Od kilku lat cierpie na migrene i wiem dokladnie jakie sa jej objawy itd...
Ale czasem bol glowy ma zupelnie inny wymiar niz zwykle.. Sa to krocej (ok
2h - 10h) trwajace ataki. Bol wystepuje po obu stronach glowy, jest bardzo
ostry, bola galki oczne z tylu. O ile w zwyklych atakach migreny bol jest
wyczerpujacy ale wlasciwie juz sie do niego przyzwyczailam i nie wpadam w
histerie, o tyle w tych "innych" przypadkach jest tak silny ze nie moge
powstrzymac placzu (heh, raczej wycia:-( ). Zupelnie inaczej tez reaguje
wtedy na srodki przeciwbolowe - pomaga dosc duza dawka ale zwyklego leku np.
ketonal... Bolowi jak w przypadku normalnej migreny towarzysza wymioty ale
sa intensywniejsze, czestsze i trwaja tylko do calkowitego wyproznienia
zoladka ( w trakcie zyklego ataku trwaja bez wzgledu na jego zawartosc) Po
pierwszym takim dziwnym ataku milam robione proby watrobowe i wyszly bardzo
zle (zreszta czsem wystepuje szybko mijajace zazolcenie bialek oka, czasem
nawet troszke skory). Nastepne badania, w odstepie tygodnia byly lepsze (
tym razem nie sugerowano ze sa prawie niemozliwe)choc tez nieciekawe...
Lekarz powiedzial ze to bylo uszkodzenie watroby tak jak w przypadku ostrego
zatrucia...
Zdazylo mi sie tez miec taki wlasnie atak po oprysku roslin srodkami
chemicznymi...
Ale czasem wystepuja bez wyraznej przyczyny (nieczesto tepie szkodniki
roslin), bez szczgolnych zmian w diecie czy mozliwosci zjedzena czegos
zatrutego...
Czy takie ataki moga byc inna odmiana migreny czy przyczyna lezec moze w
czym innym? Dodam ze wystepuje u mnie kilka odmian migren ale z opisem
takiej nigdzie sie nie spotkalam...
Bede wdzieczna za wszelkie sugestie:-)
DominikaNM