« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2014-10-26 00:37:15
Temat: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)
Wymieszać biały ocet winny z sosem sojowym, olejem i miodem w równych
proporcjach
(na 1 kaczkę w sumie ok. pół litra marynaty ma być) plus przyprawy
(rozdrobnione 2-3 ząbki czosnku, pieprz, ze dwa-trzy goździki rozgniecione,
łyżka
świeżego startego imbiru), skórkę kaczki na piersi ponacinać w kratkę, całą
kaczkę pokłuć gęsto szpikulcem w wielu miejscach na wylot aby marynata
działała na mięso, wlać połowę marynaty do srodka i dobrze nią tam w srodku
kaczkę wysmarować, umieścić w mocnym worku foliowym np rękawie do
pieczenia, wlać resztę marynaty, szczelnie zawiązać worek i poruszać
masując, aby marynata dotarła wszędzie. Włożyć do miski, schować do lodówki
na 12 godzin, od czasu do czasu przekładać na inną stronę, delikatnie
masować.
Po 12h wyjąć z lodówki, odlać do rondelka nadmiar marynaty i zachowac,
zawiązać worek, zrobić ze 2-3 dziurki grubą igłą u góry, włożyć do
nagrzanego do 220st piekarnika, a kiedy mięso zacznie syczeć, zmniejszyć
temp. do 180st. i piec od tej pory 1 godzinę na 1kg mięsa, po tym czasie
worek rozciąć, jeśli mało sosu,
to polać kaczkę WRZĄCĄ (czyli zagotowaną w rondelku) resztą marynaty i piec
intensywnie do odparowania sosu i zrumienienia skórki, jesli sosu jest za
dużo (utrudnia to rumienienie) to odlać go tak, aby była tylko 1-cm warstwa
na dnie.
Pod koniec polać rozpuszczonym we wrzacym!
piwie masłem (1/3 szklanki piwa i łyżka masła) i rumienić do końca (i do
niemal całkowitego odparowania płynu) w
wyższej temperaturze, tj 220.
Polewać w trakcie rumienienia wytworzonym sosem.
Pod koniec sprawdzić, czy patyczek do szaszłyków wchodzi BARDZO lekko.
Wtedy
gotowe, albo dopiekaćjeszcze, zmniejszywszy temp,zeby nie spalić.
Uwagi po czasie i wielu wykonaniach:
Najlepsze mieso wychodzi, kiedy kaczkę marynujemy i pieczemy w kawałkach
(same piersi i/lub udka),
bo marynata i temperatura lepiej działają (też nakłuwamy).
Zamiast w worku do pieczenia piekę w przykrytej brytfannie, odkrywając
pod koniec zamiast rozcinania worka, a w worku (dowolnym, byle mocnym i
dopuszczonym do kontaktu z żywnością) tylko marynuję mięso (wstawiając do
lodówki w misce), bo jest to
bardzo wygodne.
Można do pieczenia dodać jabłka (takie do szarlotki, i tak się rozpadną na
sos),więcej miodu albo starty piernik i majeranek.
Myślę teraz, ze zamiast sosu sojowego dobry albo i lepszy byłby sos
Worcestershire...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2014-10-30 18:40:20
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)W dniu 2014-10-26 00:37, XL pisze:
>
> Wymieszać biały ocet winny z sosem sojowym, olejem i miodem w równych
> proporcjach
> (na 1 kaczkę w sumie ok. pół litra marynaty ma być) plus przyprawy
> (rozdrobnione 2-3 ząbki czosnku, pieprz, ze dwa-trzy goździki rozgniecione,
> łyżka
> świeżego startego imbiru), skórkę kaczki na piersi ponacinać w kratkę, całą
> kaczkę pokłuć gęsto szpikulcem w wielu miejscach na wylot aby marynata
> działała na mięso, wlać połowę marynaty do srodka i dobrze nią tam w srodku
> kaczkę wysmarować, umieścić w mocnym worku foliowym np rękawie do
> pieczenia, wlać resztę marynaty, szczelnie zawiązać worek i poruszać
> masując, aby marynata dotarła wszędzie. Włożyć do miski, schować do lodówki
> na 12 godzin, od czasu do czasu przekładać na inną stronę, delikatnie
> masować.
> Po 12h wyjąć z lodówki, odlać do rondelka nadmiar marynaty i zachowac,
> zawiązać worek, zrobić ze 2-3 dziurki grubą igłą u góry, włożyć do
> nagrzanego do 220st piekarnika, a kiedy mięso zacznie syczeć, zmniejszyć
> temp. do 180st. i piec od tej pory 1 godzinę na 1kg mięsa, po tym czasie
> worek rozciąć, jeśli mało sosu,
> to polać kaczkę WRZĄCĄ (czyli zagotowaną w rondelku) resztą marynaty i piec
> intensywnie do odparowania sosu i zrumienienia skórki, jesli sosu jest za
> dużo (utrudnia to rumienienie) to odlać go tak, aby była tylko 1-cm warstwa
> na dnie.
> Pod koniec polać rozpuszczonym we wrzacym!
> piwie masłem (1/3 szklanki piwa i łyżka masła) i rumienić do końca (i do
> niemal całkowitego odparowania płynu) w
> wyższej temperaturze, tj 220.
> Polewać w trakcie rumienienia wytworzonym sosem.
> Pod koniec sprawdzić, czy patyczek do szaszłyków wchodzi BARDZO lekko.
> Wtedy
> gotowe, albo dopiekaćjeszcze, zmniejszywszy temp,zeby nie spalić.
>
>
> Uwagi po czasie i wielu wykonaniach:
>
> Najlepsze mieso wychodzi, kiedy kaczkę marynujemy i pieczemy w kawałkach
> (same piersi i/lub udka),
> bo marynata i temperatura lepiej działają (też nakłuwamy).
>
> Zamiast w worku do pieczenia piekę w przykrytej brytfannie, odkrywając
> pod koniec zamiast rozcinania worka, a w worku (dowolnym, byle mocnym i
> dopuszczonym do kontaktu z żywnością) tylko marynuję mięso (wstawiając do
> lodówki w misce), bo jest to
> bardzo wygodne.
>
> Można do pieczenia dodać jabłka (takie do szarlotki, i tak się rozpadną na
> sos),więcej miodu albo starty piernik i majeranek.
>
> Myślę teraz, ze zamiast sosu sojowego dobry albo i lepszy byłby sos
> Worcestershire...
>
Przepis wygląda dość apetycznie, tylko mała uwaga - po co ta marynata?
Przecież domowa kaczka to jedno z najwytworniejszych mięs drobiowych, a
więc po co zabijać ten znakomity jego smak marynatą?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2014-10-30 18:50:12
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)Dnia Thu, 30 Oct 2014 18:40:20 +0100, Trybun napisał(a):
> Przepis wygląda dość apetycznie, tylko mała uwaga - po co ta marynata?
> Przecież domowa kaczka to jedno z najwytworniejszych mięs drobiowych, a
> więc po co zabijać ten znakomity jego smak marynatą?
Marynata nie zabija smaku, a tylko go podkreśla. Służy przede wszystkim
skruszeniu mięsa, dzięki czemu po upieczeniu będzie ono rozpływało się w
ustach, bo marynata rozluźnia włókna mięśniowe. Wszelkie mięso (a
szczególnie ciemne) po marynowaniu zyskuje. Mięso skruszałe wymaga ponadto
znacznie krótszego pieczenia/duszenia/gotowania.
Nie przekonasz się, póki nie spróbujesz tej kaczki. ja nawet królika i
mięso jagnięce marynuję, wtedy na pewno nie wyjdzie suche i wlókniste :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2014-10-30 19:05:07
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)W dniu 2014-10-30 18:50, XL pisze:
> Dnia Thu, 30 Oct 2014 18:40:20 +0100, Trybun napisał(a):
>
>> Przepis wygląda dość apetycznie, tylko mała uwaga - po co ta marynata?
>> Przecież domowa kaczka to jedno z najwytworniejszych mięs drobiowych, a
>> więc po co zabijać ten znakomity jego smak marynatą?
> Marynata nie zabija smaku, a tylko go podkreśla. Służy przede wszystkim
> skruszeniu mięsa, dzięki czemu po upieczeniu będzie ono rozpływało się w
> ustach, bo marynata rozluźnia włókna mięśniowe. Wszelkie mięso (a
> szczególnie ciemne) po marynowaniu zyskuje. Mięso skruszałe wymaga ponadto
> znacznie krótszego pieczenia/duszenia/gotowania.
> Nie przekonasz się, póki nie spróbujesz tej kaczki. ja nawet królika i
> mięso jagnięce marynuję, wtedy na pewno nie wyjdzie suche i wlókniste :-)
Co do dziczyzny to i owszem, nie wyobrażam sobie mięsa z dzika czy sarny
które nie poddane by było marynowaniu, ale domowa kaczka...? No nic gdy
wejdę w jej posiadanie spróbuję przyrządzić wg. Twojego przepisu. Choć
muszę przyznać że coraz gorzej z tymi kaczkami.. Gdy miałem w domu
prawnika to pół wsi znosiło do mnie drób i inne, teraz już z tym jest
gorzej... A taka ze sklepu to już przecież nie to..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2014-10-30 19:37:43
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)Dnia Thu, 30 Oct 2014 19:05:07 +0100, Trybun napisał(a):
> Co do dziczyzny to i owszem, nie wyobrażam sobie mięsa z dzika czy sarny
> które nie poddane by było marynowaniu, ale domowa kaczka...? No nic gdy
> wejdę w jej posiadanie spróbuję przyrządzić wg. Twojego przepisu. Choć
> muszę przyznać że coraz gorzej z tymi kaczkami.. Gdy miałem w domu
> prawnika to pół wsi znosiło do mnie drób i inne, teraz już z tym jest
> gorzej... A taka ze sklepu to już przecież nie to..
Ja też nie mam "domowych" kaczek, tylko te ze sklepu - e no, całkiem dobre.
Mam dostęp tylko do domowych młodych kogutów tuczonych, brojlerów :-)
A marynuję nawet mięso królika, jagnięce i cielęce, choć są z załozenia
delikatne. Ale suche. Raz z pośpiechu upiekłam królika bez marynowania -
specyficzny zapach króliczyny mi przeszkadzał, no i było dosyć suche. To
samo z jagnięciną.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2014-10-31 12:46:39
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)W dniu 2014-10-30 19:37, XL pisze:
> Dnia Thu, 30 Oct 2014 19:05:07 +0100, Trybun napisał(a):
>
>
>> Co do dziczyzny to i owszem, nie wyobrażam sobie mięsa z dzika czy sarny
>> które nie poddane by było marynowaniu, ale domowa kaczka...? No nic gdy
>> wejdę w jej posiadanie spróbuję przyrządzić wg. Twojego przepisu. Choć
>> muszę przyznać że coraz gorzej z tymi kaczkami.. Gdy miałem w domu
>> prawnika to pół wsi znosiło do mnie drób i inne, teraz już z tym jest
>> gorzej... A taka ze sklepu to już przecież nie to..
> Ja też nie mam "domowych" kaczek, tylko te ze sklepu - e no, całkiem dobre.
> Mam dostęp tylko do domowych młodych kogutów tuczonych, brojlerów :-)
> A marynuję nawet mięso królika, jagnięce i cielęce, choć są z załozenia
> delikatne. Ale suche. Raz z pośpiechu upiekłam królika bez marynowania -
> specyficzny zapach króliczyny mi przeszkadzał, no i było dosyć suche. To
> samo z jagnięciną.
W tej kwestii chyba jednak mam trochę inny gust. Dziczyzna owszem, bo
sucha i twarda, a poza tym ten smaczek, a więc marynowanie dopuszczalne,
natomiast uważam za nieporozumienie zabijanie naturalnego smaku mięsa
domowej kaczki czy gęsi marynatą. Zając, a tym bardziej królik jak
najbardziej do marynaty.. Z jagnięciną to bym sie nie zgodził.
Mieszkałem szmat czasu na Bałkanach, jagnięcina jest tam wszechobecna,
tamtejsza kuchnia wręcz się w niej specjalizuje a jednak nie spotkałem
się z daniem przyrządzonym z marynowanej jagnięciny...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2014-10-31 21:30:29
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)Dnia Fri, 31 Oct 2014 12:46:39 +0100, Trybun napisał(a):
> a jednak nie spotkałem
> się z daniem przyrządzonym z marynowanej jagnięciny...
http://tiny.pl/qv55k
:-)
I owszem, jagnięcina tzw mleczna (czyli mieso jagniąt ssących mleko)
marynowania nie wymaga, ale już ta nieco starsza (mięso jagniąt, które się
już pasą) - i owszem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2014-11-08 15:04:31
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)W dniu 2014-10-31 o 21:30, XL pisze:
> Dnia Fri, 31 Oct 2014 12:46:39 +0100, Trybun napisał(a):
>
>> a jednak nie spotkałem
>> się z daniem przyrządzonym z marynowanej jagnięciny...
> http://tiny.pl/qv55k
> :-)
>
> I owszem, jagnięcina tzw mleczna (czyli mieso jagniąt ssących mleko)
> marynowania nie wymaga, ale już ta nieco starsza (mięso jagniąt, które się
> już pasą) - i owszem.
Ale to jest zabijanie smaku mięsa. Zresztą ja osobiście z jagnięciną czy
baraniną nie przepadam i nie ważne marynowana czy nie, ale co do
domowego ptactwa to osobiście preferuję mięso w naturalnym smaku.
Przyprawy tylko takie które nie zaczynają dominować nad smakiem samego
mięsa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2014-11-08 15:18:26
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)Dnia 2014-11-08 15:04, obywatel Trybun uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-10-31 o 21:30, XL pisze:
>> Dnia Fri, 31 Oct 2014 12:46:39 +0100, Trybun napisał(a):
>>
>>> a jednak nie spotkałem
>>> się z daniem przyrządzonym z marynowanej jagnięciny...
>> http://tiny.pl/qv55k
>> :-)
>>
>> I owszem, jagnięcina tzw mleczna (czyli mieso jagniąt ssących mleko)
>> marynowania nie wymaga, ale już ta nieco starsza (mięso jagniąt, które
>> się
>> już pasą) - i owszem.
>
> Ale to jest zabijanie smaku mięsa. Zresztą ja osobiście z jagnięciną czy
> baraniną nie przepadam i nie ważne marynowana czy nie, ale co do
> domowego ptactwa to osobiście preferuję mięso w naturalnym smaku.
> Przyprawy tylko takie które nie zaczynają dominować nad smakiem samego
> mięsa.
Może trudno w to uwierzyć ci, ale niektórzy nie mają ptactwa w domu.
Q
--
Bez ludzi nie istnieję http://tiny.pl/qv1w4
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2014-11-08 15:20:47
Temat: Re: Kaczka pieczona rozpływająca się w ustach - po ikselsku :-)Dnia Sat, 08 Nov 2014 15:18:26 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-11-08 15:04, obywatel Trybun uprzejmie donosi:
>> W dniu 2014-10-31 o 21:30, XL pisze:
>>> Dnia Fri, 31 Oct 2014 12:46:39 +0100, Trybun napisał(a):
>>>
>>>> a jednak nie spotkałem
>>>> się z daniem przyrządzonym z marynowanej jagnięciny...
>>> http://tiny.pl/qv55k
>>> :-)
>>>
>>> I owszem, jagnięcina tzw mleczna (czyli mieso jagniąt ssących mleko)
>>> marynowania nie wymaga, ale już ta nieco starsza (mięso jagniąt, które
>>> się
>>> już pasą) - i owszem.
>>
>> Ale to jest zabijanie smaku mięsa. Zresztą ja osobiście z jagnięciną czy
>> baraniną nie przepadam i nie ważne marynowana czy nie, ale co do
>> domowego ptactwa to osobiście preferuję mięso w naturalnym smaku.
>> Przyprawy tylko takie które nie zaczynają dominować nad smakiem samego
>> mięsa.
>
> Może trudno w to uwierzyć ci, ale niektórzy nie mają ptactwa w domu.
>
No Qra, u Ciebiene mają???
;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |