| « poprzedni wątek | następny wątek » |
371. Data: 2012-02-22 22:58:19
Temat: Re: IncepcjaIkselka pisze:
> Dnia Wed, 22 Feb 2012 22:28:36 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 22:00:52 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-02-22 14:03, Ikselka pisze:
>>>>> JEŚLI idziesz do lekarza, TO mu potencjalnie ufasz i przymujesz jego
>>>>> sugestie co do lecznia. Tak czy nie?
>>>> Nie. Nie zawsze.
>>>>
>>> Czyli są sytuacje, kiedy pomimo ewidentnej choroby NIE idziesz do lekarza?
>>> A jeśli idziesz bez nadziei na pomoc, to po co?
>> Sama padłaś ofiarą nietrafionej terapii, więc w czym jest problem?
>> Wielokrotnie zdarzyło mi się, ze lekarz nie słuchał moich sugestii,
>> tylko działał stereotypowo i suma summarum wychodziło na moje.
>> Tak samo zresztą było z leczeniem moich dzieci. Ja znam swój organizm i
>> obserwuję swoje dzieci i mam ogromny wpływ na diagnozę, wystarczy, ze
>> lekarz będzie chciał tego wysłuchać.
>
> W tzw leczeniu doraźnym u lekarza ogólnego czy pediatry - moze i tak.
> Jednak spróbuj w sytuacji poważnej choroby sugerować chirurgowi,
> neurologowi czy onkologowi itp, jak ma ingerować w Twoje ciało. Psychiatra
> też nie jest lekarzem, z którym można wspólnie(sic!) ustalać sposób
> MEDYCZNEJ ingerencji - w tak delikatną materię jak psychika.
IMO jest, bo to Ty przedstawiasz problem. Jeśli standardowo przepisuje
silne leki psychotropowe, chociaż można było inaczej poprowadzić
terapię, to się pomylił.
O neurologach aż nie chce mi się pisać. Mojego kuzyna w renomowanej
klinice załatwili tak, ze leży jak roślina. A koleżanki z pracy brata po
urazie kręgosłupa zaliczyli do niepełnosprawnych, po roku się okazało w
innym szpitalu, że nie miał przerwanego rdzenia kręgowego i mógłby
chodzić, gdyby tylko ktoś wtedy odpowiednio zadziałał.
Błędy lekarskie są zmorą współczesnej medycyny.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
372. Data: 2012-02-22 22:59:46
Temat: Re: IncepcjaDnia Wed, 22 Feb 2012 22:38:02 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-22 22:24, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 22:00:52 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-22 14:03, Ikselka pisze:
>>>> JEŚLI idziesz do lekarza, TO mu potencjalnie ufasz i przymujesz jego
>>>> sugestie co do lecznia. Tak czy nie?
>>> Nie. Nie zawsze.
>>>
>> Czyli są sytuacje, kiedy pomimo ewidentnej choroby NIE idziesz do lekarza?
>
> Idę.
>
>> A jeśli idziesz bez nadziei na pomoc, to po co?
>
> Ostateczną decyzję o podjęciu terapii podejmuję ja. Oczywiście po
> konsultacji z lekarzem, zapoznaniu się z proponowanym leczeniem,
> skutkami ubocznymi itd.
NIE O TO CHODZI.
Szkoda słow.
> I nie, nie przyjęłam zaproponowanych mi kiedyś antydepresantów.
>
Widocznie czułaś, że sobie SAMA poradzisz. Widocznie Twój stan nie zagrażał
życiu.
Ja nie miałam tego poczucia. Delikatnie mówiac.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
373. Data: 2012-02-22 23:03:58
Temat: Re: IncepcjaIkselka pisze:
>
> Widocznie czułaś, że sobie SAMA poradzisz. Widocznie Twój stan nie zagrażał
> życiu.
> Ja nie miałam tego poczucia. Delikatnie mówiac.
A zdajesz sobie sprawę z tego, że lekarze przepisują leki, które wchodzą
ze sobą w różne interakcje?
I potem zaczyna się leczenie problemu, który wywołam dany lek, a nie
organizm jako taki.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
374. Data: 2012-02-22 23:09:58
Temat: Re: IncepcjaDnia Wed, 22 Feb 2012 22:45:24 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-22 22:14, Ikselka pisze:
>> Nie w czasie, a w następstwie - poczęte niechciane dziecko.
>
> W wyniku zastosowania prezerwatywy?
>
>> Mowa była o niestosowaniu antykoncepcji jako (rzekomym) wrogu
>> satysfakcji z seksu - w czasie owulacji, wtedy kiedy akurat kobieta ma
>> największa ochotę i są najlepsze warunki, seks odpada. Bo fakt
>> załosnego sprowadzania seksu małżeńskiego jedynie i koniecznie do
>> immisio penis to już nawet pominę litościwym milczeniem... Długo
>> byłoby pisac - przeczytaj wcześniejsze posty.
>
> Problem w tym, że Ty sama czytasz nieuważnie. Żółty pytał o stosowanie
> prezerwatywy w czasie owulacji.
>
Lepiej sobie dokładnie przeczytaj, do czego się odnoszę:
Ż.:
"Tak sobie ostatnio pomyślałem, co mnie istotnie mierzi
w tzw. metodach naturalnych (ja znowu o antykoncepcji).
Pomijając wątpliwą skuteczność itp, można to sformułować
to w taki sposób: "zakaz współżycia podczas owulacji
jeśli nie ma planu kolejnego dziecka". Mówiąc krótko,
jak kobieta ma w tym czasie wielką ochotę, jest cała
mokra, jej organizm woła o seks i jest gotów dostarczyć
jej bez większego wysiłku małych, małżeńskich uniesień
- to nie wolno nawet z mężem i finito :) Mierzi
również dlatego, że mąż w tym czasie także odczuwa
zwiększoną satysfakcję i jest skłonny do większej
mobilizacji. Jest to całkiem ciekawy, naturalny
i dobry moment do pogłębiania więzi między małżonkami.
No i co ? No i guma jest be. Oral jest be. Trzeba
sobie np. ten okres obrzydzić, żeby za bardzo nie
tęsknić albo stosować inne metody 'wypierania świadomości
rozkoszy'."
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
375. Data: 2012-02-22 23:11:51
Temat: Re: IncepcjaDnia Wed, 22 Feb 2012 22:49:10 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-22 22:18, Ikselka pisze:
>> Czego XL ani dudu? XL ani dudu (tj nie rozumie) tego, jak można
>> zrozumieć(sic!) włamanie się do snu i jego kradzież.
>
> Ty mi tego nie tłumacz. Ty mi wytłumacz, dlaczego w swoim pierwszym w
> tym wątku poście napisałaś wraz z cytatem:
>
> XL:
>
> Pasują mi tutaj niektóre wypowiedzi ludzi:
>
> "Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) rozmawia z Ariadne (ellen Page)
> "Tworzymy świat snów, wprowadzamy obiekty do tego świata, a one wypełniają
> się ich sekretami
> -Wtedy włamujesz się i je kradniesz?
> -Ściśle rzecz biorąc nie jest to leganle ... to jest INCEPCJA "
Wraz z cytatem, ponieważ cytat był nieodłacznym elementem wypowiedzi, one
się do niego (tego cytatu) odnosiły.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
376. Data: 2012-02-22 23:12:51
Temat: Re: IncepcjaIkselka pisze:
> Dnia Wed, 22 Feb 2012 22:45:24 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-22 22:14, Ikselka pisze:
>>> Nie w czasie, a w następstwie - poczęte niechciane dziecko.
>> W wyniku zastosowania prezerwatywy?
>>
>>> Mowa była o niestosowaniu antykoncepcji jako (rzekomym) wrogu
>>> satysfakcji z seksu - w czasie owulacji, wtedy kiedy akurat kobieta ma
>>> największa ochotę i są najlepsze warunki, seks odpada. Bo fakt
>>> załosnego sprowadzania seksu małżeńskiego jedynie i koniecznie do
>>> immisio penis to już nawet pominę litościwym milczeniem... Długo
>>> byłoby pisac - przeczytaj wcześniejsze posty.
>> Problem w tym, że Ty sama czytasz nieuważnie. Żółty pytał o stosowanie
>> prezerwatywy w czasie owulacji.
>>
>
> Lepiej sobie dokładnie przeczytaj, do czego się odnoszę:
>
> Ż.:
> "Tak sobie ostatnio pomyślałem, co mnie istotnie mierzi
> w tzw. metodach naturalnych (ja znowu o antykoncepcji).
> Pomijając wątpliwą skuteczność itp, można to sformułować
> to w taki sposób: "zakaz współżycia podczas owulacji
> jeśli nie ma planu kolejnego dziecka". Mówiąc krótko,
> jak kobieta ma w tym czasie wielką ochotę, jest cała
> mokra, jej organizm woła o seks i jest gotów dostarczyć
> jej bez większego wysiłku małych, małżeńskich uniesień
> - to nie wolno nawet z mężem i finito :) Mierzi
> również dlatego, że mąż w tym czasie także odczuwa
> zwiększoną satysfakcję i jest skłonny do większej
> mobilizacji. Jest to całkiem ciekawy, naturalny
> i dobry moment do pogłębiania więzi między małżonkami.
>
> No i co ? No i guma jest be. Oral jest be. Trzeba
> sobie np. ten okres obrzydzić, żeby za bardzo nie
> tęsknić albo stosować inne metody 'wypierania świadomości
> rozkoszy'."
I stosujesz?
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
377. Data: 2012-02-22 23:13:11
Temat: Re: IncepcjaDnia Wed, 22 Feb 2012 22:58:18 +0100, Fragile napisał(a):
> Dnia Wed, 22 Feb 2012 22:18:17 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 21:46:17 +0100, medea napisał(a):
>>
>> XL:
>>>>>> Ja tego też ni dudu.
>>
>> Medea:
>>>>> To po co zacytowałaś tamten tekst, hę?
>>
>> XL:
>>>> Umiesz czytać? To przeczytaj dokładnie to, co napisal mój przedpiśca.
>>
>> Medea:
>>> Pytam, po co w takim razie zacytowałaś tekst z takim właśnie wyjaśnieniem.
>>
>> Przedpiśca:
>> "Ja nie bardzo rozumiem, jak można zrozumieć włamanie się do snu i jego
>> kradzież ;("
>>
>> XL:
>> "Ja tego też ni dudu."
>>
>> Czego XL ani dudu?
>> XL ani dudu (tj nie rozumie) tego, jak można zrozumieć(sic!) włamanie się
>> do snu i jego
>> kradzież.
>>
> Przypomniały mi się lekcje 'czytania ze zrozumieniem' :))
>
No, na szczęście nigdy nie miałam kłopotu ani z tym, ani z właściwym
rozbiorem zdań złożonych.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
378. Data: 2012-02-22 23:23:05
Temat: Re: IncepcjaDnia Wed, 22 Feb 2012 23:58:19 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 22:28:36 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 22:00:52 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-02-22 14:03, Ikselka pisze:
>>>>>> JEŚLI idziesz do lekarza, TO mu potencjalnie ufasz i przymujesz jego
>>>>>> sugestie co do lecznia. Tak czy nie?
>>>>> Nie. Nie zawsze.
>>>>>
>>>> Czyli są sytuacje, kiedy pomimo ewidentnej choroby NIE idziesz do lekarza?
>>>> A jeśli idziesz bez nadziei na pomoc, to po co?
>>> Sama padłaś ofiarą nietrafionej terapii, więc w czym jest problem?
>>> Wielokrotnie zdarzyło mi się, ze lekarz nie słuchał moich sugestii,
>>> tylko działał stereotypowo i suma summarum wychodziło na moje.
>>> Tak samo zresztą było z leczeniem moich dzieci. Ja znam swój organizm i
>>> obserwuję swoje dzieci i mam ogromny wpływ na diagnozę, wystarczy, ze
>>> lekarz będzie chciał tego wysłuchać.
>>
>> W tzw leczeniu doraźnym u lekarza ogólnego czy pediatry - moze i tak.
>> Jednak spróbuj w sytuacji poważnej choroby sugerować chirurgowi,
>> neurologowi czy onkologowi itp, jak ma ingerować w Twoje ciało. Psychiatra
>> też nie jest lekarzem, z którym można wspólnie(sic!) ustalać sposób
>> MEDYCZNEJ ingerencji - w tak delikatną materię jak psychika.
>
> IMO jest, bo to Ty przedstawiasz problem. Jeśli standardowo przepisuje
> silne leki psychotropowe, chociaż można było inaczej poprowadzić
> terapię, to się pomylił.
Musiał SZYBKO powziąć konkretne leczenie w sytuacji zagrożenia. Mojego
życia. I tak zaczął najpierw od srodków ziołowych - ktre nie skutkowaly
zupełnie.
Prozac poskutkował i POMÓGŁ. Tyle że skutki uboczne (koszmary znoszące
pozytywny efekt leczenia preparatem) były zbyt dokuczliwe i nietypowe.
I nie myl tu psychiatry z psychoanalitykiem 3-]
> O neurologach aż nie chce mi się pisać. Mojego kuzyna w renomowanej
> klinice załatwili tak, ze leży jak roślina. A koleżanki z pracy brata po
> urazie kręgosłupa zaliczyli do niepełnosprawnych, po roku się okazało w
> innym szpitalu, że nie miał przerwanego rdzenia kręgowego i mógłby
> chodzić, gdyby tylko ktoś wtedy odpowiednio zadziałał.
> Błędy lekarskie są zmorą współczesnej medycyny.
Nie uważam, abym była ofiarą błędu. W sumie ten lekarz mi pomógł, bez niego
nie dałabym rady.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
379. Data: 2012-02-22 23:24:07
Temat: Re: IncepcjaDnia Thu, 23 Feb 2012 00:03:58 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>>
>> Widocznie czułaś, że sobie SAMA poradzisz. Widocznie Twój stan nie zagrażał
>> życiu.
>> Ja nie miałam tego poczucia. Delikatnie mówiac.
>
> A zdajesz sobie sprawę z tego, że lekarze przepisują leki, które wchodzą
> ze sobą w różne interakcje?
> I potem zaczyna się leczenie problemu, który wywołam dany lek, a nie
> organizm jako taki.
Mój lekarz nie przepisał mi "leków", tylko jeden lek.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
380. Data: 2012-02-22 23:25:20
Temat: Re: nocne koszmary [bylo] Re: Incepcja
medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-21 22:36, glob pisze:
> > No je�li dokucza kobiecie rozgoryczenie bo jej si� nie uda�o mie�
> > rodziny i cierpi �e innym si� uda�o, to mo�e by� �le ustosunkowana,
> > ale ona jest przecieďż˝ w interreakcji z innymi i ktoďż˝ tu celowo pobudza
> > gorycz. Ona jest stadna, i kto� widzi �e jej brakuje tego co maj�
> > wszyscy i podkr�ca jej gorycz.
>
> Glob, wiesz co? O wiele korzystniej jest u�wiadomi� sobie, �e to tak
> naprawd� od nas samych najbardziej zale�y, jak si� na tym �wiecie
> czujemy. Z jednej strony to cholernie trudne, bo wymaga wysi�ku, zmiany
> spojrzenia, o wiele wygodniej jest przecieďż˝ zwalaďż˝ winďż˝ za nasze
> samopoczucie na innych, ale z drugiej strony - taka perspektywa czyni
> nas w du�ym stopniu wolnymi. Nie uwa�asz?
>
> > Ja ju� si� pogodzi�em z moi �yciem, jest inne i nie widz� siebie w
> roli tatusia trzymaj�cego za r�k� mamusie.:) Zacz��em czerpa� ze swojej
> odmiennej sytu�acji a nie gania� za pozorami.
>
> Je�li Ci z tym dobrze i je�li nie pogoni�e� tych pozor�w innymi
> pozorami, to tylko si� cieszy�. A jednak, o ile dobrze pami�tam -
> wspomina�e� co� ostatnio o potrzebie czu�o�ci i mi�o�ci. Tego si�
nie da
> w pojedynkďż˝, glob.
>
> Ewa
Zwalasz winę na kobietę gdy wiadomo że żyjemy w interakcji.Czy ty
medea potrafisz coś oprócz rozprzestrzeniania stereotypów?
Miałem 15 lat wtenczas i wcale nie trzeba zakładać rodziny aby sobie
znaleźć czułość i tak dalej, ja nie mówię że chce być sam, korzystam z
tego sam, ale jeśli ktoś się trafii to nie mam zamiaru nie wchodzić w
relację, ale nie na zasadzie masz mieć rodzinę bo inni mają i później
żyć pozorami co ludxie powiedzą, ala Ikselka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |