Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Nadzerka - prosze o pomoc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nadzerka - prosze o pomoc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-05-12 08:36:42

Temat: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: "Zyon" <p...@b...mtl.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam Szanownyhc Grupowiczow,

Chcialbym sie dowiedziec a Was cos na temat nadzerki.
Konkretnie chodzi mi o to czy jest regula, ze nadzerka prowadzi do powstania
raka czy nie ? Czy 18- letnia kobieta, u ktorej lekarz stwierdzil lekka
nadzerka moze miec obawy czy jest to choroba "mlodziencza" ? Zaznaczam, ze u
osoby, o ktorej mowie rak wystepowal u babci i matki.

Bardzo prosze o opinie na ten temat i z gory dziekuje.


Pozdrawiam

Zyon


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-05-12 08:48:33

Temat: Re: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: KO <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Chcialbym sie dowiedziec a Was cos na temat nadzerki.
> Konkretnie chodzi mi o to czy jest regula, ze nadzerka prowadzi do powstania
> raka czy nie ? Czy 18- letnia kobieta, u ktorej lekarz stwierdzil lekka
> nadzerka moze miec obawy czy jest to choroba "mlodziencza" ? Zaznaczam, ze u
> osoby, o ktorej mowie rak wystepowal u babci i matki.

Nadzerka gruczolowa oznacza "wynicowanie" nablonka gruczolowego kanalu
szyjki macicy w obreb tarczy czesci pochwowej, pokrytej nablonkiem
wielowarstwowym plaskim. Jest to stan bardzo powszechny, bo praktycznie
u kazdej kobiety w jakims okresie zycia sie pojawia - jasne wiec ze nie
jest to _stan przedrakowy_.
Jednak pewien zwiazek z rakiem szyjki macicy - mianowicie w obrebie
nadzerki dochodzi do _metaplazji_ = przeksztalcenia nablonka
gruczolowego w wielowarstwowy plaski. W trakce procesu metaplazji
niedojrzaly nablonek w obrebie granicy pomiedzy nablonkiem plaskim a
gruczolowym (strefy T) jest bardziej wrazliwy na czynniki rakotworcze, z
ktorych najwazniejsze sa pewne wirusy (human papilloma virus, i to nie
wszystkie jego typy, a jedynie tzw. high risk). Z tad, jesli powstaja w
szyjce zmiany przedrakowe (= dysplazja, CIN, SIL), a w pozniejszym
etapie rak przedinwazyjny (= nie naciekajacy glebszych tkanek, a wiec w
100% wyleczalny), a w jeszcze pozniejszym inwazyjny, to glownie wlasnie
w metaplastycznym nablonku, w strefie T.
Jesli chodzi o wywiad rodzinny, to czynniki genetyczne w wiekszosci form
raka szyjki macicy nie sa szczegolnie istotne.
Wniosek - uspokoic sie, ale robic co (madry) ginekolog kaze. Dodatkowo
wykonywanie cytologii _praktycznie zabezpiecza_ przed zaawnasowanym
rakiem - bo wykrywa sie zmiany na etapie dysplazji, wyleczalne przez
miejscowe wyciecie, z pozostawieniem macicy, a wiec mozliwosci rodzenia
dzieci... Dlatego umieralnosc z powodu raka szyjki macicy w krajach
ktore wydaja pieniadze na ochrone zrowia spadla radykalnie, a i u nas
spada, przynajmniej w wiekszych osrodkach.



-------------------------------------------
Krzysiek Okon, MD

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-05-12 11:03:22

Temat: Odp: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: "olo" <n...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnie, że nadżerka nie jest stanem przedrakowym, lecz z pewnością każdą
nadzerkę powinno się traktować jako stan mogący przekształcić się w nowotwór
(rak jest złośliwą postacią nowotworu) .To, że nadżerki występują u wielu
kobiet nie oznacza, że to nic takiego.
Wiadomo przecież, że im młodszy wiek kobiety , tym większe ryzyko powstania
raka szyjki macicy w przyszłości.
Każdą nadżerkę należy gruntownie leczyć, tym bardziej, że w wywiadzie
zarówno babka jak i matka miały raka. Cytologia raz na rok i dokładne
leczenie stanów zapalnych, higiena (ale bez przesady) to chyba jedyna rada.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-05-12 13:06:40

Temat: Re: Odp: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: KO <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Pewnie, że nadżerka nie jest stanem przedrakowym, lecz z pewnością każdą
> nadzerkę powinno się traktować jako stan mogący przekształcić się w nowotwór
> (rak jest złośliwą postacią nowotworu)
Jezus! Jeslis doktor to do powtórki z patomorfo, jesli nie to radze cos
przeczytac

>To, że nadżerki występują u wielu
> kobiet nie oznacza, że to nic takiego.
Nie mowie ze nic takiego, a tylko ze czeste i ze nie jest to zmiana
przedrakowa, ani stan przedrakowy. Jw. + przypominam ze zmiana
przedrakowa to dla praktycznych celow = dysplazja, a stan przedrakowy to
stan niosacy wieksze ryzyko rozwoju raka. Jesli zmiana wystepuje u 100%
populacji to o jakim zwiekszniu mozna mówic, drogie koteczki ? Co do
genezy raka szyjki to staralem sie ja w miare przestepnie odpisac: jak
nie przystepnie to przepraszam, wredny charakter nizej podpisanego i
pokretny umysl.
> Wiadomo przecież, że im młodszy wiek kobiety , tym większe ryzyko powstania
> raka szyjki macicy w przyszłości.
> Każdą nadżerkę należy gruntownie leczyć, tym bardziej, że w wywiadzie
> zarówno babka jak i matka miały raka.

Moze od mamusi HPV nie zlapala ??? He he he. O czynnikach ryzyka nie
wypadlo w tym kontekscie pisac, jesli wiesz co mam na mysli. Naprawde
niewiele mi wiadomo o niewatpliwych dziedzicznych czynnikach ryzyka w
raku plaskonablonkowym szyjki. Jesli wiesz cos wiecej na ten temat,
prosze, rzuc ref.

>Cytologia raz na rok i dokładne
> leczenie stanów zapalnych, higiena (ale bez przesady) to chyba jedyna rada.

A wiec chyba to samo co ja napisalem. ;-)) Tylko ze ja radze zeby to
leczyl ginekolog a nie we wlasnym zakresie.

Przepraszam z gwaltowna reakcje, ale przed chwila od wychodowanej na
lonie żmii uslyszalem o "ziarnicy niezlowsliwej i ziarnicy Hodkgina", i
mna troche rzuca.

-------------------------------------------
Krzysiek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-05-12 13:45:16

Temat: Odp: Odp: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: "olo" <n...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Jezus! Jeslis doktor to do powtórki z patomorfo, jesli nie to radze cos
> przeczytac
A więc co to jest rak ?

.
> Nie mowie ze nic takiego, a tylko ze czeste i ze nie jest to zmiana
> przedrakowa, ani stan przedrakowy.
No i masz rację
> przedrakowa to dla praktycznych celow = dysplazja, a stan przedrakowy to
> stan niosacy wieksze ryzyko rozwoju raka. Jesli zmiana wystepuje u 100%
> populacji to o jakim zwiekszniu mozna mówic, drogie koteczki ? Co do
> genezy raka szyjki to staralem sie ja w miare przestepnie odpisac: jak
> nie przystepnie to przepraszam, wredny charakter nizej podpisanego i
> pokretny umysl.
Przyznaję, że mętne są Twe wyznania.

