Obserwując blogosferę oraz fora netowe, zaobserwowałem takie zdumiewające zjawisko.
Są osoby, które nie chcą pamiętać pewnych zdarzeń zarazem kreują swoją rzeczywistość,
która nie ma nic wspólnego z realnymi wydarzeniami. Nie wiem czy to jest skutek zmian
w korze mózgowej, która prowadzi do zmniejszenia sprawności myślenia oraz realnej
oceny faktów. Dla tych ludzi logiczna ocena faktów mająca związek
przyczynowo-skutkowy, ogranicza się jedynie do oceny skutków.


Za przykład takiego zachowania niech posłuży katastrofa Smoleńska. Dla tej grupy osób
katastrofa Smoleńska nie zaczyna się na płycie lotniska w Warszawie, tylko od momentu
którym była próba podejścia do lądowania. Na zadane pytanie - "Czy lądowanie tupolewa
z L.Kaczyńskim na pokładzie, w tak fatalnych warunkach jakim była mgła powinno mieć
miejsce ?" nie dostałem odpowiedzi, wręcz zostałem obrzucony niewybrednymi epitetami,
nie wspominając o inwektywach. Co u tych osób wywołuje taką agresję ?

W filmie "Kosiarz umysłów 2 " jest taka postać, doktor Cori. W naszej rzeczywistości
jest też taka postać, jest nią J.Kaczyński , który wykorzystuje wykreowaną przez
siebie rzeczywistość do rekonstrukcji umysłów za pomocą kłamstw, czyniąc ze swoich
ofiar okaleczone istoty, niezdolne do samodzielnego myślenia i wyciągania właściwych
wniosków.

Zadałem pytanie, co u tych osób wywołuje agresję.Chyba znam odpowiedz. J.Kaczyński w
celu osiągnięcia pożądanych efektów, przeprowadził na swoich wyznawcach tzw.
eksperyment Pawłowa. J.Kaczyński od dnia 10.04.2010 r. podaje pod nos, "miskę
smoleńską" pełną kłamstw i oszczerstw, gdzie dla wzbudzenia większego ślinotoku,
okraszono to swoistymi skwarkami pod postacią "zamachu". Pawłow wykorzystał w swoim
eksperymencie dzwonek, a J.Kaczyński fotkę premiera Tuska.

Eksperyment J.Kaczyńskiego w pełni się powiódł, obecnie już prezes PiS nie musi
wystawiać pod nos "miski smoleńskiej", wystarczy, że jest fotka premiera Tuska a to
wystarczy aby to wywołało ślinotok jadu i nienawiści jego wyznawców.