Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.
pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Docia" <h...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Kłykciny kończyste u kobiety, a parter
Date: Tue, 24 Feb 2004 20:33:39 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 34
Message-ID: <c1g8pd$kb3$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: rtr-12.core.lanet.net.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1077651056 20835 62.111.220.250 (24 Feb 2004 19:30:56
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 24 Feb 2004 19:30:56 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:136938
Ukryj nagłówki
Witam,
mam pewien problem.... a w zasadzie "mamy" pewien problem.
Otóż ........... po długim leczeniu antybiotykami urosły mi "brodaweczki" i
się leczę ale......
przed leczeniem współżyłam z partnerem, co skończyło się u niego czerwonymi
plamkami na żołędziu które zeszły po dwóch dniach. Wtedy nie wiedziałam
jeszcze że uaktywnił się brodawczak i mam kłykciny :(.
On innych zmian jak dotąd nie odnotował (4 tygodnie ale w tym czasie się nie
kochaliśmy z przyczyn ....oczywistych :( ), jednak nie chce iść do lekarza
:[.
Mój ginekolog mówił że powinien iść, ja też uważam że powinien, ale on jest
"twardzielem" i mówi że nic mu nie jest...
No i właśnie czy jeśli nie ma żadnych objawów to nic mu nie jest, czy tez
może jak powrócimy do stosunków to problem powróci (zakładając oczywiście
że ja się wyleczę).
Może ktoś z was wie jak postępuje się z mężczyzną u którego partnerki
występują kłykciny . Leczy się, czy się nie leczy - on nie ma żadnych
niepokojących objawów (żadnego pieczenia, swędzenia, plamek, wyrostków czy
pękającego naskórka na napletku, niby wszystko ok.).
To krępująca sprawa, ja go rozumiem ale chciałaby się wyleczyć i mieć to z
głowy a nie ciągle do tej sprawy wracać.
może coś poradzicie kochani
pozdrawiam
Dorota
|