Prosze was o porade. Moj ojciec histeryk i egocentryk w sprawach zdrowia,
jakis czas temu (5 lat) podczas jednego ze swoich dalszych wyjazdow zaslabl.
Zawezwal pogotowie, ktore nic nie stwierdzilo. Od tamtego czasu notorycznie
chodzi do specjalistow wymyslajac sobie choroby, raz w miesiacu udaje sie na
badania. (na gwiazdke dostaje nawet kartki z laboratorium :) ).
To jednak nie jest najgorsze. najwieksza zmora sa teraz jego wyjazdy,
zreszta dosc czeste (2 razy w tygodniu). Nigdy nie jezdzi sam zawsze bierze
mnie lub matke do towarzystwa, nawet w przypadku miejscowosci oddalonych o
30 km. Ma ze soba telefon, ale to nie wystarcza. Ja doskonale rozumiem jak
silna musi byc w tej chwili jego nerwica, ale on sie do takiego stanu
przyzwyczail. Gdy tylko mowimy mu o leczeniu, on upiera sie, ze do zadnego
psychiary ani psychologa nie pojdzie, a tylko laduje w siebie leki.
Prosze was o pomoc bo ta sytuacja nie moze tak dluzej trwac. Tlumaczylem mu
to oczywiscie miliony razy, ale nic z tego. Mysle moze jednak, ze gdybym
znal adres dobrego specjalisty w woj. wielkopolskim to moze bym go
przekonal?

Z gory dziekuje za okazana pomoc i pozdrawiam !!!!!!!1