Bo mi zaczynają smęcić.

Po 1. oczywiście musi być ogólny pod piwo i ogólny branżowy.
Po 2. możecie sobie zlepić cokolwiek z obecnych w jakikolwiek sposób jaki chcecie.
Wylosować jakie litery pasują, jakie słowa z danego języka itd. itd.
Byle nie było powtórek do określenia tej samej rzeczy x razy w ogólnym,
a co najwyżej w branżowych do uszczegóławiania.
Po 3. Musi być mechanizm ewolucji języka z uwzględnieniem wprowadzania zmian tak żeby
się wszystko nie rozjechało.

A jak to wprowadzić i kiedy no to w sumie to ja póki co nie wiem.

Acha.. Naprawdę jeśli ja coś piszę to nie jest to patent po to żeby sobie każdy nim
dupę podcierał.

Ogólnie ja wybrałbym jakąś opcję progresywną bo z niektórych losowych ogólnych raczej
nie ma szans dojść do wspólnego
zdania.
No i trzeba uwzględnić tłumaczy dla uczuciowych, psychicznych i takich tam. Czyli
uwzględnić w miarę prostą
tłumaczalność z użyciem przede wszystkim urządzeń bo naprawdę psów tresować nie będę
pod to żeby błędy wprowadzały,
któ?e potem cholernie drogo na nich korygować. A ci od tłumaczeń co to są sieci
neuralne i algorytmy rozmyte
zrozumieją jak trudno takie coś poprawić chociaż o jeden drobny jebany szczegół.

No i to by było na tyle...

tiaa... jeśli wariat to co najmniej Wariat ;-) albo wręcz nadwariat albo i podwariat.
bo o średnich ogłaszanych to
się już naczytałem i naoglądałem.

A piszę to na tej grupie bo teoretycznie najłatwiej zrozumieją konsekwencje dla
różnorodnych członków :-P zbyt
pochopnych decyzji w kwestii.

A z progresją to w zasadzie najprościej każdej niby to używającej jednego języka
wykształcić garstkę, która będzie
mogłą potem wprowadzać według nich poprawki tak żeby jednak każdy z każdym na to
pifko poszedł.