« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2015-10-18 23:30:08
Temat: Re: GrzybobraniePani Ewa napisała:
>> Jest jeszcze wariant z kaszą jaglaną, która ma ponoć zbawienne działanie
>> w przypadku katarów i przeziębień. Ale to nie ja w domu jestem głównym
>> specjalistą od kaszy jaglanej.
>
> Ja się do jagieł przekonać nie umiem, chociaż już kilkakrotnie próbowałam.
No więc z jaglaną, to ja też wyjątkowo tak mam. Choć dla zdrowotności
czasem warto się przemóc. A że nie potrafię gotować dla samej zdrowotności,
niezbędne jest mi przekonanie o Ogólnej Dobroci tego co robię -- zatem jest
u nas tak, jak wyżej napisałem.
> Zdarzyło mi się natomiast jeść ostatnio ciekawą kaszę, kształt miała
> zbliżony do ryżu, zrobiona była "po turecku" (tak się nazywała), ale
> nie wiem, co to za rodzaj kaszy. Mniejsza od pęczaku, a inna też od
> jęczmiennej, nawet tej najgrubszej.
Znam, jadłem. Ona chyba z pszenicy. Nazwa mi uleciała, ale wyguglałem.
Bulgur -- czy to to?
Jarek
PS
Ja w ogóle bardzo lubię wszelkie kasze. Ale dmuchać sobie nie dam. W.
--
Staszek rzucił się na kaszę,
lecz powstrzymał go wujaszek.
Wybacz, Staszku, że się wtrącam,
ale kasza zbyt gorąca.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2015-10-18 23:36:15
Temat: Re: GrzybobranieDnia Sun, 18 Oct 2015 22:13:10 +0200, FEniks napisał(a):
>
>> Całkiem bezmięsna (...)
>
> A, ciekawa, ciekawa.
LOL
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2015-10-19 02:14:54
Temat: Re: Grzybobranie"bbjk" <b...@p...pl> wrote in message
news:n00i71$725$2@node2.news.atman.pl...
> W dniu 15-10-18 o 18:25, Jarosław Sokołowski pisze:
>
>> Z potrzeb kuchennych można wspomnieć o kawie z żołędzi.
> Jak to człek uczy się całe życie:
> http://kuchnia.wp.pl/kat,1037879,title,Kawa-zoledzio
wka-wraca-do-lask,wid,16893920,wiadomosc.html?ticaid
=115c8a&_ticrsn=3
Nadbużańska? :-) Czyli z Kresów?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2015-10-19 05:43:09
Temat: Re: GrzybobranieW dniu 15-10-18 o 23:30, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Ja się do jagieł przekonać nie umiem, chociaż już kilkakrotnie próbowałam.
>
> No więc z jaglaną, to ja też wyjątkowo tak mam. Choć dla zdrowotności
> czasem warto się przemóc.
Ojtam, nie cierpię jaglanej, więc nie mam zamiaru się przemagać, a
szczęśliwie "w gościach" nie dają. Z kasz to lubię gryczaną, hreczkę,
ciekawe, czy ktoś jeszcze używa tej nazwy. Tę jem często i chętnie.
Bulgur też lubię, tak, jest z pszenicy, a i z rozpędu kuskus, choć to
bardziej makaron, niż kasza. Czy może kluski, Jarku?
Z dmuchaniem w, to nie wiem... jeśli kogoś bardzo lubię, to daję sobie
pomóc ją wystudzić, dlaczego by nie?
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2015-10-19 05:49:50
Temat: Re: GrzybobranieW dniu 15-10-19 o 02:14, Pszemol pisze:
> Nadbużańska? :-) Czyli z Kresów?
Nie wiem, prawdę pisząc, to spotkałam się dopiero teraz z tym, że można
taką pić poza czasami kryzysu, z ciekawości wypróbuję i będąc na
grzybach zbiorę trochę żołędzi. A i orzeszki buczyny zwane bukwią ponoć
się jada i nie mam tu na myśli tylko wiewiórek i innych ptaszków, czy
myszek leśnych. Czytałam gdzieś, że w Stanach używane są jako bakalie,
zetknąłeś się z tym?
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2015-10-19 08:02:50
Temat: Re: GrzybobranieW dniu 2015-10-18 o 23:30, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Zdarzyło mi się natomiast jeść ostatnio ciekawą kaszę, kształt miała
>> zbliżony do ryżu, zrobiona była "po turecku" (tak się nazywała), ale
>> nie wiem, co to za rodzaj kaszy. Mniejsza od pęczaku, a inna też od
>> jęczmiennej, nawet tej najgrubszej.
> Znam, jadłem. Ona chyba z pszenicy. Nazwa mi uleciała, ale wyguglałem.
> Bulgur -- czy to to?
Tak, to to! Dzięki. Muszę dobrze przeszukać półki w spożywczaku.
> PS
> Ja w ogóle bardzo lubię wszelkie kasze. Ale dmuchać sobie nie dam. W.
No tak, nie warto, zwłaszcza komuś, kto ma niezdrowy chuch.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2015-10-19 14:18:52
Temat: Re: Grzybobranie"bbjk" <b...@p...pl> wrote in message
news:n01p8u$9fd$1@node1.news.atman.pl...
> W dniu 15-10-19 o 02:14, Pszemol pisze:
>
>> Nadbużańska? :-) Czyli z Kresów?
>
> Nie wiem, prawdę pisząc, to spotkałam się dopiero teraz z tym, że można
> taką pić poza czasami kryzysu, z ciekawości wypróbuję i będąc na grzybach
> zbiorę trochę żołędzi.
O żołędzie łatwo, pytanie czy udałoby się gotowca gdzieś najpierw
kupić, aby wiedzieć jakiego smaku oczekiwać od domowej roboty...
> A i orzeszki buczyny zwane bukwią ponoć się jada i nie mam tu na myśli
> tylko wiewiórek i innych ptaszków, czy myszek leśnych. Czytałam gdzieś, że
> w Stanach używane są jako bakalie, zetknąłeś się z tym?
Szczerze powiedziawszy nie zetknąłem się tu nawet z bukiem.
Siedzę w środkowej części USA, a w Wiki piszą że popularny
raczej na wschodzie tego kraju: https://en.wikipedia.org/wiki/Beech
Mam tu dosyć duże arboretum niedaleko, z drzewami z różnych
krajów, zerknę czy mają jakieś buki w ogóle :-) Ale herbatek takich niet.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2015-10-19 14:19:37
Temat: Re: GrzybobranieDnia Mon, 19 Oct 2015 05:49:50 +0200, bbjk napisał(a):
> A i orzeszki buczyny zwane bukwią ponoć
> się jada i nie mam tu na myśli tylko wiewiórek i innych ptaszkó
W Polsce niegdyś bardzo popularne orzechy, przed epoką włoskich. Jadłam w
dzieciństwie, gdy koledzy z klasy przynosili do szkoły - pychota. Trudno
dziś spotkać owocujące buki, nie to, co w dawnych czasach. W zeszłym roku
spotkałam taki buk w okolicy, ale za późno - wiewiórki i inna zwierzyna
wyjadły. Poznałam po pustych łuskach rozrzuconych wokół pnia.
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2015-10-19 18:40:32
Temat: Re: GrzybobraniePani Basia napisała:
> Ojtam, nie cierpię jaglanej, więc nie mam zamiaru się przemagać, a
> szczęśliwie "w gościach" nie dają. Z kasz to lubię gryczaną, hreczkę,
> ciekawe, czy ktoś jeszcze używa tej nazwy. Tę jem często i chętnie.
Też jem zawsze z ochotą. Może nawet częściej jest okazja do zjedzenia
niż do mówienia o, więc nie wiem czy używam nazwy "hreczka". W każdym
razie znam i uważam za całkiem jeszcze żywą.
> Bulgur też lubię, tak, jest z pszenicy, a i z rozpędu kuskus, choć to
> bardziej makaron, niż kasza. Czy może kluski, Jarku?
Kluski to nie są, bo z pszenicy makaronowej. Nie klei się, miękki nie
jest. Ale też nie jest tak, że jak co z mąki i wody, to od razu musi
być albo kluska, albo makaron. Kuskus to kuskus.
> Z dmuchaniem w, to nie wiem... jeśli kogoś bardzo lubię, to daję sobie
> pomóc ją wystudzić, dlaczego by nie?
Najważniejsze, by nie dać się w kaszy zjeść.
Jarek
--
Mikołaj na to Panu Bozi:
"To niech kto inny za mnie wozi"
Lecz Bóg się nie dał w kaszy zjeść:
"Ciebiem przeznaczył był i cześć"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2015-10-19 18:41:35
Temat: Re: GrzybobraniePani Basia napisała:
> A i orzeszki buczyny zwane bukwią ponoć się jada i nie mam tu na
> myśli tylko wiewiórek i innych ptaszków, czy myszek leśnych.
W Beskidzie Niskim i w Bieszczadach buków dużo, stamtąd one bukwie
zwykle miałem. Wiele nasion leśnych drzew jest jadalnych i smacznych.
Weźmy choćby orzeszki cedru albo limby.
Jarek
--
Wysłuchawszy rogowej arcydzieło sztuki,
Powtarzały je dęby dębom, bukom buki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |