« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-01 19:59:27
Temat: Minął rok 2000Rok 2000 - magiczna liczba - komputery miały zatrzymać się, miał być
koniec świata - takie czarne myśli krążyły na świecie, a jak było
- chyba nie tak źle.
Dla mnie ten rok to był rok odkrywanie grupy pl.soc.inwalidzi, poznawania
innych, wydobycia się z kokonu rodziny i nawiązania kontaktów z innymi
ludźmi.
Na początku roku - moja skrzynka pocztowa świeciła pustkami, a teraz na
odpisywanie na listy elektroniczne poświęcam co najmniej godzinę i to mi
się podoba.
W dniu 16.03.2000 pojawiłem się tutaj - na grupie pl.soc.inwalidzi, aby
przeżyć Ustroń 2000, poznać wielu ciekawych i wartościowych ludzi.
Niektórzy właśnie to spotkanie w Ustroniu próbują spłaszczyć, stwierdzić
że były to stracone trzy dni. Dlaczego - bo niektórym się nie udało
zrealizować własnych ambicji.
Dla mnie to był przełom - poznałem tam ludzi, z którymi można coś
zrealizować.
Poznałem tam Roberta Szymczaka - człowieka, który pomimo
swej niemocy, realizuje swój pomysł na życie - krzewi ideę telepracy.
W obecnej chwili jest to chyba najbardziej medialny człowiek z naszej
grupy.
Poznałem Mariana Landowskiego - wielkiego krzewiciela idei dostępu
do internetu dla dzieci -organizacja Lama
Poznałem Piotra Piotrowicza, który tak pięknie opisał sytuację odebrania
renty szkolnej, że poprzez opublikowanie tego w Rzeczypospolitej ZUS i Rząd
poprawili to co zepsuli.
Poznałem Leszka Kraskowskiego - dziennikarza Rzeczpospolitej, człowieka który
poprzez publikację jego reportażu o Piotrze, pokazał siłę piątej władzy
jaką są media. To on też napisał piękny reportaż o Robercie Szymczaku i
telepracy.
Poznałem Andrzeja Abraszewskiego - to on założył tą grupę - na której możemy
wymieniać swoje poglądy, pisać o swoich słabościach oraz możemy sobie nas wzajem
pomagać
Poznałem Józka Ćwielonga - to on załatwił kwatery w hotelu Magnolia kierowanym
przez Piotr Gońdę. To on był pomysłodawcą tego spotkania i głównym
organizatorem,
pomimo że mieszka pod francuską granicą załatwił Nam to wszystko.
Poznałem Misię z Gosią - piękne dziewczyny w Częstochowy
Poznałem Wojtka Urbana i jego rodzinę
Poznałem Wojtka Jabłońskiego NeoN - z którym przynajmniej raz w tygodniu
rozmawiamy na IRC-u
Właśnie to po Ustroniu świat usłyszał o nas - naszej grupie w regionalnej TV,
w prasie.
To po Ustroniu próbowaliśmy się zorganizować w Stowarzyszenie SISON, niestety
się nie udało, niektórzy próbowali się zbyt wywyższyć ponad wszystkich, wzięła
górę chora ambicja, myśl o swojej nieomylności w sprawach ON (przynajmniej
ja to tak odebrałem).
To po Ustroniu odbyłem swoją wielką podróż - 1500 km w jedną stronę -
samodzielnie bez rodziców.
Na grupie zawiązałem kontakt z innymi. Mogłem pomóc innym i doradzić w różnych
sprawach.
Ten rok dla mnie jako świeżego grupowicza okazał się łaskawy i całkiem niezły.
--
Z pozdrowieniami
Jacek K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |