Kości gnykowe

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14

1. Data: 2004-03-05 12:20:08

Temat: Kości gnykowe
Od: "Iwona" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,

i proszę o pomoc: z jakiego powodu mogą bolec kości gnykowe? Nie przypominam
sobie żebym się uderzyła.

I druga sprawa, trochę delikatna :-): czy jeśli w organizmie jest krwotok to
kolor stolca jest rzeczywiście czarny, czy po prostu bardzo ciemny.

Dzięki z góry za odpowiedzi.

Iwona

--
Iwona Wojciechowska

DACHY
ul.Ksawerów 30
02-656 Warszawa
22/646 75 21 do 23

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

2. Data: 2004-03-05 14:12:04

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 5 Mar 2004 13:20:08 +0100, Iwona wrote:

> i proszę o pomoc: z jakiego powodu mogą bolec kości gnykowe? Nie przypominam
> sobie żebym się uderzyła.

O ile wiem, to człowiek posiada jedna kość gnykową, nie kilka. I o ile
pamiętam jest ona położona w takim miejscu, że uderzyć się w nią
rzeczywiście jest dość ciężko - chyba, że ktoś wyprowadzi cios w krtań.
Skąd Ci przyszło do głowy, że 'bolą cię kości gnykowe'??? Juz pomijam
fakt, ze co najmniej dwie, więc już to stanowi pewną anomalię?...

> I druga sprawa, trochę delikatna :-): czy jeśli w organizmie jest krwotok to
> kolor stolca jest rzeczywiście czarny, czy po prostu bardzo ciemny.

Może być i tak, i tak, jak również stolec może być zupełnie
niezmieniony. Zależy to od umiejscowienia żródła tego krwawienia we
wzmiankowanym wyżej 'organizmie'; nie wyobrażam sobie bezpośredniego
wpływu na przykład krowtoku podpajęczego na kolor stolca...

BP, ale piątek jest, nastrój mam kiepski i NMSP. Co nie zmienia faktu,
że to co napisałem powyżej, mimo, że nieco złośliwe, jest w pełni
prawdziwe.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

3. Data: 2004-03-05 14:36:41

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: "Iwona" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> O ile wiem, to człowiek posiada jedna kość gnykową, nie kilka. > Skąd Ci
przyszło do głowy, że 'bolą cię kości gnykowe'??? Juz pomijam
> fakt, ze co najmniej dwie, więc już to stanowi pewną anomalię?...

internistka poinformowała mnie, że to co mnie boli po dwóch stronach
przełyku - takie wypustki kostne - to kości gnykowe. I dlatego tak je
nazwałam.
Może to jedna kość, ale tak umiejscowiona, że jest wyczuwalna po obydwóch
stronach.

A co do drugiego pytania to miałam oczywiście na myśli krwotok w jamie
brzusznej.

Dzięki

Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

4. Data: 2004-03-05 15:13:50

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 5 Mar 2004 15:36:41 +0100, Iwona wrote:

> internistka poinformowała mnie, że to co mnie boli po dwóch stronach
> przełyku - takie wypustki kostne - to kości gnykowe. [...]

Ja się poddaję. W życiu nie widziałem żadnych wypustek kostnych po dwóch
stronach przełyku...
Pewnie internistka wiedziała lepiej. Dla mnie EOT w tej sprawie.

> A co do drugiego pytania to miałam oczywiście na myśli krwotok w jamie
> brzusznej.

Krwotok w jamie brzusznej rownież może w ogóle nie wpływać na kolor
stolca (na przykład pourazowe pękniecie śledziony daje krwotok w obrębie
jamy brzusznej - krew wylewa się do jamy otrzewnej).

Jeśli masz na myśli krwotok z/do przewodu pokarmowego - to zależy to
oczywiście od miejsca krwawienia. i tego w jakim stopniu wynaczyniona
krew miała kontakt z kwaśnym sobiem żołądkowym. Jeśli taki kontakt był
(czyli krwawienie miało miejsce w żołądku) - stolec jest - książkowo
mówiąc - smolisty. Jeśli krwawienie miało miejsce kilka metrów dalej -
stolec może być ciemnawy, przemieszany ze skrzepami krwi, natomiast w
krwawieniach z końcowego odcinka przewodu pokarmowego, np okolic odbytu,
prawidłowy stolec będzie pokryty 'świeżą' krwią.

Niezależnie od tego wszystkiego jeśli podejrzewasz u siebie krwawienie z
przewodu, to rozmawiaj o tym z żywym lekarzem, a nie na grupie.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

5. Data: 2004-03-06 21:52:11

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: "Iwona" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Niezależnie od tego wszystkiego jeśli podejrzewasz u siebie krwawienie z
> przewodu, to rozmawiaj o tym z żywym lekarzem, a nie na grupie.

Rozmawiałam. Poprosiłam o skierowanie na badania, po czym pani doktor
spojrzała na mnie i rzekła: ,,pani jest zdrowa - chyba ma rentgen w oczach -
nie dam pani skierowania bo mamy limity".

Dlatego zajrzałam tu.

Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

6. Data: 2004-03-07 20:22:56

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: "L&N lab" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Rozmawiałam. Poprosiłam o skierowanie na badania, po czym pani doktor
> spojrzała na mnie i rzekła: ,,pani jest zdrowa - chyba ma rentgen w
oczach -
> nie dam pani skierowania bo mamy limity".
>
> Dlatego zajrzałam tu.

A jednak nas to czeka : pl.sci.medycyna.first.contact ;-(((

Wytrwałości i ZDROWIA,
LN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

7. Data: 2004-03-08 07:08:47

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: "Iwona" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A jednak nas to czeka : pl.sci.medycyna.first.contact ;-(((
>
> Wytrwałości i ZDROWIA,
> LN

Pozwolisz, że nie podziękuję, żeby nie zapeszyć :-).

A tak swoją drogą pierwszy raz mi się zdarzyło, że lekarz odmówił mi
wypisania skierowania na podstawowe badania krwi.

Pozdrawiam

Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

8. Data: 2004-03-08 12:21:17

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 6 Mar 2004 22:52:11 +0100, Iwona wrote:

>> Niezależnie od tego wszystkiego jeśli podejrzewasz u siebie krwawienie z
>> przewodu, to rozmawiaj o tym z żywym lekarzem, a nie na grupie.
>
> Rozmawiałam. Poprosiłam o skierowanie na badania, po czym pani doktor
> spojrzała na mnie i rzekła: ,,pani jest zdrowa - chyba ma rentgen w oczach -
> nie dam pani skierowania bo mamy limity".

A co jej powiedziałaś?...
To znaczy jeśli podejrzewasz u siebie krwawienie z przewodu pokarmowego,
to na jakiejś podstawie, prawda?... Ciemny stolec może mieć również inne
przyczy - choćby i przyjmowanie preparatów żelaza; ale jeśli lekarz nie
dopytał o szczegóły i puścił Twoje pytanie mimo uszu, to powody mogą być
dwa: albo Twoja relacja brzmiała niedorzecznie (czyli musisz powiedzieć
lekarzowi możliwie dokładnie o co chodzi, bez pomijania szczegółów),
albo lekarz nadaje się do zmiany...

Decyzja co do konsekwencji tego zdarzenia należy co Ciebie.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek at onet pl)
*Life is too complex for oral communication*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

9. Data: 2004-03-09 06:48:32

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: "Iwona" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A co jej powiedziałaś?...
> To znaczy jeśli podejrzewasz u siebie krwawienie z przewodu pokarmowego,
> to na jakiejś podstawie, prawda?... Ciemny stolec może mieć również inne
> przyczy - choćby i przyjmowanie preparatów żelaza; ale jeśli lekarz nie
> dopytał o szczegóły i puścił Twoje pytanie mimo uszu, to powody mogą być
> dwa: albo Twoja relacja brzmiała niedorzecznie (czyli musisz powiedzieć
> lekarzowi możliwie dokładnie o co chodzi, bez pomijania szczegółów),
> albo lekarz nadaje się do zmiany...

W sumie to chciałam zbadać sobie tarczyce, bo mam uczucie duszenia, w ciąży
miałam cholestazę, więc chciałam zrobić próby wątrobowe no i jak już by mnie
mieli kłuć to jeszcze podstawowe badania typu hemo i OB (no i ten kał).
W Polsce mówi się chyba za mało o profilaktyce. Czy to źle że chciałam
wiedzieć czy wszystko ze mną o.k.?
Poza tym sama stwierdziła, że mam powiększone węzły chłonne, czyli mam
infekcję.
A może by tak zbadać gdzie ona jest? Skoro ani kaszlu ani kataru ani
gorączki nie mam.

Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

10. Data: 2004-03-09 11:00:15

Temat: Re: Kości gnykowe
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 9 Mar 2004 07:48:32 +0100, Iwona wrote:

> W sumie to chciałam zbadać sobie tarczyce, bo mam uczucie duszenia,

"Uczucie duszenia" to bardzo subiektywna sprawa. Kiedyś widziałem sporo
osób z chorobami różnymi tarczycy - nie przypominam sobie, żeby
ktokolwiek z nich sie na to skarżył. Oczywiście, bardzo duże wole może
usickać tchawicę i powodować duszność, ale takie wole z reguły widać
gołym okiem z kilku metrów i nie trzeba być lekarzem, żeby je zobaczyć.
Ogólnie rzecz biorąc "badanie tarczycy bo mam uczucie duszenia" to taka
urban legend jest. Nie przeczę, czasami może to mieć sens. Ale lekarz
jest w stanie zobaczyć więcej objawów niedomogi tarczycy, niż pacjent:)

> w ciąży
> miałam cholestazę, więc chciałam zrobić próby wątrobowe

Nie wydaje mi się, żeby było to wskazaniem do diagnostyki.

> no i jak już by mnie
> mieli kłuć to jeszcze podstawowe badania typu hemo i OB (no i ten kał).

I co ja mogę napisać?...

> W Polsce mówi się chyba za mało o profilaktyce.

Mówi się sporo, a jednocześnie nie daje się na nią żadnych środków.

Nie chcę się wypowiadać na temat Twojego konkretnego przypadku (choć
podejrzewam, że wskazania do diagnostyki u Ciebie mogły być względne),
ale ogólne rzecz biorąc środki, jakie nfz przekazuje POZom praktycznie
uniemożliwiają wykonywanie jakichkolwiek badań o ile nie ma do nich
bezwzględnych wskazań. Kołdra jest za krótka. I tyle.

Ja przestałem już liczyć na to, że w ciągu najbliższych 10 lat będzie w
Polsce zauważalnie lepiej w zakresie ochrony zdrowia.

A z trzeciej strony - gdyby przeciętny polak przyjechał na przykład do
UK i miał tam korzystać z tutejszego NHS - ślepka otworzyły by mu się
szeroko i natychmiast wracał by do Polski. Półroczne, albo i roczne
terminy oczekiwania na wizytę u specjalisty w ramach NHS nie są tu
niczym dziwnym. Gdyby w Polsce ktoś miał czekać rok na wizytę u urologa
- zaraz sciągnął by do poradni radio, telewizję i gazety, wrzeszcząc, ze
on tu płaci składki i że to skandal, i że mu się należy, nieprawdaż?...

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek at onet pl)
*Life is too complex for oral communication*