Hej

Niedawno przeprowadziłem eksperyment. Ponieważ sugestie hipnotyczne na mnie
działają a mam parę hipnotycznych mp3-ek postanowiłem obciąć ostatni
fragment, kiedy hipnotyzer mnie wybudza i zamiast tego wstawić bajeczkę na
dobranoc (prosty język i powolne tempo czytania - miałem nadzieję, że będe w
stanie zrozumieć to przez sen). I pewne motywy z tej bajeczki w śnie się
pokazały (a wcześniej nie przesłuchałem jej), więc po pojawieniu się ich
mogę wnioskować, że kontakt został zachowany. Ale były to takie bzdury, że
nie jestem w stanie tego opowiedzieć czy nawet zrozumieć będąc świadomym.

Czytałem trochę o tym, jak sny łączą się z rzeczywistym życiem, co mówią o
naszych przeżcyiach, ale interesuje mnie co innego - w jaki sposób my
ROZUMUJEMY w trakcie snu? Bo w jakiś dość ciekawy sposób łączymy fakty,
wyciągamy wnioski. :) Poza tym nie wiem czy pamiętacie taki obrazek "Ile
widzisz twarzy", ale kiedy oglądałem go zaraz po przebudzeniu, naliczyłem
się ich chyba z 20 w ciągu minuty, podczas gdy wcześniej gapiłęm się pół
godziny i miałem problem z przekroczeniem 11-stki. Poza tym ostatnio
zasnąłem przy Suliko i w tym śnie zdawało mi się, że rozumiałem tekst (mimo
że był po rosyjsku i do tego śpiewany przez chór), choć niewiele jestem w
stanie z tego tekstu odtworzyć.

Czy był jakiś badacz, który badał reguły wnioskowania i percepcji w czasie
snu? GDYBY KTOŚ TAKI BYŁ, PEWNEI UZNANOBY GO ZA ŚWIRA. :)
Ale czy nie sądzicie, że mogłoby nam to dużo powiedzieć o istocie ludzkiego
rozumu?


Pozdrawiam :)