Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kary cielesne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kary cielesne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 163


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2011-09-07 08:26:36

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Wrz, 10:14, b...@o...pl wrote:
> On 7 Wrz, 09:46, Hanka <c...@g...com> wrote:
> > Sam fakt, że te "ataki" nie mają miejsca poza domem,
> > dla mnie świadczy o ich konkretnym przeznaczeniu.
> Mylisz się. Prawda jest taka, że na zewnątrz łatwiej jest się
> kontrolować.

Jasne.
Ktoś, kto choruje np na padaczkę, też się
kontroluje na zewnątrz bardziej niż w domu.

> > Dla mnie fakt fizycznej ingerencji kogoś w moją
> > cielesność, jest nie do przyjęcia. Nie zmienię
> > zdania ani nie będę inaczej reagować na rękoczyny.
> Gdyby żona pokaleczyła się szkłami z rozbitego wazonu,
> to wtedy dopiero poważnie zaingerowałaby w swoją
> cielesność. Wprawdzie - sama, ale chyba nie powiesz,
> że byłby to lepszy obrót sprawy.

Oczywiście, że lepszy.
Nigdy więcej już by nie stłukła żadnego wazonu.

> W każdym razie ja wolę
> żonie dać klapsa niż dopuścić, żeby zrobiła sobie trwałą krzywdę.

Ok - wasz wybór.
Tylko - po co specjaliści i rozmowy tutaj, skoro
wszystko wiesz najlepiej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2011-09-07 08:31:55

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Wrz, 10:26, Hanka <c...@g...com> wrote:
> On 7 Wrz, 10:14, b...@o...pl wrote:
> > Gdyby żona pokaleczyła się szkłami z rozbitego wazonu,
> > to wtedy dopiero poważnie zaingerowałaby w swoją
> > cielesność. Wprawdzie - sama, ale chyba nie powiesz,
> > że byłby to lepszy obrót sprawy.
> Oczywiście, że lepszy.
> Nigdy więcej już by nie stłukła żadnego wazonu.

Jeden warunek:
SAMA musiałaby pojechać do lekarza, załatwić
ewentualne szycie ran, SAMA ogarnąć bałagan,
który zrobiła.
Dopóki akceptujesz w pełni jej poczynania, a ona
"jest winna i zasłużyła na karę" - będzie jak jest.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2011-09-07 08:44:36

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-07 10:31, Hanka pisze:
> On 7 Wrz, 10:26, Hanka<c...@g...com> wrote:
>> On 7 Wrz, 10:14, b...@o...pl wrote:
>>> Gdyby żona pokaleczyła się szkłami z rozbitego wazonu,
>>> to wtedy dopiero poważnie zaingerowałaby w swoją
>>> cielesność. Wprawdzie - sama, ale chyba nie powiesz,
>>> że byłby to lepszy obrót sprawy.
>> Oczywiście, że lepszy.
>> Nigdy więcej już by nie stłukła żadnego wazonu.
>
> Jeden warunek:
> SAMA musiałaby pojechać do lekarza, załatwić
> ewentualne szycie ran, SAMA ogarnąć bałagan,
> który zrobiła.
> Dopóki akceptujesz w pełni jej poczynania, a ona
> "jest winna i zasłużyła na karę" - będzie jak jest.

hehe, ewidentnie dostalas nezle manto w swoim zyciu, to az krzyczy w
twoich wypowiedziach i imo zasluzylas sobie raczej na nie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2011-09-07 08:49:37

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego niebożę Hanka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> On 7 Wrz, 09:10, b...@o...pl wrote:
>> On 7 Wrz, 08:44, Hanka <c...@g...com> wrote:
>>> Zdaje się, że to Ty potrzebujesz pomocy bardziej
>>> niż Twoja żona.
>> Dlaczego tak uważasz?
>
> Bo w stosunku do "sprał swoją żonę po tyłku"
> używasz słowa "jedynie".
>
>>> Natomiast to jakże swobodne dopuszczanie fizycznej
>>> przemocy wobec drugiego człowieka, wobec najbliższego
>>> człowieka, powoduje, iż myślę o Tobie wyłącznie jako
>>> o trollu.
>>
>> Ale ja nie mówię tu o żadnej przemocy, tylko o kilku klapsach.
>
> Dla mnie to jest fizyczna przemoc.
>
>> Jeżeli
>> chodzi o tamtego gościa, to wcale nie uważam, że dobrze robi, są
>> lepsze sposoby. Wprawdzie jego metody dają rezultaty, ale lepiej by
>> było, aby były one osiągane inną drogą. Natomiast trudno - chyba -
>> mówić, że jest złym mężem tylko z powodu tego, że czasem da żonie
>> czasem po tyłku.
>
> Jest złym mężem dlatego, że czasem da żonie po tyłku.
>
> Jeśli im to pasuje - tak samo jak Tobie mogę im życzyć
> udanego życia - w takim a nie innym układzie.
> Z przemocą fizyczną, akceptowaną przez obie strony,
> które to po prostu lubią, a mnie nic do tego.

I ja bym w sumie na tym zakończyła.
Przy okazji przypominając o sygnalizatorze.

Qra
--
stojąca na zielonym

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2011-09-07 08:49:48

Temat: Re: Kary cielesne
Od: b...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

On 7 Wrz, 10:26, Hanka <c...@g...com> wrote:
> On 7 Wrz, 10:14, b...@o...pl wrote:
>
> > On 7 Wrz, 09:46, Hanka <c...@g...com> wrote:
> > > Sam fakt, że te "ataki" nie mają miejsca poza domem,
> > > dla mnie świadczy o ich konkretnym przeznaczeniu.
> > Mylisz się. Prawda jest taka, że na zewnątrz łatwiej jest się
> > kontrolować.
>
> Jasne.
> Ktoś, kto choruje np na padaczkę, też się
> kontroluje na zewnątrz bardziej niż w domu.

Ale przecież nie mówię, że ktoś, kto choruje na padaczkę na zewnątrz
kontroluje się bardziej niż w domu!

> > > Dla mnie fakt fizycznej ingerencji kogoś w moją
> > > cielesność, jest nie do przyjęcia. Nie zmienię
> > > zdania ani nie będę inaczej reagować na rękoczyny.
> > Gdyby żona pokaleczyła się szkłami z rozbitego wazonu,
> > to wtedy dopiero poważnie zaingerowałaby w swoją
> > cielesność. Wprawdzie - sama, ale chyba nie powiesz,
> > że byłby to lepszy obrót sprawy.
>
> Oczywiście, że lepszy.
> Nigdy więcej już by nie stłukła żadnego wazonu.

Nie wiadomo. A możliwe, że mogłaby się pokaleczyć.

> > W każdym razie ja wolę
> > żonie dać klapsa niż dopuścić, żeby zrobiła sobie trwałą krzywdę.
>
> Ok - wasz wybór.
> Tylko - po co specjaliści i rozmowy tutaj, skoro
> wszystko wiesz najlepiej.

Ależ nie mówię, że wszystko wiem najlepiej!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2011-09-07 08:53:13

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego niebożę Hanka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> On 7 Wrz, 10:14, b...@o...pl wrote:
>> On 7 Wrz, 09:46, Hanka <c...@g...com> wrote:
>
>>> Dla mnie fakt fizycznej ingerencji kogoś w moją
>>> cielesność, jest nie do przyjęcia. Nie zmienię
>>> zdania ani nie będę inaczej reagować na rękoczyny.
>> Gdyby żona pokaleczyła się szkłami z rozbitego wazonu,
>> to wtedy dopiero poważnie zaingerowałaby w swoją
>> cielesność. Wprawdzie - sama, ale chyba nie powiesz,
>> że byłby to lepszy obrót sprawy.
>
> Oczywiście, że lepszy.
> Nigdy więcej już by nie stłukła żadnego wazonu.

No tak... muszę policzyć wszystkie przez siebie rozbite skorupy. Raz...

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2011-09-07 08:59:45

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego niebożę b...@o...pl wylazło do ludzi i marudzi:
>
> On 7 Wrz, 09:46, Hanka <c...@g...com> wrote:
>>
>> Ale to są inklinacje czysto masochistyczne,
>> nie widzisz tego?
>> Gra, w której kobieta udaje, że jest bezsilna, bezradna,
>> a za swoje "ataki" musi ponieść karę.
>> Sam fakt, że te "ataki" nie mają miejsca poza domem,
>> dla mnie świadczy o ich konkretnym przeznaczeniu.
>
> Mylisz się. Prawda jest taka, że na zewnątrz łatwiej jest się
> kontrolować. Przecież niejeden znęcający się nad rodziną, to
> na zewnątrz "porządny i miły człowiek".

A powiedz, co jest dla żony bardziej uciążliwe: atak furii czy bolący tyłek?
A powiedz też, co Ci sprawia większą przykrość: to, że żona na wścieklicę
czy to, że dajesz jej za to klapsy?

>> Dla mnie fakt fizycznej ingerencji kogoś w moją
>> cielesność, jest nie do przyjęcia. Nie zmienię
>> zdania ani nie będę inaczej reagować na rękoczyny.
>
> Gdyby żona pokaleczyła się szkłami z rozbitego wazonu,
> to wtedy dopiero poważnie zaingerowałaby w swoją
> cielesność. Wprawdzie - sama, ale chyba nie powiesz,
> że byłby to lepszy obrót sprawy. W każdym razie ja wolę
> żonie dać klapsa niż dopuścić, żeby zrobiła sobie trwałą krzywdę.

A jakby się tak pokaleczyła w trakcie mycia tego wazonu na przykład? A
draśnięcie nożem jak klasyfikujesz?

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2011-09-07 10:21:01

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-07 10:19, Hanka pisze:
> On 7 Wrz, 10:03, Lebowski<lebowski@*****.net> wrote:
>> choc sporo musze sie nasluchac i podac jej odpowiednia
>> informacje zwrotna.
>
> Również o czymś takim pomyślałam w przypadku Bartka.
> Że może on nie umie słuchać / podawać informacji
> zwrotnych / na tyle skutecznie, by kobieta ogarnęła dany
> temat / stres / na spokojnie. Więc, nie dostając tego,
> czego (może i podświadomie) oczekuje - robi zadymę.
> A potem dostaje to, na co "zasłużyła".
>
> Błędne koło.
> Ale, jeśli oboje nie zechcą z tego wyjść - pozostaną
> w tym kołowrotku na długo, może i na stałe.

Takie sluchanie i podawanie informacji zwrotnej ma tez swoje skutki
uboczne i to podejrzewam, ze dosc mocne i trwale.
Uderzenie pelagi sprawiloby mi pewnie spory dyskomfort psychiczny, ale
mam wrazenie, ze dezaprobata bylaby chyba jednak lepszy sposobem, jesli
faktycznie tak dziala jak opisal to ten Bartek.
I byc moze jej skutecznosc tkwi w zdecydowanym wyrazie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2011-09-07 11:04:21

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "olo" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Lebowski"

> Uderzenie pelagi sprawiloby mi pewnie spory dyskomfort psychiczny, ale mam
> wrazenie, ze dezaprobata bylaby chyba jednak lepszy sposobem, jesli
> faktycznie tak dziala jak opisal to ten Bartek.
> I byc moze jej skutecznosc tkwi w zdecydowanym wyrazie.
[...]
Kelnerka przyniosła mu 100 g. wódki w 50-cio gramowym kieliszku. Tytułem
ostrzeżenia, uderzył ją w twarz.
[...]
Więc gdzie tkwi granica zdecydowanego wyrażania dezaprobaty?
Normy prawne, chronią nietykalność cielesną i dyskusja czy coś niezgodnego z
prawem jest "dobre choć zakazane" jest szkodliwa. Co gdy ktoś te normy
przekracza? Powinien ponosić odpowiedzialność karną a nie szukać w akcie
publicznej (sic!) *pozornej* ekspiacji akceptacji dla swoich przestępstw.
Jeszcze u nomen-omen grupy pretendującej do miana obeznajmionych
z psychologią. Teraz ma tłuc żonę bo niektórzy "psycholodzy" od siedmiu
boleści widzą w tym pozytywne elementy?????
Jak chce ukojenia swojego sumienia, niech wyemigruje do
jakiegoś państwa gdzie nadrzędnym nad systemem prawnym jest szariat
Tylko prawdopodobnie i tam klasyfikacja skończy się na "makruh - czyn
potępiany, lecz nie zakazany".

pzdr
olo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2011-09-07 11:20:39

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-07 13:04, olo pisze:
> Użytkownik "Lebowski"
>
>> Uderzenie pelagi sprawiloby mi pewnie spory dyskomfort psychiczny, ale
>> mam
>> wrazenie, ze dezaprobata bylaby chyba jednak lepszy sposobem, jesli
>> faktycznie tak dziala jak opisal to ten Bartek.
>> I byc moze jej skutecznosc tkwi w zdecydowanym wyrazie.
> [...]
> Kelnerka przyniosła mu 100 g. wódki w 50-cio gramowym kieliszku. Tytułem
> ostrzeżenia, uderzył ją w twarz.
> [...]
> Więc gdzie tkwi granica zdecydowanego wyrażania dezaprobaty?
> Normy prawne, chronią nietykalność cielesną i dyskusja czy coś
> niezgodnego z
> prawem jest "dobre choć zakazane" jest szkodliwa. Co gdy ktoś te normy
> przekracza? Powinien ponosić odpowiedzialność karną a nie szukać w akcie
> publicznej (sic!) *pozornej* ekspiacji akceptacji dla swoich przestępstw.
> Jeszcze u nomen-omen grupy pretendującej do miana obeznajmionych
> z psychologią. Teraz ma tłuc żonę bo niektórzy "psycholodzy" od siedmiu
> boleści widzą w tym pozytywne elementy?????
> Jak chce ukojenia swojego sumienia, niech wyemigruje do
> jakiegoś państwa gdzie nadrzędnym nad systemem prawnym jest szariat
> Tylko prawdopodobnie i tam klasyfikacja skończy się na "makruh - czyn
> potępiany, lecz nie zakazany".
>
> pzdr
> olo

Twoje dywagacje niczego, ale to kompletnie niczego nie wnosza i nie
wniosa poza prezentacja uprzedzen i ograniczen wlasnych, gdy tym czasem
'przemoc rodzinna' Bartka daje dobre rezultaty i w odroznieniu od
'przyjaznych' metod nie bedzie potem, gdy juz przestanie byc potrzebna,
proteza rownowagi jego zony, na ktorej bedzie sie chciala oprzec w razie
potrzeby.
Poza tym jesli kodeks cywilny, czy karny ma powszednie zastosowanie w
twoim zwiazku, to raczej martw sie o swoj, a nie o jego.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jestem sentymentalny
misiu
I Bóg stworzył...
Siła rażenia psp... -owania.
odrobina raju

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »