Na jakiej zasadzie zabawa Halloweenowa jest infantylna jak tam nie gadają węże?
Jej infantyność jest zniszczona, bo nikt tego nie bierze na poważnie, tylko z góry
wiadomo że to zabawa. Za to jeśli gadającego węża kler bierze na poważnie, to jest
właśnie infantylizm.
Poganie też kiedyś brali Helloween na poważnie, teraz kogoś takiego byśmy wzieli za
Downa, tym samym dlaczego ludzi rozmawiących poważnie, o gadającym wężu, co nawijał
do Ewki, bierzecie poważnie?
Czujecie przewagę Halloween, ono się odnalazło we współczesnym świecie, bo wie że nie
jest już poważne. Kler wciskając gadającego węża, sprawia wrażenie w ostrym stanie
bezmózgowia, biorą bajki na poważnie.
Różnica między kimś kto umie się z siebie śmiać, a takim nadętym próżnością
kolesiem. Dlatego Halloween jest fajne.
Poza tym kler już kiedyś skrzywdził Halloween, bo dobre duchy przychodziły
porozmawiać z ludźmi, a kościół je wszystkie odesłał do nieba. Maski było po to aby
złe duchy odstraszać, a kler je pozostawił na ziemi. Tak więc jeśli na ziemi wszystko
co jest może być w mocy szatana, to i ludzie których oczywiście trzeba wtenczas zabić
i tak infantylna bajka kleru, zamieniła się w morze krwi, bo to jest zła bajka, o
ludziach bez dystansu.