Nie rozumiem tego co się dzieje wokół mnie, już tracę siły. Obwiniam
się za wszystko, chociaż nie zawsze zawinie. Nie mam oparcia nikt
nie chce mi pomóc albo nie potrafią. Zakładam sobie, że wszystko
będzie dobrze, ale jak nie pójdzie po mojej myśli nie mogę się
pozbierać. Nie wierzę już w siebie, bo to wszystko już straciło
sens. Mój chłopak chciał mi pomóc, ale nie potrafił.. odszedł i już
nie wróci!!! Teraz jestem już całkiem sama, przeciwko światu,
przeciwko rodzinie, (moją jedyną podporą był siostra, która
wyjechała do Niemiec i widuje ją tylko w święta.)
proszę pomóżcie!!! :(

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl