Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak sobie radzicie z trollami?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak sobie radzicie z trollami?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 138


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2018-03-10 04:57:04

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 25 lutego 2018 15:45:44 UTC+1 użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
> W dniu 22.02.2018 o 11:28, j...@o...pl pisze:
> > W dniu czwartek, 22 lutego 2018 09:43:15 UTC+1 użytkownik Zbigniew
> > Gotkiewicz napisał:
>
> >> A tak mi dzisiaj przyszło do głowy czy za trollowaniem i hejtem nie
> >> stoi męska potrzeba dominacji? Czy ta cecha została gdzieś
> >> gruntownie przebadana?
>
> > za hejtowaniem, poza drobnymi wyjatkami, stoi tylko swinstwo lub
> > podkładanie, najczesciej ludziom od siebie lepszym, zwyklych swin.
>
> Ale to nie jest odpowiedź ostateczna, ponieważ można zadać kolejne
> pytanie DLACZEGO? Dlaczego ludzie robią innym ludziom świństwa?
> Może robią to z zawiści, zazdrości albo dla podłamania (przez poniżanie)
> tych, którzy się z nimi nie zgadzają?

robia to z roznych powodow.

>
> Na kolejne, do końca niejasne odpowiedzi na wcześniejsze dlaczego?
> staraj się postawić kolejne pytanie DLACZEGO? I tak aż do chwili, kiedy
> nie będziesz już w stanie zadać kolejnego pytania Dlaczego?

bo sa bardziej zli, niz dobrzy.
ci dobrzy natomiast mowia prawde.

> Mnie taki ciąg pytań DLACZEGO? i odpowiedzi na nie doprowadził do
> sformułowania tezy, że praprzyczyną wszelkiej przemocy, albo jeśli kto
> woli, dążenia do dominacji, była nieświadomość Stwórcy, który nie
> wiedział czego i w jaki sposób powinien nauczyć swoje dzieci co
> zaowocowało "Zakazem spożywania owoców z drzewa życia, albo drzewa
> wiedzy"

to jest prostsze, niż myślisz.
przecież jeśli nie wiesz, ze źle postępujesz,
jesteś niewinny.
jeśli natomiast już wiesz, co złe a co dobre,
postępuj według dobroci.

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2018-03-10 12:11:40

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu sobota, 10 marca 2018 04:36:21 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:
> W dniu środa, 7 marca 2018 17:15:25 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:

> PRZEZ EGO? raczej nie; kazdy z nas ma ego.
> nie jestem pewien, ale nawet Anioly chyba tez.
>
> utrudnienia srodowiskowe, tez chyba nie.
> po prostu zaczela w to wchodzic, bo ma dusze artystyczna,
> a umysl matematyczno-logiczny, a jak tacy ludzie nie moga uwierzyc w Boga,
> to zazwyczaj szukaja sensu zycia w innym, duchowym, swiatopogladzie.
> i wowczas zaczely jej sie snic bardzo nieprzyjemne rzeczy
> i zamiast swiatla pojawily sie demony chyba.
> a przeciez doskonale wiem, jak destrukcyjnie moga wplywac te byty
> na umysl ludzki i swiadomosc czlowieka nawet po wybudzeniu.

Przede wszystkim, jeżeli nie są to asury albo głodne duchy (a w większości
nie są to tego rodzaju zewnętrzne źródła niepokoju) to demony pochodzą właśnie
głównie z ego, które jest przywiązane do nieuporządkowanych, zaburzonych
nagromadzeń.

> nie bardzo rozumiem, co chciales przez to powiedziec, wiec trudno tu wyrazic
> mi opinie na ten temat.

W Polsce społeczność narodowa przywiązuje za dużą wagę do życia czynnego,
nakłada w nim tyle obowiązków sine qua non na obywatela, że nie ma czasu na
poprawną medytację, a tym bardziej na buddyjską działalność misyjną. Chyba jest
to ostatni kraj zachodni, gdzie elity niezależnie od przekonań nakładają
nie tylko na zwykłego obywatela, ale także i na siebie tyle obciążeń i sądzę,
że celowo! Nie wypowiedzianym głośno celem jest powstrzymanie ludzi przed
podejmowaniem intelektualnych czy duchowych działalności ubocznych i budowy
czegoś, co bym nazwał "mikro-środowiskiem", ułożeniem lokalnych spraw kultury
materialnej i duchowej niezależnej od mainstreamu. Chociaż z drugiej strony
dawna Rzeczpospolita Obojga Narodów była pełna takich pomniejszych kolektywnych
środowisk, zdominowanych przez reformatorskie jednostki magnackie, przesiąknięta
duchem konfederacji, który podczas rozbiorów wyewoluował w mentalność konspiry.
Jednak od tego czasu coś się zmieniło i takie działania nie są już mile
widziane. Nie mówię o historiach zbrojnych czy politycznych, ale o robieniu poza
mainstreamem czegoś zupełnie różnego, tak że prawie niezrozumiałego dla
nie dociekliwej reszty / większości. Niestety założenia buddyjskie mają niektóre
aspekty tak różne zarówno od chrześcijaństwa (przy wszystkich podobieństwach)
jak i od agnostycznej laickiej filozofii zachodu, że są skazane na własną
terminologie czy język (który jest łatwy do szybkiego opanowania, niemal liniowo
usystematyzowany jako siatka pojęciowa i adekwatny do empirii tylko mało kto
chce się go uczyć) i ta bariera tworzy wokół buddyzmu na Zachodzie legendę
pewnej niedostępności i konspiracji.

Sprawę pogarszają oszuści, którzy prezentują od wieku XIX nauki niebuddyjskie
jako buddyzm i to ezoteryczny, co jest podwójnym nonsensem. Ten oszukańczy nurt co
gorsza przyjął się (chociaż obecnie już się na szczęście nie nazywa
buddyzmem) dlatego, że stała za nim własna małżonka człowieka, który po raz
pierwszy na Zachodzie wydał katechizm Therawady. Autentycznemu buddyzmowi daje
tylko tę korzyść, że zbudował tu teren misyjny, obudził ludzi poszukujących
i potrzebujących autentycznego nawrócenia - pójścia za potrzebami prawdziwej
natury umysłu, prowadzącego do wglądu. W dodatku oblatał ich po łebkach
z kluczową terminologią buddyjską, chociaż sporo wymaga Herkulesowej pracy
wyprostowania. Pod względem religii jakie wyznają teraz są to jednak o zgrozo!
ordynarni hinduiści zabarwieni zachodnio, nawet islam stoi IMHO o szczebelek
wyżej od tych różnych teozofów, antropozofów i new-age'ystów, których nieuctwo
buddyzm zmuszony jest tolerować jako punkt startowy, żeby z niego coś osiągnąć.

> wybacz Jakubie, ale nie znam tego pojecia. jednakze tez dodam, ze pisalem
> w poprzednim poscie emocjonalnie, wiec pewnie krzywdzaco dla wielu wyznawcow
> tej religii. no, niby buddyzm nie religia, traktujac "kolokwialnie" wypowiedzi
> przedstawicieli innych religii, ale ja go za taki uznaje.

Kultywacja Dharmy jest to związek z tym, co jest - z rzeczywistością
i jednocześnie wyznaczające granicę tego, co robić należy. Zupełnie inna jest
w fazie misji i rozpowszechniania, gdzie się stara przedstawić w miarę jasno
(co nie znaczy wcale, ze w zrozumiałej dla mało dociekliwych terminologii, ale
logicznie i systematycznie dla posługujących się umysłem) informacje co do zasad
i celów, a inna (mniej skierowana na zewnątrz i bardziej kontemplacyjna), kiedy
silna i nie do poderwania społeczność religijna już się uformuje. Co w tej
pierwszej fazie uchodzi za właściwie, etycznie podporządkowane wyższym celom,
może stać się głęboko niestosowne, gdy Dharma jest już ustabilizowana i nie
do wygryzienia, ponieważ zakotwiczyła się w tkance społecznej włącznie
z własnymi szkołami, wydawnictwami książkowymi i periodycznymi o ogólnokrajowym
zasięgu, bibliotekami i uczelniami. Niestety jak już napisałem, jest w Polsce
potężna presja mainstreamu przeciwko takiemu kotwiczeniu (chyba ostatnia na
Zachodzie) i to nawet większa u agnostyków niż u chrześcijan.

Normalnie będzie moim zdaniem wtedy, kiedy przynajmniej w dużych miastach
pojawią się buddyjskie rodziny, wychowujące swoje dzieci w buddyjskiej szkole
w otoczeniu przeważnie buddyjskich kolegów na buddyjskich książkach aż do
doktoratu na buddyjskiej krajowej uczelni (takiej jak w Stanach Naropa
Institute w Boulder, Colorado). Nie potrzeba do tego nawet, żeby było więcej
w Polsce kultywujących niż jest obecnie. Kilka do kilkunastu tysięcy takich
rodzin wystarczy, ale: na miłosierdzie Awalokity! umocowanych rodzin, mających
możliwości i czas na korzystanie z owoców kultury dalekowschodniej, które
zabiera obecnie bieżączka polityczno-biznesowa związana z kruchością środków
i użeranie się w rozproszeniu z ksenofobią głównych nurtów.

> "Sekret zdrowia dla umysłu i ciała to nie opłakiwać przeszłości, nie martwić
> się o przyszłość lub oczekiwać problemów, ale żyć mądrze w chwili obecnej."
> - to dzis o naukach Buddy sie dowiedzialem.

Jasne, że chodzi o właściwe działanie tu i teraz. Bez takiej akcji zarówno
przeszłość jak i przyszłość jest pozbawiona sensu i czytanie w kartach historii
lub przysłowiowe "wróżenie z fusów" staje się bełkotem.

> zobacz, podobnie wypowiadal sie Pan Jezus. prawda i nieprawda zarowno, moim
> zdaniem, w zaleznosci od (chwili obecnej - taka mysl zostala w miedzyczasie mi
> najprawdopodobniej zasugerowana)tego, czy dotyczy spraw jednostkowych,
> czy jednostka - spolecznosc.
>
> moze o tym np. podyskutujemy?

Myślę, że nie przywiązywanie się do przyszłości i przeszłości da się pogodzić
z przekonaniem o ich istnieniu, uwaga! jako funkcji teraźniejszości. Jedynym
miejscem gdzie możemy wpłynąć na cokolwiek, jest tu i teraz, a przeszłość
i przyszłość same się uporządkują dzięki regularnemu działaniu prawa przyczyn
i skutków. Ład tu i teraz to ład moralny zawsze i wszędzie, a w buddyzmie oparty
jest on na rzeczywistości takiej jaka jest i definiującej, jakie działania albo
nie-działania zaleca się podjąć, które z nich można nazwać właściwymi i mądrymi.
Ponieważ buddyzm jest bardziej usystematyzowany w podstawowych założeniach
od chrześcijaństwa (pozostawiając miejsce na twórczy nieład dopiero
w zaawansowanej fazie), stąd też na tle tego systemu bardziej widać (jako
silniej odznaczające się i odstające od Dharmy) różne duchowo-umysłowe aberracje
i nieprawidłowości i sporo miejsca zajmuje tutaj walka z tego rodzaju
przeciwieństwami. Sakya stał się buddą dlatego, że przezwyciężył kuszenie
przez Marę, w tym toksyczne pożądanie, awersję i ignorancję. Każdy to idzie
w ślady Buddy musi się z tym zmierzyć, żeby pokonać te przeszkody do wglądu
i móc kroczyć dalej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2018-03-11 01:45:50

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu sobota, 10 marca 2018 12:11:42 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
> W dniu sobota, 10 marca 2018 04:36:21 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:
> > W dniu środa, 7 marca 2018 17:15:25 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
>
> > PRZEZ EGO? raczej nie; kazdy z nas ma ego.
> > nie jestem pewien, ale nawet Anioly chyba tez.
> >
> > utrudnienia srodowiskowe, tez chyba nie.
> > po prostu zaczela w to wchodzic, bo ma dusze artystyczna,
> > a umysl matematyczno-logiczny, a jak tacy ludzie nie moga uwierzyc w Boga,
> > to zazwyczaj szukaja sensu zycia w innym, duchowym, swiatopogladzie.
> > i wowczas zaczely jej sie snic bardzo nieprzyjemne rzeczy
> > i zamiast swiatla pojawily sie demony chyba.
> > a przeciez doskonale wiem, jak destrukcyjnie moga wplywac te byty
> > na umysl ludzki i swiadomosc czlowieka nawet po wybudzeniu.
>
> Przede wszystkim, jeżeli nie są to asury albo głodne duchy (a w większości
> nie są to tego rodzaju zewnętrzne źródła niepokoju) to demony pochodzą właśnie
> głównie z ego, które jest przywiązane do nieuporządkowanych, zaburzonych
> nagromadzeń.

jakubie, zarowno ty, jaki i moja corka, za duzo sie naczytaliscie.
demony ani z twego ego, ani z umyslu nie pochodza; to sa byty obce
wplywajace zle wszelkimi dostepnymi srodkami na twoj umysl,
zwlaszcza gdy on jest we stanie uspienia i prawie bezbronny.

wy,jako wy, prawie zawsze przyjmuiecie, ze wasz rozum jest ponad,
i to od waszego umyslu wszystko pochodzi.
po prostu nie umiecie przyjac, ze istnieja istoty duchowe
wielokrotnie od was madrzejsze, ale tez nie zawsze dobre.

wy, jako wy, jestescie piewcami siebie, pozniej geocentryzmu, heliocentryzmu,
pozniej dopiero zrozumiecie, ze byliscie bardzo ograniczeni.


nie ma jakubie tak, ze gdyby nawet 100% mocy swego umyslu ludzie wykorzystywali,
to byliby bogami. wszechswiat istnieje, powiedzmy od 15 miliardow lat,
nasza cywilizacja od tysiacleci. pominmy pierwsze z 5 miliardow, tak dla zapasu.
prosty wniosek, ze we wszechswiecie istnieja cywilizacje od nas milion razy starsze.
oprocz tego istnieje tez Bog, najprawdopodobniej starszy od tych wszystkich
cywilizacji i istot, ktore istnieja w tym, co my nazywamy wszechswiatem.

jesli On cokolwiek ktoremukolwiek z nas daje do postanowienia,
to tylko po to, by nam i im zylo sie jak najlepiej,
ale tez zeby dobro tolerowalo zlo na ile to tylko mozliwe.
to przejawia sie w odilozowywaniu zlych istot, na ile to tylko konieczne,
bowiem tylko wowczas dana jest im szansa podazania ku dobroci.

stad tez zabijac tych istot nie wolno. w imie chocby i nierozsadnej nadziei.


jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2018-03-11 02:24:20

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


> > "Sekret zdrowia dla umysłu i ciała to nie opłakiwać przeszłości, nie martwić
> > się o przyszłość lub oczekiwać problemów, ale żyć mądrze w chwili obecnej."
> > - to dzis o naukach Buddy sie dowiedzialem.
>
> Jasne, że chodzi o właściwe działanie tu i teraz. Bez takiej akcji zarówno
> przeszłość jak i przyszłość jest pozbawiona sensu i czytanie w kartach historii
> lub przysłowiowe "wróżenie z fusów" staje się bełkotem.


omijasz problem. takie sentencje, jak dzialanie tu i teraz,
jest nic nic nie mowieniem - dzialanie zawsze odbywa sie w czasie rzeczywistym.
wiec twoje stwierdzenie jest tylko nic nie wnnoszacym do meritum belkotem,
oczywiscie wybacz mi moj posledni jezyk, Jakub.


> > zobacz, podobnie wypowiadal sie Pan Jezus. prawda i nieprawda zarowno, moim
> > zdaniem, w zaleznosci od (chwili obecnej - taka mysl zostala w miedzyczasie mi
> > najprawdopodobniej zasugerowana)tego, czy dotyczy spraw jednostkowych,
> > czy jednostka - spolecznosc.
> >
> > moze o tym np. podyskutujemy?
>
> Myślę, że nie przywiązywanie się do przyszłości i przeszłości da się pogodzić
> z przekonaniem o ich istnieniu, uwaga! jako funkcji teraźniejszości.


no. tylko ze ta funkcja teraźniejszości wynika z przeszłości.
a przyszłość z teraźniejszości.
wiec z przeszłości wynika przyszłość.


jacek

jakubie, przecież całkiem nie tym chciałem dyskutować,
choć było milo, ale o warunkach prawdziwości sentencji
widocznych zarówno u Buddy, jaki i Pana Jezusa Chrystusa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2018-03-11 13:32:37

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 11 marca 2018 01:45:51 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:

> wy,jako wy, prawie zawsze przyjmuiecie, ze wasz rozum jest ponad,
> i to od waszego umyslu wszystko pochodzi.

Nie z "naszego", bo umysł jest jeden, a poszczególne jednostkowe umysły są tylko
terminalami, które korzystają z czasu i miejsca dostępu do jednego umysłu.
Różne istoty jak Bóg, Śakya, dewy, Mara, asurowie, ludzie tacy jak ja, ty,
ikselka, głodne duchy, zwierzęta, piekielnicy różnią się oczywiście możliwościami
używania umysłu i dostępu do niego, a także tym, czy korzystają
z niego w sposób poprawny i uporządkowany, czy nie. Oczywiście budda to ktoś,
kto posiada nieograniczone możliwości korzystania z jednego umysłu, ponieważ
odszedł w nirwanę, czyli wygasił wszystkie uzależnienia od świata, wypisał się
z jego księgi dłużnej i nie jest zobowiązany odradzać swojego strumienia
świadomości. W buddyzmie chodzi właśnie o wyzwolenie się z zależności
wynikającej z poprzednich i obecnych działań. Przy osiągnięciu celów innych
religii jakieś zależności zawsze pozostają, a więc teoretyczna możliwość
ponownego rozkładu, upadku, drugiej śmierci, podczas gdy budowie odcięci są
od wszelkich rozkładowych wpływów definitywnie. Mogą tworzyć rzeczy w samsarze,
jednak nie są z tego rozliczani i to co wypromieniują jest wolne od błędu,
w odróżnieniu od tworów czasowych mieszkańców niebios.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2018-03-11 18:37:12

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 11 marca 2018 01:45:51 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:

> jakubie, zarowno ty, jaki i moja corka, za duzo sie naczytaliscie.
> demony ani z twego ego, ani z umyslu nie pochodza; to sa byty obce
> wplywajace zle wszelkimi dostepnymi srodkami na twoj umysl,
> zwlaszcza gdy on jest we stanie uspienia i prawie bezbronny.

Podobne istoty istnieją, ale są to asury, które w większości przypadków nie chcą
mieć z ludźmi do czynienia, bo to, na czym im zależy nie znajduje się u ludzi,
ale u mieszkańców krainy dewów. Są to owoce drzewa życia zapewniające
nieśmiertelność, o które są zmuszeni walczyć lub zdobywać w pocie czoła
za służbę najemną. Dewowie lubią ład, porządek i tzw. dobro, ale zazdrosnych
asurów traktują dokładnie jak Żydzi Palestyńczyków.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2018-03-18 00:44:44

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 11 marca 2018 13:32:38 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
> W dniu niedziela, 11 marca 2018 01:45:51 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:
>
> > wy,jako wy, prawie zawsze przyjmuiecie, ze wasz rozum jest ponad,
> > i to od waszego umyslu wszystko pochodzi.
>
> Nie z "naszego", bo umysł jest jeden, a poszczególne jednostkowe umysły są tylko
> terminalami, które korzystają z czasu i miejsca dostępu do jednego umysłu.
> Różne istoty jak Bóg, Śakya, dewy, Mara, asurowie, ludzie tacy jak ja, ty,
> ikselka, głodne duchy, zwierzęta, piekielnicy różnią się oczywiście możliwościami
używania umysłu i dostępu do niego, a także tym, czy korzystają
> z niego w sposób poprawny i uporządkowany, czy nie. Oczywiście budda to ktoś,
> kto posiada nieograniczone możliwości korzystania z jednego umysłu, ponieważ
> odszedł w nirwanę, czyli wygasił wszystkie uzależnienia od świata, wypisał się
> z jego księgi dłużnej i nie jest zobowiązany odradzać swojego strumienia
> świadomości. W buddyzmie chodzi właśnie o wyzwolenie się z zależności
> wynikającej z poprzednich i obecnych działań. Przy osiągnięciu celów innych
> religii jakieś zależności zawsze pozostają, a więc teoretyczna możliwość
> ponownego rozkładu, upadku, drugiej śmierci, podczas gdy budowie odcięci są
> od wszelkich rozkładowych wpływów definitywnie. Mogą tworzyć rzeczy w samsarze,
> jednak nie są z tego rozliczani i to co wypromieniują jest wolne od błędu,
> w odróżnieniu od tworów czasowych mieszkańców niebios.

Jakubie, jakbys ladnie nie pisal o buddyzmie, to i tak male ma znaczenie.
Bog kogos wybiera i zawierza mu calkowicie; On prawie wie, ze ten,
ktorego On wybral, bedzie najsprawiedliwszy.

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2018-03-18 01:07:18

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 11 marca 2018 18:37:13 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
> W dniu niedziela, 11 marca 2018 01:45:51 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:
>
> > jakubie, zarowno ty, jaki i moja corka, za duzo sie naczytaliscie.
> > demony ani z twego ego, ani z umyslu nie pochodza; to sa byty obce
> > wplywajace zle wszelkimi dostepnymi srodkami na twoj umysl,
> > zwlaszcza gdy on jest we stanie uspienia i prawie bezbronny.
>
> Podobne istoty istnieją, ale są to asury, które w większości przypadków nie chcą
> mieć z ludźmi do czynienia, bo to, na czym im zależy nie znajduje się u ludzi,
> ale u mieszkańców krainy dewów. Są to owoce drzewa życia zapewniające
nieśmiertelność, o które są zmuszeni walczyć lub zdobywać w pocie czoła
> za służbę najemną. Dewowie lubią ład, porządek i tzw. dobro, ale zazdrosnych
> asurów traktują dokładnie jak Żydzi Palestyńczyków.

chcesz znac dobro?
oki, jetesmy dobrzy.
zawsze pra;wie to dziala.
chcesz znac milosc?
zawsze to dziala.

tylko niekoniecznie na Szatana.

jak chcesz, tak mysl.

oczywiscie, ze dobro ustapi przed miloscia,
ale tylko dopiero wtedy, gdy zlych istot nie bedzie.

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2018-03-18 01:19:49

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


aha, milosc nie zna tych poziomow dobroci,
ktora ja we wszystkim przewyzszaja.
dobroc, na tym poziomie, jest uczuciem.

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2018-03-18 01:26:11

Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

aha, gdybyscie nie wiedziel8li
jak czytaxc slowa,
to :u czuciem: czyta sie jak otwartym czuciem.

jaceik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

La vera Italia!
Chora na mężczyzn.
Niewinni Żydzi ?
Kościelny marketing.
WsPÓłczesne niewolnictwo umysłowe

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »