Witam Grupowiczów!



Badanie bakteriologiczne wymazu z gardła wykryło u mnie staphylococcus ureus
(+++) metycylinowrażliwy.

Wykonany antybiogram wykazał wrażliwość na wszystkie antybiotyki (sprawdzono
osiem).



Badanie internisty polegało na osłuchaniu i sprawdzeniu gardła. Przed
wypisaniem lekarstw lekarz zapytał o moja wagę. Przepisano mi:



- Cipropol 2 x dziennie przez pierwszy tydzień i 1 x dziennie w drugim
tygodniu leczenia

- Hydacorn w celu, jak usłyszałam od lekarza, "lepszego przyswajania się
antybiotyku"

- Rutoven 1 x dziennie

- Vit. B6

- Pectosol



Z receptą poszłam do apteki, gdzie pani stwierdziła, że Hydacorn nie jest
już produkowany. Zapytała, w jakim celu ten lek. Odpowiedziałam, iż lekarz
powiedział, że to w celu "lepszego przyswajania się antybiotyku". Aptekarka
zapytała, czy to na bóle głowy, odpowiedziałam, że głowa mnie nie boli,
tylko gardło. Kobieta sprzedała mi, jak powiedziała, odpowiednik, czyli:
Dihydroergotaminum Tartaricum.



Przyjmowałam kilka dni lek zgodnie z zaleceniem lekarza (dot. Hydacrnu,
skoro to odpowiednik). Niestety, źle się czułam (głównie bezsenność). Lek
nie jest sprzedawany z ulotką. W Internecie sprawdziłam i . sama
zmniejszyłam sobie dawkę (przyjmowałam lek tylko rano, żeby wieczorem móc
spać). Poszłam do apteki upewnić się, czy to, aby na pewno dobry lek i
odpowiednik Hydacornu. Okazało się, że Hydacorn nie ma odpowiednika
(sprawdziłam w trzech aptekach). U lekarza (innego rzecz jasna) dowiedziałam
się, że zdecydowanie nie powinnam przyjmować tego leku (lekarz był bardzo
zdziwiony i szczerze oburzony). Inny lekarz (tym razem laryngolog) również
potwierdził słowa poprzednika. Z tego, co usłyszałam przyjmowany przez mnie
lek podnosi ciśnienie i mogłam mieć wylew. Lek powinnam przyjmować góra trzy
dni.





Chciałabym się dowiedzieć

1) Czy rzeczywiście konieczny był dla mnie Hydacorn? Nie wiem, czy to
pomyłka lekarza, czy rzeczywiście lek ten miał pomóc w przyswojeniu
antybiotyku? Proszę o ocenę, gdyż nie wiem, czy mam sprawę wyjaśniać
również w przychodni, czy tylko w aptece.

2) Jak się zachować w stosunku do apteki? Chyba nie mają prawa sprzedać
niemalże dowolnego leku (ma jeden składnik Hydacornu) - zaprzeczyłam
wyraźnie, że nie chodzi o bóle głowy. Chciałam wyjaśnić tę sprawę w aptece,
ale od trzech tygodni trwają poszukiwania mojej recepty, więc sprawa utknęła
w miejscu. Gdzie mogę złożyć skargę?



Bardzo proszę o odpowiedź. Pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji.
Zamiast uzyskać pomoc, zostałam narażona na utratę zdrowia.



Pozdrawiam!



Patrycja