela dyplomowanego - kto pomoże mu opłacić
studia podyplomowe? Kto zapewni mu środki na życie w czasie studiów
doktoranckich? Mówienie w takim przypadku, że wiedza musi kosztować jest po
prostu niemoralne.
Małżeństwo nauczycielskie z dwojgiem dzieci żyje na poziomie zbliżonym do
minimum biologicznego (na rękę po 800 zł + rewaloryzacja ok. 40 zł na etat,
tylko jeszcze nie wiadomo czy netto, czy brutto i czy samorząd będzie miał
na to pieniądze, skoro w tym roku nakłady na oświatę to 85% zeszłorocznych).
Chwalcy reformy oświaty twierdzą, że szkoła pana Handke da uczniom więcej
wiedzy praktycznej, więcej przedsiębiorczości, więcej swobody i inicjatywy.
W swoich snach i marzeniach pan minister zapomniał o tym, że amerykańska
szkoła, na której się wzoruje, wyposażona jest w bogate laboratoria
chemiczne, fizyczne i biologiczne, w odczynniki, preparaty, aparaturę i
specjalistów, pod okiem których uczniowie mogą przeprowadzać samodzielne
doświadczenia. W takiej szkole dociekanie jest warunkiem koniecznym, ale też
poza szkołą stworzony jest system promujący przedsiębiorczość. Przypuszczam,
że przeciętny absolwent Harvardu miałby duże trudności z przedarciem się
przez polski system podatkowy, a o ZUS-ie już nie wspomnę.
Pustkę naszych szkół chce minister wypełnić komputerem, cudownym jego
zdaniem remedium na wszystkie braki i niedostatki. Gdyby tak pogromcy
piratów komputerowych przelecieli się po polskich szkołach (a mogą to już
robić z urzędu), to w większości z nich zarekwirowano by komputery i
nałożono solidne kary pieniężne - skończyłby się sen o komputeryzacji
polskich szkół bez pieniędzy na oprogramowanie.
Rzecznicy reformy oświaty sądzą, że rozbite zostały skamieliny systemu
radzieckiego. Otóż nic podobnego. System ten został utrwalony i doprowadzony
do perfekcji. Dał dyrektorom szkół, z których większość wywodzi się z PRL
(jakżeby miałoby być inaczej, skoro wszyscy byliśmy w tym systemie chowani i
uczeni), nieograniczoną władzę i zapewnił im nietykalność, stwarzając tym
samym warunki do popełniania wykroczeń. Na porządku dziennym jest
szantażowanie nauczycieli, posługiwanie się słownictwem podobnym do tego,
którym posługują się kaprale nie tylko w jednostce kawalerii powietrznej,
nękanie tych, którzy mają własne zdanie oraz torpedowanie prób zrobienia
przez niepokornych stopnia specjalizacji (potrzebna jest przecież opinia
dyrektora). Jak nigdy przedtem kwitnie donosicielstwo premiowane wyższym
dodatkiem motywacyjnym lub - w przypadku uczniów - lepszymi ocenami. Nie ma
mocnych. Decyzja dyrektora jest święta i niepodważalna. I w tym cudownie
wskrzeszonym sowieckim systemie ma się realizować nowa polska szkoła - zwana
amerykańską.
Podobno w polskiej szkole powinno być więcej luzu. W Ameryce, w ramach luzu,
uczniowie strzelają do uczniów i nauczycieli. U nas o broń palną trudniej,
trzeba radzić sobie nożem lub drewnianą pałą. W atmosferze bez stresów i
sankcji kwitnie chamstwo, brutalność i wandalizm. Widocznie nasi
reformatorzy sądzą, że tego wokół jeszcze za mało.
Pozytywem amerykańskiego szkolnictwa ma być poziom na uniwersytetach.
Owszem, jest w USA kilka uniwersytetów wysokiej klasy, lecz są one
niedostępne dla tych z dużym luzem. Żeby było śmieszniej - to wykładają na
tych uczelniach Niemcy, Francuzi, Włosi, Japończycy, Hindusi, Polacy.
Renomowane uczelnie amerykańskie szczycą się kupowaniem "mózgów", aby
zasilać szeregi swoich profesorów, bez inwestowania w ich wykształcenie ani
jednego centa. U nas, w jednej z lepszych uczelni technicznych w kraju,
brakuje w trakcie zajęć mierników elektrycznych dla wszystkich studentów.
Nauczyciele zarabiają 60% średniej krajowej. Uczniowie wiedzą, co to
internet, ale nie mają pojęcia do czego służy papierek lakmusowy.
I kto ma realizować reformy, "kiedy na gościńcu nędza z bidą w taniec idą"?

Jakub Bronisławski
Łódź



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-03-23 13:40:04

Temat: Re: Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?
Od: "Asiek" <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sceptyk" <s...@e...net.pl> napisał w wiadomości
news:8b9ql9$3v2$1@helios.man.lublin.pl...
> Reforma oświaty w toku
[ciach]
> I kto ma realizować reformy, "kiedy na gościńcu nędza z bidą w
taniec idą"?

I to jest przerażajace... Ja rozumiem, że likwidują małą szkołę, w
której pracowałam dotychczas, choć bulwersuje mnie dokonywanie tego
pod sztandarem: dla dobra dzieci, bo to jest bzdura totalna. Ale
pytanie o zdrowy rozsądek pewnych ludzi rodzi się w sytuacji, gdy do
oddanego w tym roku (po kilkunastu latach budowy) nowego budynku
szkolnego, przeznaczonego dla 10 oddziałów wprowadza sie nie tylko
podstawówka (zasilona o dzieci z likwidowanej sąsiedniej szkoły), ale
także gimnazjum. Za dwa lata ten budynek będzie musiał pomieścić 20
oddziałów (8 SP i 12 G)!!!! Przy czym gmina absolutnie nie przewiduje
rozbudowy budynku (choć fundamenty stoją). O sali gimnastycznej,
kochani zapomnijcie, może, ale tylko może, będą pieniądze na
wyrównanie terenu pod boisko. Wczoraj dyrektor poinformował nas o tym
i zapowiedział, że ściany dzielące: pokój nauczycielski, pokój
gospodarczy oraz wnękę na szczotki zostaną wyburzone, aby zyskać
dodatkową salę lekcyjną. Ja przepraszam, że pytam: TO JEST
REFORMA?!?!?
Pozdrawiam
Asiek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-23 14:29:07

Temat: Re: Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?
Od: M...@f...edu.pl (Marek Pawłowski) szukaj wiadomości tego autora

Asiek wrote:


> I to jest przerażajace... Ja rozumiem, że likwidujš małš szkołę, w
> której pracowałam dotychczas, choć bulwersuje mnie dokonywanie tego
> pod sztandarem: dla dobra dzieci, bo to jest bzdura totalna. Ale
> pytanie o zdrowy rozsšdek pewnych ludzi rodzi się w sytuacji, gdy do
> oddanego w tym roku (po kilkunastu latach budowy) nowego budynku
> szkolnego, przeznaczonego dla 10 oddziałów wprowadza sie nie tylko
> podstawówka (zasilona o dzieci z likwidowanej sšsiedniej szkoły), ale
> także gimnazjum. Za dwa lata ten budynek będzie musiał pomieścić 20
> oddziałów (8 SP i 12 G)!!!! Przy czym gmina absolutnie nie przewiduje
> rozbudowy budynku (choć fundamenty stojš). O sali gimnastycznej,
> kochani zapomnijcie, może, ale tylko może, będš pienišdze na
> wyrównanie terenu pod boisko. Wczoraj dyrektor poinformował nas o tym
> i zapowiedział, że ściany dzielšce: pokój nauczycielski, pokój
> gospodarczy oraz wnękę na szczotki zostanš wyburzone, aby zyskać
> dodatkowš salę lekcyjnš. Ja przepraszam, że pytam: TO JEST
> REFORMA?!?!?

A co to ma wspólnego z reformš systemu oświaty? To tylko przywracanie
rzeczom swego miejsca w całym państwie. Kto ma decydować o warunkach
nauki dzieci, jak nie ich rodzice, dziadkowie i wujkowie? Ze wspólnych
podatków dostajš 2000-3000 zł na dziecko, a resztę - jeśli trzeba - muszš

dać sami. Bo kto ma im to dać? Sšsiedzi z innej gminy czy Wspólnota
Europejska? Bieda jest wszędzie, a dzieci nie sš temu winne. Ale z
drugiej strony
model, w którym dobry wujek "uszczęśliwiał wszystkich na siłę" już
przerabialiśmy i do tej pory stoi nam to kościš w gardle (to moja opinia;

rozumiem, że sš tacy, którzy majš pamięć krótkš i selektywnš, i zamiast
zakasać rękawy, i dbać o swoje, to by chcieli jeszcze raz się pobawić
w eksperyment powszechnej szczęśliwości). Rodzice Twoich uczniów
wybrali sobie Radę, która zadecydowała tak, a nie inaczej. Jeśli nie
widzisz
możliwości, by w stworzonych przez niš warunkach wykonać zadania, których

od Ciebie oczekujš, to nie oszukuj ich, że jakoś to będzie, tylko
poszukaj
sobie innego, mniej pozorowanego zajęcia. Możesz też zostać siłaczkš.
Reforma ma swoje wady i niejeden modemowiec by zbankrutował zanim
by ich spis zebrał na swój komputer. Ale decentralizacja decyzji
organizacyjnych moim zdaniem do tych wad nie należy.

Pozdrowienia,

Marek

--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-soc-edukacja
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-soc-edukacja/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-23 19:44:49

Temat: Re: Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?
Od: "Asiek" <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Pawłowski" <M...@f...edu.pl> napisał w
wiadomości news:38DA2778.9FFCA689@fuw.edu.pl...

> A co to ma wspólnego z reformš systemu oświaty? To tylko
przywracanie
> rzeczom swego miejsca w całym państwie. Kto ma decydować o warunkach
> nauki dzieci, jak nie ich rodzice, dziadkowie i wujkowie?

Jak to: co ma? Dzięki reformie, dzieci z całej gminy zostały wpakowane
do budynku, który rodzice z tej miejscowości w pocie czoła i szarpiąc
sie z kolejnymi władzami, przez wiele lat budowali dla swoich dzieci.
Tymczasem dzieci, które miały dobre warunki w szkołach (też
wybudowanych przez rodziców i dziadków), w rodzinnych miejscowościach,
muszą wstać o godzinie 6, żeby zejść na przystanek, skąd autobus, w
koszmarnie trudnych warunkach drogowych (dla przykładu: w tej chwili
na drodze są oblodzone, głębokie koleiny, droga nie jest posypana)
powiezie ich do szkoły. Uważasz, że to nie jest uszczęśliwianie na
siłę?

> rozumiem, że sš tacy, którzy majš pamięć krótkš i selektywnš, i
zamiast
> zakasać rękawy, i dbać o swoje, to by chcieli jeszcze raz się
pobawić
> w eksperyment powszechnej szczęśliwości).

Na szczęście jestem zbyt młoda, żeby "krótka i selektywna" pamięć
mogła mnie dotyczyć :o)

>Rodzice Twoich uczniów
> wybrali sobie Radę, która zadecydowała tak, a nie inaczej.

To nie jest tylko decyzja Rady. Rada nie ma pieniędzy na oświatę i za
wszelką cenę szuka oszczędności tam, gdzie na krótką metę najmniej
szkód - nie myśli o tym, jak przy takich cięciach będzie wyedukowane
nasze społeczeństwo (klasy łączone w nauczaniu zintegrowanym to po
prostu żart, który kurator zaaprobował), myśli natomiast o dziurach w
drodze - aktualnie to im teraz bardziej przeszkadza.

>Jeśli nie widzisz
>możliwości, by w stworzonych przez niš warunkach wykonać zadania,
których
> od Ciebie oczekujš, to nie oszukuj ich, że jakoś to będzie, tylko
> poszukaj
> sobie innego, mniej pozorowanego zajęcia.

Nie rozumiem???! Kogo ja oszukuję mówiąc, że jakoś to będzie? Co masz
na mysłi pisząc o pozorowanym zajęciu?

Gwoli wyjaśnienia: pracuję w szkole, bo zawsze chciałam to robić, po
siedmiu latach pracy w szkolnictwie zdania nie zmieniłam. Cieszę sie,
że czeka mnie nowe wyzwanie - praca w gimnazjum, ale martwię się, że
tworzy się szkoły - molochy, tylko dlatego, że obecnie nie ma
pieniędzy na taką reformę jaką zaplanowano. Ten system we Francji się
nie sprawdził - dlaczego nie uczymy sie na błędach innych?

Pozdrawiam
Asiek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-24 09:37:16

Temat: Re: Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?
Od: M...@f...edu.pl (Marek Pawłowski) szukaj wiadomości tego autora



Asiek wrote:

> Jak to: co ma? Dzięki reformie, dzieci z całej gminy zostały wpakowane

[ciach]

> Uważasz, że to nie jest uszczęśliwianie na
> siłę?

Dzięki reformie o tym gdzie i do jakiej szkoły będš chodzić ich dzieci
decydujš rodzice poprzez wybranych przez siebie przedstawicieli
na podstawie swoich priorytetów potrzeb i oceny tego, na co ich stać.
To przykre, że nie wszystkich stać na to samo, ale to nie efekt reformy.

> To nie jest tylko decyzja Rady. Rada nie ma pieniędzy na oświatę i za
> wszelkš cenę szuka oszczędności tam, gdzie na krótkš metę najmniej
> szkód - nie myśli o tym, jak przy takich cięciach będzie wyedukowane
> nasze społeczeństwo (klasy łšczone w nauczaniu zintegrowanym to po
> prostu żart, który kurator zaaprobował), myśli natomiast o dziurach w
> drodze - aktualnie to im teraz bardziej przeszkadza.

No to jest decyzja Rady czy nie jest? Jeśli nikt inny w jej podejmowaniu
nie uczestniczył, to jest to decyzja TYLKO Rady. Decyzja wyboru mniejszego

zła to też decyzja. 99% decyzji podejmowanych w życiu publicznym ma
właśnie taki charakter. I wszystkie one wynikajš z oceny tego czy nas na
coś stać, czy nie. A kurator: być może uznał, że można, skoro Rada tak
uznała.
Tu trzeba znać szczególy by osšdzać, ale być może, że jest to najbardziej
wštpliwy element w całaj tej historii i pewnie dobrze, że o tym piszesz,
tyle
że ciosy rozdajesz trochę na oślep i jeśli problem tkwi w zbyt liberalnym
kuratorze, to nikt tego nie odczyta z Twojego poprzedniego postu, w którym
tak
naprawdę skarżysz się na powszechnš biedę.

> Nie rozumiem???! Kogo ja oszukuję mówišc, że jakoś to będzie? Co masz
> na mysłi piszšc o pozorowanym zajęciu?

Załóżmy, że wynajmuję glazurnika do położenia płytek w łazience.
Facet - fachowiec - widzi, że w tych warunkach, mocujšc
dostarczone mu płytki dostarczonym mu klejem efekt będzie taki, że
wszystko
zacznie odpadać po miesišcu. Wie, że ja jestem zielony, naiwny, łudzę sie,
że
jakoś to będzie, a tak naprawdę to nie stać mnie na zamówionš usługę.
Wie, że przyjmujšc moje warunki podtrzymuje moje złudzenia i wpędza mnie
w zmarnowane koszty. Ale wie też, że gdyby odmówił, to ktoś inny wzišł by
tę fuchę. Więc facet przyjmuje robotę.
Nie podejmuję się ocenić tej sytuacji w kategoriach etycznych,
ale jestem przekonany, że jest to podejście wysoce nieprofesjonalne.

> Gwoli wyjaśnienia: pracuję w szkole, bo zawsze chciałam to robić, po
> siedmiu latach pracy w szkolnictwie zdania nie zmieniłam. Cieszę sie,
> że czeka mnie nowe wyzwanie - praca w gimnazjum, ale martwię się, że
> tworzy się szkoły - molochy, tylko dlatego, że obecnie nie ma
> pieniędzy na takš reformę jakš zaplanowano. Ten system we Francji się
> nie sprawdził - dlaczego nie uczymy sie na błędach innych?

Czyli martwi Cię, że kraj biedny, a ludek ciemny. Mnie też, tyle że
ekspresja
tak ogólnego zmartwienia jest mało konstruktywna.
Z tym optymistycznym akcentem pozdrawiam,

Marek

--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-soc-edukacja
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-soc-edukacja/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-24 13:16:20

Temat: Re: Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?
Od: "Asiek" <a...@n...poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Pawłowski" <M...@f...edu.pl> napisał w
wiadomości news:38DB3523.B45AC5DB@fuw.edu.pl...

[wielkie ciach!!!]

Zgodnie z radami kolegów i własnym zdrowym rozsądkiem odmawiam
kontynuowania dyskusji w tym składzie. Jak dla mnie EOT.
Żegnam
Asiek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-24 20:40:10

Temat: Do Marka Pawłowskiego list otwarty
Od: "Krzysztof Wieczór" <w...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Panie Marku,
co Pan tu wyplata niczym Piekarski na mękach !
Jeszcze rozumiem, że zabiera Pan głos w sprawach oświaty w Warszawie.
No może ma Pan dzieci - dzieci chodzą do szkoły - Pan chodzi na wywiadówki -
sam Pan też jakieś szkoły ukończył.
I jak to dawniej Stańczyk chodził po krakowskim Rynku z obwiązaną gębą i
zbierał rady od przekupek na bolący ząb, aby udowodnić na dworze królewskim,
że w Polsce najwięcej jest lekarzy.
Tak i Pan, niczym Maciejowa o bólu zęba, tak Pan o bolączkach oświaty i
ludowych sposobach na tę bolączkę.
Wspomnić tu należy również Rozalkę ze sztandarowej noweli pozytywistycznej
jako przykład skuteczności ludowej medycyny.
Pana recepta na uzdrowienie Oświaty jest prosta.
Vox populi, vox Dei.
Bredzi pan za przeproszeniem, w tym wątku o jakiś Radach.
Myli Pan Rady Rodziców ( ulubione Pan panaceum na wszelkie bolączki ) z Radą
Gminy.
Bedąc oddalonym od realiów oświaty w małych miejscowościach wyznacza Pana
jedynie słuszne rozwiązania

>No to jest decyzja Rady czy nie jest? Jeśli nikt inny w jej podejmowaniu
>nie uczestniczył, to jest to decyzja TYLKO Rady. Decyzja wyboru mniejszego
>zła to też decyzja. 99% decyzji podejmowanych w życiu publicznym ma
>właśnie taki charakter. I wszystkie one wynikajš z oceny tego czy nas na
>coś stać, czy nie. A kurator: być może uznał, że można, skoro Rada tak
>uznała.

Gromi Pan tych nierobów nauczycieli ( ciekawe, czy żonie też codziennie
urządza Pan takie rekolekcje ), próżniaków - pogrobowców komuny - jednym
słowem robactwo.
Jednocześnie wychwalając obecne rozwiązania.
No cóż, może jest Pan dość młody i nie wie.
Mnie Aleja Szucha w Warszawie ( oraz budynek, gdzie mieści się MEN )
niestety jednoznacznie kojarzy się z eksterminacją najlepszej części młodego
pokolenia w latach 1939 - 45.

Polecałbym Panu lekturę ustawy z dnia 13 lipca 1920 roku " o uposażaniu
nauczycieli, dyrektorów etc.etc..."
( Dz. U. nr 65 poz 433 ).
Tam może zobaczy Pan jak młode Państwo Polskie w przededniu zagrożenia
utraty niepodległości myślało o tym, aby wykształcić to pokolenie, które
potem przeszło przez Aleję Szucha.
I jak stanowiło o czasie pracy nauczyciela.

A wtedy wreszcie przestanie Pan opowiadać te swoje przypowieści o hydrauliku
( obecnie glazurniku ).

Coraz bardziej nabieram wrażenia, że jest Pan tu trollem.
( czyli kimś kto się podszywa pod kogoś kim nie jest ).


Krzysztof Wieczór

P.S. Asiek - spokojnie !
Internet to świat umysłów odartych z ciała wyciskanych przez klawiaturę !
I jak to podczas wyciskania bywa często wytłoczyny są objętościowo większe
od 100% soku.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-25 09:44:51

Temat: Re: Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?
Od: "Piotr K." <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Sceptyk napisał(a) w wiadomości: <8b9ql9$3v2$1@helios.man.lublin.pl>...

>Rzecznicy reformy oświaty sądzą, że rozbite zostały skamieliny systemu
>radzieckiego. Otóż nic podobnego. System ten został utrwalony i
doprowadzony
>do perfekcji. Dał dyrektorom szkół, z których większość wywodzi się z PRL
>(jakżeby miałoby być inaczej, skoro wszyscy byliśmy w tym systemie chowani
i
>uczeni), nieograniczoną władzę i zapewnił im nietykalność, stwarzając tym
>samym warunki do popełniania wykroczeń. Na porządku dziennym jest
>szantażowanie nauczycieli, posługiwanie się słownictwem podobnym do tego,
>którym posługują się kaprale nie tylko w jednostce kawalerii powietrznej,
>nękanie tych, którzy mają własne zdanie oraz torpedowanie prób zrobienia
>przez niepokornych stopnia specjalizacji (potrzebna jest przecież opinia
>dyrektora). Jak nigdy przedtem kwitnie donosicielstwo premiowane wyższym
>dodatkiem motywacyjnym lub - w przypadku uczniów - lepszymi ocenami. Nie ma
>mocnych. Decyzja dyrektora jest święta i niepodważalna. I w tym cudownie
>wskrzeszonym sowieckim systemie ma się realizować nowa polska szkoła -
zwana
>amerykańską.
Tak, święta racja. Obecnie dyrektor ma dużą władzę. A niestety szkoła to nie
przedsiębiorswo gdzie po wyniku finansowym można szybko sprawdzić czy jest
dobrze zarządzana. Kryteria ocen nauczyciela są i będą płynne i trudno
mierzalne. Dlatego łatwo dyrektorowi forować swoich ludzi a innych dołować.
Obecnie jak i w przeszłości liczy się przychlebianie przełożonemu. Do
wyróżnienia i medali są kierowani często ci co chwalą dyr. . Dlatego nie
jest to żaden wyróżnik pozycji zawodowej.
Konkursy na dyr. niewiele załatwiają. Bo dyrektor urzędujący prawie zawsze
ma układy i znajomości w samorządzie. A komisje są stronnicze i ich decyzje
czasami żenujące.
Rady pedagogiczne w sprawch zarządzania szkołą nie mają głosu i zatwierdzą
prawie wszystko co chce dyr.

Piotr K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-25 22:45:55

Temat: odpowiedź do stanowiska MP na pl.soc.edukacja.szkola
Od: "Krzysztof Wieczór" <w...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Pawłowski napisał(a) w wiadomości: <3...@f...edu.pl>...
na pl.soc.edukacja.szkola

----------------------------------------------------
------------------------
----
Szkoda, ze nie we właściwym wątku na pl.soc.edukacja:

"Kto zatrzyma tę szalona lokomotywę?"
----------------------------------------------------
------------------------
----

>Szanuję Pana prawo do niepodejmowania dyskusji, które sš dla Pana
>trudne.

Szkoda, że Pan nie napisał, iż:
"Szanuję Pana prawo do niepodejmowania dyskusji, które są dla Pana"
ZA "trudne".
^^^
>Rozumiem, że mogš być trudne nie tylko z powodów
>merytorycznych, ale także z racji odmiennego stopnia zaangażowania stron
>w dyskutowany problem - to w końcu Pan żyje z nauczania, a nie ja, a w
>zwišzku z tym ja mogę zachować pewien dystans, podczas gdy każda Pańska
>wypowiedź musi mieć czytelny lub ukryty kontekst osobisty.

I tu się Pan myli !!!
Ja nie funkcjonuję w syndromie oblężonej twierdzy.
Do swego miejsca pracy mam stosunek zimny i racjonalny.
Lecz jasno oceniam, że ( mówiąc Pana nomenklaturą ) "glazurnicy" w mej
szkole, którzy mają jasno sprecyzowaną wizję Pana łazienki ( o której Pan
nawet nie marzył ) przy Pana malkontenckiej postawie, mędzeniu i
dwuwymiarowym widzeniu ( że o daltoniźmie nie wspomnę ) położą Panu tę
glazurę równo i zgodnie z wymogami odbioru technicznego.
Lecz już nigdy więcej się nie podejmą takiego zlecenia.
Za to wynagrodzenie i z takimi wymaganiami ??!!! :(((((
Jak Pan oczekuje stiuków w tej swojej łazience oraz wodotrysku, to musi
Pan - albo mieć kasę, albo subwencję Konserwatora Generalnego.
Za te Pana nędzne podatki od dochodów pracownika naukowego ( oraz żony
nauczycielki ), to może Pan wymagać wyłącznie tego, aby glazura była
przyklejona do ściany !!!!
[ "Jasiu ! wężykiem, wężykiem " - Kabaret Dudek ]

>Z przytoczonych powodów szanuję także Pana prawo do doradzania
>innym, by będšc w podobnej sytuacji emocjonalnej, powstrzymali
>się od dyskusji, które ja prowokuję.

Ja nie prowadzę firmy consaltingowej.
"Koń jaki jest - każdy widzi" !!

>Nie zmienia to jednak faktu, że dyskusja na temat problemów polskiej
>szkoły jest potrzebna, i że sprowadzenie jej wyłšcznie do płaszczyzny
>wysokości nakładów na oświatę w budżecie, to tylko żałosna
>próba podmiatania śmieci pod dywan.

Nie Szanowny Panie !
Jeszcze raz Pana zachęcam do czytania aktów prawnych II Rzeczypospolitej.
I jak Pan myśli - dlaczego 'Kolumbowie - rocznik dwudziesty' chcieli złożyć
taką daninę krwi ?
To chyba byli "frajerzy" ???

>Po drugie czuję się współodpowiedzialny za to kto będzie rzšdził naszym
>krajem za kilka lat.

"Cały Lwów na mój głów" !
W takim rozumieniu sprawy to rzeczywiście musi mieć Pan
( jak to mawia Pan Samson ) "inteligenckie parcie na pęcherz "

>zabiegam o prawo wpływu zarówno na system, jak i jego poszczególnych
>wykonawców, w zakresie oceny efektów i wskazywania celów.

A co Pana upoważnia do tego - podatki ( chłe, chłe, chłe - uwierzył Pan
w to mamidło ) ???

>Irytuję się,gdy problemy prezentowane sš jednostronnie, czy wręcz w krzywym
>zwierciadle, a roszczenia formułowane sš w sposób tak ogólny, że tylko
>wprowadzajš obustronne blokady i oddalajš nas od jakiegokolwiek postępu.


Jak to piszą młodzi uczestnicy Internetu:

"Wyluzuj stary ! "


>P.S. Co do troli, to przyznam, że nie wiem co ma Pan na myśli.

To, że będąc sam "gołodupcem o statusie naukowym" z żoną nauczycielką
przy boku wypisuje Pan te swoje herezje.
I pewnie nie odpowiedziałbym na te Pana "prowokacje do dyskusji", gdyby nie
CYNIZM Pana odpowiedzi na autentyczne rozterki nauczycielki z małej
miejscowości, gdzie reformiane decyzje rozwalają tkankę edukacyjną
społeczności lokalnej skazując dzieci tej społeczności na obywateli drugiej
kategorii w państwie, w którym głównym hasłem jest: " Kroczem ku Europie "

>To przykre, że nie wszystkich stać na to samo, ale to nie efekt reformy.

Te Pana argumenty + naśmiewanie się z "Siłaczki" ( w kontekście post"ów
Asiek )

>Jeśli nie widzisz możliwości, by w stworzonych przez niš warunkach wykonać
zadania, których
>od Ciebie oczekujš, to nie oszukuj ich, że jakoś to będzie, tylko poszukaj
>sobie innego, mniej pozorowanego zajęcia.
>Możesz też zostać siłaczkš.

STAWIA PANA POZA NAWIASEM DYSKUSJI O OŚWIACIE !!!

Do czego wzywam wszystkich subskrybentów pl. soc. edukacje !!!

Krzysztof Wieczór




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-26 10:28:41

Temat: FD z pl.soc.edukacja.szkola
Od: "Krzysztof Wieczór" <w...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Paul napisał(a) w wiadomości:
<01bf9703$2880f7e0$1f174b9e@ZPS.ped.uni.torun.pl>...
>Krzysztof Wieczór <w...@k...net.pl> napisał(a) w artykule
><8bjfhn$h7u$1@rymunda.torun.pdi.net>...
>(...)
>>
>> STAWIA PANA POZA NAWIASEM DYSKUSJI O OŚWIACIE !!!
>>
>> Do czego wzywam wszystkich subskrybentów pl. soc. edukacje !!!
>>
>> Krzysztof Wieczór
>>
>
>Nie wchodzę.
>Z powodów różnych, ale zasadniczy brzmi: nie widzę powodu.

Czyli zgadzasz się z tętniącą wewnątrz wypowiedzi Marka dziwną ( z racji
uwarunkowań zawodowo - rodzinnych ) nienawiścią do nauczycieli i szkoły ?
Jak można prowadzić dyskusję, gdy ( patrz na pl.sco.edukacja wątek " Kto
zatrzyma tę szaloną lokomotywę ?" i post'y Asiek ) wszystkie trudne sprawy i
konsekwencje reformy Marek sprowadza do tego, że wreszcie jest dobrze, bo
nie po równo. ( taki prymitywny antykomunizm )
Naszym dzieciom, które chodzą do szkoły po drugiej stronie ulicy trudno jest
rano wstać i pójść do szkoły.
Za to dzieciom wiejskich to dopiero jest fajnie !!!! :(((((((((
I jak pisze tamże Marek to bardzo dobrze, bo taką decyzję podjęłą Rada !!!
Reforma jest wymierzona przede wszystkim w szkolnictwo na wsiach i w małych
miejscowościach.
Możnaby powiedzieć dekomunizacja wsi - ta wstrętna komuna pozakładała te
szkoły na tych wsiach, walczyła z analfabetyzmem, zniszczyła tę cudowną
tkankę polskiej wsi z Rozalką na czele.
Teraz pora przywrócić wsi jej właściwy status
... niechaj polska wsi spokojna ...

A Asiek dostaje szyderczą radę:
>Jeśli nie widzisz możliwości, by w stworzonych przez niš warunkach wykonać
zadania, których
>od Ciebie oczekujš, to nie oszukuj ich, że jakoś to będzie, tylko poszukaj
>sobie innego, mniej pozorowanego zajęcia.
>Możesz też zostać siłaczkš.

:(((((((((((((((((

Takie podejście do dyskutowania musi implikować wyłącznie
>>STAWIA PANA POZA NAWIASEM DYSKUSJI O OŚWIACIE !!!

>Zawsze przecież można "plonknąć"
Eeee - plonkowanie na grupie dyskusyjnej ??

>, tudzież powiedzieć EOT, co B. Linda
>przetłumaczyłby dość dowolnie na: "Nie chce mi się z Tobą gadać".
Eeee - EOT na grupie dyskusyjnej ???

>Czytać też nie trza.
Eeee - nie czytać dyskusji ???

Można jedno - nie wchodzić w dyskusję.

I od miesiąca w Waszych wymianach poglądów nie biorę udziału, choć je
czytam, czy miejscami przeglądam.
Ale to co Marek wypisuje na pl.soc.edukacja - będące zaprzeczeniem iluś tam
pokoleń począwszy od tego, co chciał trafiać pod strzechy ( choćby tylko o
sukcesie finansowym myślał ) poprzez Siłaczki i Judymów, że o Konopielce na
koniec nie wspomnę - pozostać bez echa nie powinno !!!

Szkoda, że nie chciałeś się ustosunkować do całości ! :(

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Do Normana
Nowa karta i czas pracy
Czy ktos widzial czerwonego slonia?!
Szukam wypracowań???
Zespol Szkol nr 11 w Gdyni zaprasza.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

September the 10-th. International Silver Cleaning Day
Blog edukacyjny
Nowa przeredagowana i uzupełniona wersja monografii "Sztuka Edukacji"
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Sztuka Edukacji - wersja ostateczna!!!

zobacz wszyskie »