Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Kame i Leon
Date: Mon, 31 Jul 2006 12:52:14 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 106
Message-ID: <eakmfi$b9g$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: bwn129.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1154342195 11568 83.29.237.129 (31 Jul 2006 10:36:35 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 31 Jul 2006 10:36:35 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1807
X-Sender: gX93wTE/3Dy5XRrGVNujnv2W3C/q0fgc
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1807
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:348995
Ukryj nagłówki
Chciałbym przepraszając za ostatnie "ekstrawagancje" :-)
przypomnieć (sobie), że grupa ta, to kalejdoskop.
Poziom intelektualny i inteligencja poszczególnych,
szkiełek_uczestników, rozciąga się.....itd.
I tak jak za pomocą wielotonowej zgniatarki,
trudno ukręcić watę cukrową, której się wszyscy spodziewają.
Tak trudno jest opisywać_odpisywać stale na te same pytania,
(bo to są tylko pytania) zachowując język uniwersalny.
I jak na grupie można "mieć to gdzieś", ukrywając się za nickiem.
tak w realu, tylko ukrycie się, za ... kitlem, koloratką, katedrą,
mundurkiem, etc., daje szansę przeżycia.
Bo odzywać się trzeba.
Nie odzywający się, naraża się na lincz.
(chyba, że ukryje się za długą brodą, fioletowym czubem,
drzwiami, żoną, która to "nadrobi", itd :-)))
Kameleony :-)))
Ta oczywistość, ma się tak samo do wypowiedzi.
Weźmy opis, który każdy z nas "zna". Mianowicie
1 i 2 rozdział Księgi Rodzaju.
Już samych tłumaczeń, na język polski jest parę.
Które jest dobre?
A może żadne? Bo przecież...
"To niemożliwe!"
"Olać, głupoty. Ale dzięki temu mamy weekend."
"To całkowita prawda!"
"Ależ, to tylko alegoria"
"To Wielka Alegoria"
"Naukowo, niemożliwe, bo..."
itd..... ilu czytających tyle odpowiedzi.
Np: Moim zdaniem, Największa Alegoria jaką znam.
Mówiąca, o wszystkim.
I jak tu gadać? O percepcji mózgu?
Jak psycholog, ma podejść do "delikwenta"
w tej jego "kameleowatości", będąc kameleonem? ;-))
Gdy już w pierwszych słowach widać, że "delikwent"
nie odróżnia "mężczyzny i kobiety",
od "człowieka i niewiasty".
I choćby tego, że to nie kobieta, zrobiła psikusa,
a niewiasta. (w rozdziale 3)
Itd.
I jeśli dwóch stron papieru
nie potrafi dany umysł pojąć, to czy później czytając
setki tekstów, będzie mógł to zrobić?
Stary Chińczyk dał wskazówkę uczniowi,
"Jeśli zrozumiesz ten kamień, zrozumiesz wszystko"
Mógłbym przytoczyć Polaka, ale kto mu uwierzy? :-)))
Kameleon zaś, siadając na kozetce, zareaguje.
A co powinien psycholog?
Usiąść na kameleonie? :-)))
Czy, raczej, pozwolić usiąść na sobie?
I tym optymistycznym akcentem...
pozdry
ett
Zauważcie, że przytaczam dwa rozdziały,
bo później, to już są "kłopoty".
Np: Bhagavad-Gita, raczej, zaczyna się od nich.
Później 'leci' "wszystko tak samo".
Problemem jest tylko "sukcesja".
Wprowadzająca podział pomiędzy ludzi.
I nie tylko ludzi.
Gdyby nie ona, żyło by się wszystkiemu
stworzeniu jak w raju.
Można przełożyć ten tekst
na język naukowy, lub popularno naukowy,
Ale oprócz zmian (kolejnych) nazewnictwa,
straciłby on uniwersalność. Która pozwala
na jego podstawie "kolejkować" rozwój osobniczy.
To samo tyczy się wydziwiania - udziwniania,
przez 'artystów', które to udziwnienia
"zwane wizjami twórczymi" zwykle są tylko
"kolejną próbą" zrozumienia przez nich samych,
tego samego tekstu.
Gdybyście spotkali kustosza muzeum, zobaczycie
że ten "smutas", odkłada wszystkie prace kojarzące
mu się z tematyką "Księga Rodzaju", na jedną
wielką kupę, zwykle, w najdalszych czeluściach
piwnic.
Dlaczego? :-))))
Nudny temat.
Z indiańskim pozdrowieniem
Houk!
|