Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Hodowla Cybow Hodowla Cybow

Grupy

Szukaj w grupach

 

Hodowla Cybow

następny post »
X-Received: by 10.50.78.232 with SMTP id e8mr255964igx.6.1449341622705; Sat, 05 Dec
2015 10:53:42 -0800 (PST)
X-Received: by 10.50.78.232 with SMTP id e8mr255964igx.6.1449341622705; Sat, 05 Dec
2015 10:53:42 -0800 (PST)
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!
mv3no12085301igc.0!news-out.google.com!l1ni185igd.0!nntp.google.com!mv3no962177
5igc.0!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegroups.com!not-for-mail
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Date: Sat, 5 Dec 2015 10:53:42 -0800 (PST)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=95.109.103.10;
posting-account=Evh1vwkAAAD8ZryUQ5666CkF8mkSHkfZ
NNTP-Posting-Host: 95.109.103.10
User-Agent: G2/1.0
MIME-Version: 1.0
Message-ID: <a...@g...com>
Subject: Hodowla Cybow
From: b...@g...com
Injection-Date: Sat, 05 Dec 2015 18:53:42 +0000
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:717054
Ukryj nagłówki

http://ziemkiewicz.dorzeczy.pl/id,7667/Hodowla-Cybow
.html

Hodowla Cybów
RAFAŁ A. ZIEMKIEWICZ

"W ciągu ostatnich tygodni Maja Marciniak spod Żyrardowa czuje przed obudzeniem się
drżenie. Zastanawia się, co mogło się wydarzyć w nocy, więc szybko sprawdza internet.
Pierwszy raz niepokój poczuła, gdy usłyszała nazwiska nowych ministrów. Później
włączyła relację z obrad Sejmu. Kamera pokazała prezydenta. Wtedy była już całkiem
przestraszona. - Chodzi o ten drwiący wyraz jego twarzy - tłumaczy.

Wcześniej działała tylko lokalnie. Pracuje w firmie consultingowej, która zajmuje się
wdrażaniem systemów informatycznych... Ma czworo dzieci, najstarsza córka studiuje
(europeistykę), najmłodszy syn poszedł do zerówki (jako pięciolatek).

Marciniak: jestem z rocznika 1975 i komuna już mnie tak nie dotknęła. Na wszystko
sama zapracowałam i nie chciałabym, żeby moje dzieci żyły w kraju, w którym bardziej
od ich pracy liczy się, czy spełniają wzorce prawdziwych Polaków, które ustala
partia. A pamiętam, jak moja mam dostała propozycję zostania dyrektorem szkoły i
musiała wstąpić do partii."

Zacytowany fragment pochodzi z "Gazety Wyborczej", dodatku "Duży Format", z artykułu
Grzegorza Szymanika i Piotra Sochy o Komitecie Obrony Demokracji. I zaręczam Państwu,
że nie jest to jedyny w tym tekście fragment, który czyta się jeszcze raz i jeszcze
raz, z mieszaniną niedowierzania, rozbawienia, politowania i zgrozy. Cały ten tekst
wprawia człowieka w podobny dylemat, jak Robert Więckiewicz w filmie "Wałęsa", gdzie
nikt nie wie, czy gra tak źle, czy tak brawurowo sobie z parodiowanej postaci robi
jaja.

Artykuł, generalnie, poświęcony jest ludziom, którzy - w liczbie całych dwóch setek -
zjawili się na założycielskim zebraniu Komitetu Obrony Demokracji, pilnowanym, co
autorzy zaznaczają, przez firmę ochroniarską opłaconą przez prywatnego sponsora (nie
był to aby ten sam, co zasponsorował Anecie K. nową drogę życia w zamian za
opowiedzenie mediom, jak to "Samoobrona" nie dotrzymała jej warunków umowy o
świadczeniu wzajemnym? Tak tylko pytam). Mówiąc oględnie, wychodzi z tego reportażu
obraz KOD-u jako istnego panopticum, w którym poranne lęki pani Mai, nie wspominając
już jej rojeń o partii ustalającej wzorce prawdziwych Polaków, wyglądają na normę.
Jakoś nieodparcie przypominały mi się czytane kiedyś reportaże o różnych grupach
terapeutycznych, na przykład, ludzi, którzy zostali porwani na pokład UFO i byli tam
gwałceni oraz poddawani różnym upokarzającym procedurom badawczym. To znaczy - są
przekonani, że im się to zdarzyło, nie mniej, niż bohaterowie reportażu co do tego
faszystowskiego reżimu, który od kilku tygodni przejął kontrolę nad ich krajem.

Chyba nie ja jeden odniosłem takie wrażenie, skoro nawet na stronie internetowej
gazety praktycznie nie ma komentarzy innych, niż utrzymane w duchu "jeśli chcieliście
ośmieszyć tych obrońców demokracji, to udało wam się wybornie".

Oczywiście, trudno sądzić, by intencją gazety, która jeśli nawet tego zgromadzenia
nie zainspirowała, to nader skwapliwie objęła nad nim patronat prasowy, było
rzeczywiście ukazanie, jak bardzo jest ono groteskowe. Najwyraźniej redaktorom,
którzy dysponowali materiał do druku, nie przyszło do głowy, że pani Maja ze swymi
stanami lękowymi i obsesjami ma medyczny problem i powinno się jej doradzić
terapeutę, a nie dla niskich pobudek utwierdzać ją w tych lękach i urojeniach.

Ktoś pomyślał może, że porównując uczestników antypisowskiego spędu z ludźmi
skarżącymi się na prześladowanie przez UFO kierowałem się złośliwością. Naprawdę nie.
Moje zamiłowania literackie sprawiły, że od czasu do czasu miałem do czynienia z
autentycznymi świrami, którzy nie umieli odróżnić wizji literackich od
rzeczywistości, względnie z jakiegoś powodu im się ta granica zatarła - na przykład,
jeden z działaczy fandomu tak zaczytywał się Lovecraftem i innymi horrorami, że w
końcu został autentycznym satanistą. Nie brak zresztą takowych w każdej dziedzinie,
ześwirować można od gier komputerowych, horoskopów, deanikenistyki, do wyboru, do
koloru. Obłęd wyindukowany przez politykę niewiele się różni od innych.

"Z pracy w szpitalu psychiatrycznym w latach 80. pamiętam, ilu tam było policjantów i
ubeków ogarniętych urojeniami wielkościowymi albo bezwolnych wykonawców rozkazów
wydawanych np. przez radio (jeden z nich zabił popielnicą innego pacjenta na rozkaz
samego Stalina)" - pisał zupełnie niedawno wicenaczelny "Wyborczej", Piotr Pacewicz,
nawiasem mówiąc, snując opowieść o starszej pani, której mania prześladowcza związana
jest z dokonaną przed wielu laty aborcją, i sugerując, że za szaleństwo to winę
ponosi prawica, która wpędziła kobietę w poczucie winy. Redaktor Pacewicz nie jest w
kierownictwie "Wyborczej" jedynym psychologiem - o ile mi wiadomo, takim
wykształceniem legitymuje się większość, a w każdym razie spora część jej liderów. I
to w gazecie widać - wprawne oko bez trudu rozpoznaje w jej propagandzie
podręcznikowe sposoby "prania mózgów", zarówno te stare, opisane jeszcze w
"Konformizmie" Aronsona, jak i te ze szkoły programowania neuro-lingwistycznego.
Widać też, jak w chwilach, gdy zamówienie politycznych dysponentów jest szczególne,
gdy system władzy ufundowany w Magdalence albo jakieś jego istotne elementy są
zagrożone, gdy wreszcie samo środowisko "Wyborczej" wpada w panikę, sięga ono po
metody najbardziej brutalne i bezwzględne, niosące dla poddających się jego operacjom
mózgów najwięcej spustoszeń.

Manipulacja propagandowa przypomina problemy z nagłośnieniem dużej przestrzeni o
marnej akustyce, na przykład stadionu. Większość tych, którzy mają usłyszeć
przygotowaną dla nich melodię, znajduje się daleko - aby dźwięk był dla nich pełny i
pozbawiony interferencji, trzeba ustawić go tak, że z kolei w innych strefach, blisko
gigantofonów, przebywanie staje się wręcz niebezpieczne. Dlatego wyznacza się
odpowiednio strefy, do których publiczność nie ma wstępu.

W propagandzie takich stref nie ma. Z oczywistych względów propagandyści nie
ostrzegają, by czytanie "Gazety Wyborczej", słuchanie Tok FM czy oglądanie TVN 24 i
TVP Info ograniczyć, by strzec się przedawkowania. A że chcąc dotrzeć do tych, którym
ledwie co się obija o uszy, podkręcają i dowalają do pieca na maksa - najbardziej
zaangażowani, targetowi odbiorcy, którzy ochoczo nasiąkają serwowanym przekazem od
rana do wieczora, poddają się emocjom tak silnym, że może im - przepraszam za
medyczną łacinę - zwyczajnie odpierdolić. I odpierdala.

Na takiej samej zasadzie, jak anorektyczka, która ogląda z odrazą swe wychudzone
ciało w lustrze i widzi wcale nie to, co widzi, tylko fałdy tłuszczu i okropną
nadwagę, ofiary przedawkowania zaczynają poddawać się matriksowi paniki. Boją się, że
w nocy przyjdzie Kaczyński ich aresztować. Widzą na twarzy prezydenta drwiący uśmiech
Rudolfa Hoessa. Słyszą z ulicy tupanie sztafet szturmowych i boją się o swoich
bliskich, którzy mogli zostać aresztowani tej nocy, boją się, co się zaraz wydarzy.

Więc chcą działać. Walczyć w obronie konstytucji Kwaśniewskiego z 1997 roku, którą
komuna chce zniszczyć, antydemokratycznie, większością głosów - walczyć o tę
konstytucję, przeciwko której PiS wprowadzał 13 grudnia stan wojenny, którą Krzywonos
drukowała w podziemiu i za którą siedziała skazywana przez pisowskich prokuratorów. W
biednych głowach ofiar Salonu wszystko już poplątano ze wszystkim, Marek Barański
paradujący z opornikiem jest obrońcą demokracji, Kornel Morawiecki nazistą, bo mówi o
woli narodu i jego interesach, a III RP, zawłaszczona niedawno decyzją wyborców
(zmanipulowanych! ciemnych! i stanowiących tylko 18,7 proc. uprawnionych do
głosowania!) przez jedną partię - państwem wyznaniowym takim samym jak PRL, gdzie też
karano za niechodzenie do Kościoła, rozliczano z bycia "prawdziwym Polakiem", i gdzie
mama cierpiała męki noszenia w kieszeni małej czerwonej książeczki, by móc być
dyrektorką.

Ja się nie śmieję... No dobrze, trochę tak, trudno się nie śmiać obserwując na
chłodno wszystkie te nonsensy, w jakie zaplątuje się propaganda gorliwych obrońców
postkomuny krzyczących "precz z komuną" na antykomunę. Ale ten śmiech jest podszyty
autentyczną grozą. Dyrygenci tej propagandy zatracili już wszelką przyzwoitość i chcą
obronić zdychający układ III RP nie licząc się absolutnie z niczym, albo po prostu,
przebywając od dawna w wytworzonej przez siebie "strefie śmierci", odurzyli się sami
i działają w tym samym transie strachu i nienawiści, w który usiłują wprawić jak
najszerszy krąg odbiorców - mniejsza z nimi. Ale wśród ludzi, którzy z różnych
względów się im poddali, są i tacy, którzy się nie obronią. Wiecie państwo jak to
jest - w reklamie mówią ",musisz to mieć", i my wszyscy wiemy, że to tylko reklama,
ale jeśli dopadnie ona człowieka z autyzmem, to on kupi, zrujnuje się, ale kupi, bo
jest autystą i kiedy ktoś mu mówi, że musi, nie umie zachować dystansu. Podobnie jest
z ludźmi, którzy jak pani Maja i jakaś część jej współkonspiratorów, nie potrafią
zrozumieć, że histeria, której poddani są przez "swoje" media od rana do wieczora, to
skrajna, propagandowa przesada, że nikt nikogo nie zniewala, a rzekomy hitleryzm to
po prostu spór prawny jakich wiele, walka o władzę, jak w każdym demokratycznym
państwie, może brutalna, ale nie naruszająca istotnych reguł gry.

Biedna pani Maja jest zapewne przypadkiem niegroźnym. Ale takie ciśnienie emocji,
jeśli trafi na osobowość podatną, może doprowadzić do tragedii tak, jak raz już się
to, w okresie poprzedniego zagrożenia interesów pomagdalenkowej sitwy, stało. Świry z
KOD pikietujące pod siedzibą PiS w Warszawie wyglądają śmiesznie. Ale pod łódzkim
biurem PiS, w miejscu, gdzie zginął śp. Marek Rosiak, z tymi sami hasłami, które
inspirowały jego mordercę - wcale nie.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
05.12 Ikselka
05.12 glob
06.12 Ghost
06.12 Ghost
06.12 glob
06.12 b...@g...com
07.12 Ghost
07.12 Ghost
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem