| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-06 06:22:03
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?puciek2 <p...@o...pl> napisał(a):
> > puciek2 <p...@o...pl> napisał(a):
> >
> >
> > > Człowiek dysponuje jedynie projekcjami. Czyli rzutowaniem stanu swojego
> > umysłu
> > > na inne obiekty. Jedyne co pozostaje ludziom w związku z tym to dzielić
się
>
> > > swoimi projekcjami aby je prównywać.
Sądzę, że nie tyle chodzi o prównywanie, co zaproszenie kogoś do własnego
świata. Projekcje, jak poezja, są obrazami. Odczytywać je można przeróżnie,
lecz sądzę, że zawsze klimat uczuciwy zostanie odebrany zgodnie z tym, jak
kreśli go dana wizja.
Ciekawe, że niedopowiedzene albo niedorozumiene odbiorcy uzupełniają na dwa
sposoby: jedni z życzliwością dla autora, inni wprost przeciwnie.
Łatwiej odczytuje się projekcje operujące powszechnie znanymi symbolami.
Trudniej wtedy o przekłamania interpretacyjne, lecz trudniej też o przekaz
tego, co osobiste, indywidualne.
Ana
>
> pozdrawiam,
> puciek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-06 09:25:04
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bgnr98$j36$1@inews.gazeta.pl...
> Stałam na pokładzie, wpatrywałam się w morze. Nagle nadleciał wiatr,
gorący,
> duszny wicher znad Afryki. Prawie wszyscy schronili się pod pokład, bo
> rzczywiście trudno było utrzymać się na nogach. Zostali 2 chłopcy i ja.
> Stałam jak zaklęta, trzymając się barierki. Wicher szarpał koszulę, targał
za
> włosy. Czułam w nim coś bliskiego, co dobrze znam. On miał duszę i ręce, i
> nogi, śmiał się jak szalony, ciągnął , by z nim ruszyć w opętańczy
taniec.
> Budził fascynację; zarazem lęk i pragnienie, by dać się porwać. Te uczucia
> sprawiały, że tkwiłam w miejscu jak zaklęta.
> Przemknęła mi przez głowę, jak krótki błysk, refleksja: jeśli ten wiatr
jest
> tak silny, że zbija wręcz z nóg,to jego siła równie dobrze podtrzymać mnie
> może, chronić przed upadkiem.
> Przestałam się bać. Zatańczyłam z wiatrem.
> Ana
Cześć Ana...
Czy to Ty? ;)
http://cromedia.qs.pl/si_beta/anabot/
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 09:53:00
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?mte <m...@p...fm> napisał(a):
> Cześć Ana...
> Czy to Ty? ;)
Nie, moje piękne zwłoki.
An, itp., jest pół świata. To bardzo popularne imię. Ja czy nie ja zależy od
tego, kogo szukasz.
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 10:31:54
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bgqj5r$p3f$1@inews.gazeta.pl...
> mte <m...@p...fm> napisał(a):
>
> > Cześć Ana...
> > Czy to Ty? ;)
>
> Nie, moje piękne zwłoki.
> An, itp., jest pół świata. To bardzo popularne imię. Ja czy nie ja zależy
od
> tego, kogo szukasz.
Szukam Człowieka! :).
Jesteś Człowiekiem?
Jeśli tak, to specyficznym. Twój język jest specyficzny.
Długo nie wiedziałam co mnie w nim niepokoi.
Teraz będę patrzeć na Ciebie Szerzej, czyli lepiej.
Uważniej.
Pozdrawiam :)
E.
>
> Ana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 10:46:53
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?mte <m...@p...fm> napisał(a):
> Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:bgqj5r$p3f$1@inews.gazeta.pl...
> > mte <m...@p...fm> napisał(a):
> >
> > > Cześć Ana...
> > > Czy to Ty? ;)
> >
> > Nie, moje piękne zwłoki.
> > An, itp., jest pół świata. To bardzo popularne imię. Ja czy nie ja zależy
> od
> > tego, kogo szukasz.
>
> Szukam Człowieka! :).
A po cóż to, jeśli można?
> Jesteś Człowiekiem?
Podaj definicję, spróbuję się przymierzyć.
> Jeśli tak, to specyficznym. Twój język jest specyficzny.
Jakie stwory poza ludźmi dysponują umiejętnością mowy?
Moj język jest przeciętną jaką taką polszczyzną. Każdy człowiek wypowiada się
w charakterystyczny sposób.
> Długo nie wiedziałam co mnie w nim niepokoi.
> Teraz będę patrzeć na Ciebie Szerzej, czyli lepiej.
> Uważniej.
Jak tam Ci pasuje, ale proszę bardzo. O ile to miał być komplement, dziękuję.
> Pozdrawiam :)
>
> E.
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 11:27:58
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?Ana <a...@N...gazeta.pl> napisał(a):
<bgq6qa$bhn$1@inews.gazeta.pl>
[...]
> > >
> > >
> > > > Człowiek dysponuje jedynie projekcjami. Czyli rzutowaniem stanu swojego
> > > > umysłu
> > > > na inne obiekty. Jedyne co pozostaje ludziom w związku z tym to dzielić
> > > > się swoimi projekcjami aby je prównywać.
>
> Sądzę, że nie tyle chodzi o prównywanie, co zaproszenie kogoś do własnego
> świata.
Nawet jeśli ktoś nie chce kogoś zapraszać, nie ma innego sposobu komunikacji
(IMO) jak przyjrzenie się własnej projekcji i porównanie z projekcją tego kogoś
ewentualnie z dalszymi swoimi projekcjami w przypadku braku kontaktu.
> Projekcje, jak poezja, są obrazami. Odczytywać je można przeróżnie,
> lecz sądzę, że zawsze klimat uczuciwy zostanie odebrany zgodnie z tym, jak
> kreśli go dana wizja.
A co sądzisz o obrazach 2 w 1 ?
> Ciekawe, że niedopowiedzene albo niedorozumiene odbiorcy uzupełniają na dwa
> sposoby: jedni z życzliwością dla autora, inni wprost przeciwnie.
Tak sobie projektuję, że może działają tu właśnie oba paradygmaty, o których
pisałem w tym wątku. Oba w stalowym uścisku nierozłączne bo zauważ, że
jak czegoś nie znasz to działa pierwszy z negatywnymi asocjacjami ale gdy tylko
poznasz i nie będzie w nim już "negatywnych" nieznanych aspektów to łatwo jest
polubić to coś i wtedy włącza się drugi. Jest też na odwrót (IMO) Jeśli coś
dobrze znasz i sprawia Ci przyjemność, ale nagle bardzo się na tym czymś
zawiedziesz to możesz znienawidzić bo właczy się pierwszy z paradygmatów oto
coś stało się nieznane. Często słyszałem, że nienawiść i miłość leżą bardzo
blisko siebie. Może właśnie poprzez przełączanie paradygmatów. Oczywiście może
też być w inny sposób a to tylko moja projekcja. Co Ty na to ?
> Łatwiej odczytuje się projekcje operujące powszechnie znanymi symbolami.
> Trudniej wtedy o przekłamania interpretacyjne, lecz trudniej też o przekaz
> tego, co osobiste, indywidualne.
Tak, na poziomie osobistym w odbiorze przeszkadza własna "osobistość" i
związane z nią oczekiwania i inne. I tu też widzę łapska tych paradygmatów.
Może coś ze mną nie tak ?
"Paradygmat" 1
"Czego nie wiem, tego się lękam; czego się
lękam, tego nienawidzę; czego nienawidzę, to
chcę zniszczyć."
(Jonathan Caroll)
"Paradygmat" 2
To co znam jest dla mnie bezpieczne.
Czuję się bezpieczny więc kocham to i "to mnie kocha".
kocham więc staram się zachować, resturować, wspierać i walczyć o to.
Pozdrawiam,
puciek.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-06 11:37:53
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?Ana <a...@N...gazeta.pl> napisał(a):
<bgq5uu$8qq$1@inews.gazeta.pl>
> > puciek2 <p...@o...pl> napisał(a):
[...]
> > Podobnie jak powyżej. Powiedz mi czy nie zauważasz w swoim życiu tego
> > diabelskiego paradygmatu, który odcina od poprozumiewania się, poznawania,
> > rozwoju ? Mi to dolega bardzo.
>
> Tak. Polega to na tym,że chciałabym poznać nowy sposób funkcjonowania, a
> obawiam się,że nie uda mi się go w sobie odnaleźć. Jednocześnie lękam się, że
> jeśli tego nie osiągnę, poniosę dotkliwą stratę. Boję się także, a może
> przede wszystkim, braku akceptacji ze strony znaczącej osoby.
>
Ja mam tak samo. Stąd te strachy na wstępie tego wątku. Mój strach ma jednak
znacznie szersze kręgi niestety nie tylko boję się utraty wizerunku wśród
swoich bliskich ale w ogóle wizerunku siebie (w swojej głowie) jako kogoś
silnego, bo ta przemiana wiąże mi się ze słabością (przynajmniej na początku).
I znowu widzę tu zastosowanie z 1 "Paradygmatu". Ciekaw jestem czy teraz już
wszystko będzie mi się kojarzyło z tymi formułkami a nie jak do tej pory z
seksem ?
pozdrawiam,
puciek.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 17:11:37
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?
> > > Użytkownik "puciek2" <p...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> To teraz ja sobie trochę poprojektuję. Oczy, o których piszesz ja odbieram
jako
> stan (nieco odmienny niż zwykle u mnie) świadomości. Polega on na głębokim
> kontakcie ze swoimi uczuciami i ich rozumieniu oraz odbieraniu środowiska
w
> kontekście tej świadomości. Takie stany miewam niestety bardzo krótko.
> A przeszkadzają mi w tym np. takie moje wewnętrzne paradygmaty, o których
> pisałem w poście rozpoczynającym ten wątek.
> Powiedz mi czy projektujemy podobnie ?
>
>
> pozdrawiam,
> puciek.
Oczy o których piszę ja to raczej nie stan, ja odbieram je jao siłę
wewnętrzną, która daje mi sens życia, dzięki której chce mi się żyć,
funkcjonować, istnieć. Jednak jakby na to dłużej popatrzeć projektujemy
podobnie, bo owa siła nawiedza mnie właśnie wtedy, kiedy dobrze i bez
żadnych ozdobników odbieram uczucia i otaczające mnie środowisko. Poprostu
kiedy rozumiem świat a raczej nie ciąży mi on, gdyż dostrzegam go w jego
pierwotnej formie, kiedy wchodzę w harmonię z własnym ja, ale do tego
konieczne mi jest pogodzenie się z otaczającym mnie środowiskiem. Więc chyba
jednak projektujemy podobnie. Co myślisz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 17:56:29
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?puciek2 <p...@o...pl> napisał(a):
> KoTyLiOnKa <e...@n...pl> napisał(a):
> <bgog5n$354$1@normanet.pl>
>
>
> > >
> > > Użytkownik "puciek2" <p...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> >
> > >Bardzo mi się podoba powyższa Twoja projekcja. Powiedz mi czy Ty
znalazłaś
> > >już takie oczy ?
> >
> > Czy znalazłam takie oczy? Wydaje mi się, że ja nie musiałam ich szukać, o
> > tak naprawdę to one mnie znalazły. Były ze mną już od zawsze, tylko
czasami
> > coś przyćmiewało ich blask, czasami brakło im sił, baterii aby świecić
> > najjaśniej. Ale zawsze ze mną były, i pomimo tego iż nie zawsze były
> > doskonałe, najlepsze, najjaśniejsze, zawsze były przy mnie i za to chyba
> > cenię je najbardziej, bo były mi wierne, i zawsze miałam w nich wsparcie.
> > Byłam pewna, że nie zdradzą. Bo tko czytał "Krainę Chichów" ten wie, że
> > tamte oczy były złudne, te które mnie dały światło były zawsze...
> >
> > PS. A Ty? Masz takie oczy? Odnalazłeś je już? Albo one Ciebie? :)
> >
> >
>
> To teraz ja sobie trochę poprojektuję. Oczy, o których piszesz ja odbieram
jako
>
> stan (nieco odmienny niż zwykle u mnie) świadomości. Polega on na głębokim
> kontakcie ze swoimi uczuciami i ich rozumieniu oraz odbieraniu środowiska w
> kontekście tej świadomości. Takie stany miewam niestety bardzo krótko.
> A przeszkadzają mi w tym np. takie moje wewnętrzne paradygmaty, o których
> pisałem w poście rozpoczynającym ten wątek.
Także inni ludzie, którzy sprawiają, że mocne, jasne światło zaczyna blednąć,
by wreszcie zcząć mamić jak ogniki na bagnach. Rodzą się obawy, czy to co
widzę, to wskazanie drogi, czy też zgubnych manowców. Jednak, tak jak
piszesz, nie gaśnie. Starczy lada podmuch,a wystrzeli w górę potężnym, jasnym
snopem. To są te chwile, na które się czeka, wybiega ku nim nierozumną
tęsknotą. Są jednocześnie i szczęściem, i męką. Dla nich warto żyć. Czy jest
coś cenniejszego? Nic.
> Powiedz mi czy projektujemy podobnie ?
Sądzę, że tak. Mówię to po moich ostatnich doświadczeniach. Powiedziałabym
więcej, ale moje zwierzenia miałaby charakter nazbyt osobisty. Nie
kwalifikują się do prezentacji na grupie.
Wiele z kreślonych przez Ciebie obrazów zupełnie nie rozumiem. Chciałabym o
tym kiedyś porozmawiać. Wyczuwam, że gdzieś tkwi błąd, nieporozumienie. Może
trzeba się lepiej poznać?
Wybaczcie, że nieproszona włączyłam się do rozmowy, lecz przypomniany wątek
dardzo mnie interesuje.
Pozdrawiam
Ana
> pozdrawiam,
> puciek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-10 09:45:39
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?puciek2 <p...@o...pl> napisał(a):
> Człowiek dysponuje jedynie projekcjami. Czyli rzutowaniem stanu swojego
umysłu
> na inne obiekty. Jedyne co pozostaje ludziom w związku z tym to dzielić się
> swoimi projekcjami aby je prównywać.
>
>
>
> Chciałbym zachęcić wszystkich odważnych do podzielenia się swoimi
projekcjami w
>
> związku z moim postem.
Najpierw rzęsiste światła, orkiestra stroi smyki, zapach odświętny; trochę
mdły, ale czysty, śmiech jakby na zapas, błyszczące spojrzenie - później
splata się melodia, potężnieje. Stajesz się słuchem, ale to za mało, ona cię
ogarnia jak papierosowy dym, więc zaciągasz się aż po zawrót głowy, do łez.
Otulasz się dymem, by nie tańczyć nago. Niknie wszystko, przygarnia cię noc.
Tańczysz, zataczjąc coraz większe kręgi. Nie potrzeba ci stóp. Czy to
ramiona, czy świetliste skrzydła, bo w powietrzu płyniesz. Nie szukasz
odpowiedzi, wiedza ta do niczego ci nie jest potrzebna.
Muzyka krąży w żyłach, wdziera się do płuc. Jednym się staje jej rytm i twój
puls. Wreszcie nie potrzebujesz już żadnego dźwięku. Sam jesteś muzyką. Czy
to jeszcze ty, a może już nie? Roztapiasz się w tańcu, bledniesz, znikasz.
Jesteś ruchem, o którym nic nie wiesz, ponadto że jest przymusem, który z
ciebie wynika, naporem pulsujcej w skroniach krwi.
Najpiękniej jest tańczyć samemu, zupełnie jakby się modlić, składać
dziękczynnienie jakiejś nieznanej sile, której stałeś się częścią. Możesz
wtedy swój taniec odprawić w skupieniu, uczestniczyć w czymś większym niż ty,
w czym się możesz zagubić, rozmyć i rozpłynąć Bezgraniczną harmonię
przemierzasz bosymi stopami. Sam stałeś się nocą, nabierasz jej sił i
znajdujesz w niej miejsce, gdzie możesz odpcząć albo dalej tańczyć, ile tylko
chcesz. Może już nie sam, może jeszcze z kimś?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |