Mój pięcioletni syn od kilku dni (od piątku) kaszle i ma intensywny katar
(taki zielonkawy, gęsty) i ma stan podgorączkowy. Ostatniej nocy wymiotował.
Dziś został zapakowany i poszedł z babcią do przychodni.

Niestety, okazało się, że nie ma "naszej pani doktor" i w zastępstwie
przyjął ich lekarz, który ma koło siedemdziesiątki (miałam z nim kontakt
kilka lat temu, kiedy poszłam do niego po receptę na Nutramigen -
nietolerancję na białko krowie u synka stwierdził inny lekarz - a on
oświadczył, że coś takiego jak alergia pokarmowa nie istnieje i jest to
wymysł rodziców i że recepty nie wypisze).

Obmacał małego, osłuchał, wysłuchał babci, jakie są objawy i postawił
diagnozę:

"Dziecko jest kompletnie zdrowe!"
Oczywiście nie przepisał nic, tylko kazał wziąć małego na dietę (choć on od
piątku prawie nic nie je)

Czy kaszlący, smarkający i wymiotujący pięciolatek ze stanem podgorączkowym
może być kompletnie zdrowy ??

pozdrawiam

Monika