> Moze od mamusi HPV nie zlapala ??? He he he. O czynnikach ryzyka nie
> wypadlo w tym kontekscie pisac, jesli wiesz co mam na mysli. Naprawde
> niewiele mi wiadomo o niewatpliwych dziedzicznych czynnikach ryzyka w
> raku plaskonablonkowym szyjki. Jesli wiesz cos wiecej na ten temat,
> prosze, rzuc ref.
??? Czy naprawdę dziedziczenie nie ma zupełnie wpływu ?
> A wiec chyba to samo co ja napisalem. ;-)) Tylko ze ja radze zeby to
> leczyl ginekolog a nie we wlasnym zakresie.
Jasne , że tak.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-05-12 13:45:18

Temat: Odp: Odp: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: "olo" <n...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Jezus! Jeslis doktor to do powtórki z patomorfo, jesli nie to radze cos
> przeczytac
A więc co to jest rak ?

.
> Nie mowie ze nic takiego, a tylko ze czeste i ze nie jest to zmiana
> przedrakowa, ani stan przedrakowy.
No i masz rację
> przedrakowa to dla praktycznych celow = dysplazja, a stan przedrakowy to
> stan niosacy wieksze ryzyko rozwoju raka. Jesli zmiana wystepuje u 100%
> populacji to o jakim zwiekszniu mozna mówic, drogie koteczki ? Co do
> genezy raka szyjki to staralem sie ja w miare przestepnie odpisac: jak
> nie przystepnie to przepraszam, wredny charakter nizej podpisanego i
> pokretny umysl.
Przyznaję, że mętne są Twe wyznania.

> Moze od mamusi HPV nie zlapala ??? He he he. O czynnikach ryzyka nie
> wypadlo w tym kontekscie pisac, jesli wiesz co mam na mysli. Naprawde
> niewiele mi wiadomo o niewatpliwych dziedzicznych czynnikach ryzyka w
> raku plaskonablonkowym szyjki. Jesli wiesz cos wiecej na ten temat,
> prosze, rzuc ref.
??? Czy naprawdę dziedziczenie nie ma zupełnie wpływu ?
> A wiec chyba to samo co ja napisalem. ;-)) Tylko ze ja radze zeby to
> leczyl ginekolog a nie we wlasnym zakresie.
Jasne , że tak.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2000-05-12 13:49:38

Temat: Odp: Odp: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: "olo" <n...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Jezus! Jeslis doktor to do powtórki z patomorfo, jesli nie to radze cos
> przeczytac
A więc co to jest rak ?

.
> Nie mowie ze nic takiego, a tylko ze czeste i ze nie jest to zmiana
> przedrakowa, ani stan przedrakowy.
No i masz rację
> przedrakowa to dla praktycznych celow = dysplazja, a stan przedrakowy to
> stan niosacy wieksze ryzyko rozwoju raka. Jesli zmiana wystepuje u 100%
> populacji to o jakim zwiekszniu mozna mówic, drogie koteczki ? Co do
> genezy raka szyjki to staralem sie ja w miare przestepnie odpisac: jak
> nie przystepnie to przepraszam, wredny charakter nizej podpisanego i
> pokretny umysl.
Przyznaję, że mętne są Twe wyznania.

> Moze od mamusi HPV nie zlapala ??? He he he. O czynnikach ryzyka nie
> wypadlo w tym kontekscie pisac, jesli wiesz co mam na mysli. Naprawde
> niewiele mi wiadomo o niewatpliwych dziedzicznych czynnikach ryzyka w
> raku plaskonablonkowym szyjki. Jesli wiesz cos wiecej na ten temat,
> prosze, rzuc ref.
??? Czy naprawdę dziedziczenie nie ma zupełnie wpływu ?
> A wiec chyba to samo co ja napisalem. ;-)) Tylko ze ja radze zeby to
> leczyl ginekolog a nie we wlasnym zakresie.
Jasne , że tak.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2000-05-12 14:28:18

Temat: Re: Odp: Odp: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: KO <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



olo napisał(a):
>
> > Jezus! Jeslis doktor to do powtórki z patomorfo, jesli nie to radze cos
> > przeczytac
> A więc co to jest rak ?
Nowotwór złosliwy pochodzenia nablonkowego. = nie kazdy nowotwór
zlosliwy jest rakiem.

> > przedrakowa to dla praktycznych celow = dysplazja, a stan przedrakowy to
> > stan niosacy wieksze ryzyko rozwoju raka. Jesli zmiana wystepuje u 100%
> > populacji to o jakim zwiekszniu mozna mówic, drogie koteczki ? Co do
> > genezy raka szyjki to staralem sie ja w miare przestepnie odpisac: jak
> > nie przystepnie to przepraszam, wredny charakter nizej podpisanego i
> > pokretny umysl.
> Przyznaję, że mętne są Twe wyznania.
Dzieki za sympatie
> > Moze od mamusi HPV nie zlapala ??? He he he. O czynnikach ryzyka nie
> > wypadlo w tym kontekscie pisac, jesli wiesz co mam na mysli. Naprawde
> > niewiele mi wiadomo o niewatpliwych dziedzicznych czynnikach ryzyka w
> > raku plaskonablonkowym szyjki. Jesli wiesz cos wiecej na ten temat,
> > prosze, rzuc ref.
> ??? Czy naprawdę dziedziczenie nie ma zupełnie wpływu ?
Tego nie powiedzialem, ale czy poza tym ze _moze troche ma_ to potrafisz
cos blizej powiedziec?
> > A wiec chyba to samo co ja napisalem. ;-)) Tylko ze ja radze zeby to
> > leczyl ginekolog a nie we wlasnym zakresie.
> Jasne , że tak.
dobrze ze sie zgadzamy
--
-------------------------------------------
Krzysiek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2000-05-12 14:29:26

Temat: Re: Odp: Odp: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: KO <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

juz dotarlo, nie musisz wiecej powatrzac. Do poniedzialku
-------------------------------------------
Krzysiek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2000-05-15 12:00:15

Temat: Re: Odp: Nadzerka - prosze o pomoc
Od: "Alf'Red" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


>>Cytologia raz na rok i dokładne
>> leczenie stanów zapalnych, higiena (ale bez przesady) to chyba jedyna
rada.

Czyli ten typ nadżerki (w przeciwieństwie do nadżerki rzeczywistej - ubytku
nabłonka płaskiego) nie kwalifikuje się do leczenia przez wypalanie,
wymrażanie itd?
Pytam, bo moja dziewczyna od czterech ginekologów dostała cztery różne
diagnozy/metody leczenia:
1) leczenie kriodestrukcyjne -wykonano dwa zabiegi i proponowano trzeci
2) leczenie farmakologiczne
3) obserwacja (dodatkowo lekarz sugerował ewentualne kłopoty przy porodzie
po zabiegach kriodestrukcji, a z tego co znalazłem w internecie ta metoda
nie zostawia blizn lub zostawia blizny elastyczne, które nie powinny
stanowić kłopotu)
4) ostatnia propozycja: leczenie jakimś płynem. Niestety nie wiem jak się to
cudo nazywa, ale ma to być nowość szwajcarskiej produkcji - może ktoś wie
coś o tej metodzie?
Wiem, że ciężko jest diagnozować na odległość, ale czekam na komentarz lub
sugestie. Niepokoi mnie bardzo możliwość nowotworzenia, chociaż uspokoiła
mnie wypowiedź pana K. Okona na temat wyleczalności.

Ponieważ na ten list odpowie prawdopodobnie ginekolog pozwole sobie zadać
jeszcze jedno pytanie. Jak jest z powrotem czynności hormonalnej po
odstawieniu hormonalnych tabletek antykoncepcyjnych? Pani ginekolog (o
nastawieniu typowo prorodzinnym :) ) odradzała tabletki ze względu na
ewentualne kłopoty z zajściem w ciążę. Ulotka z Femodenu mówi, że samoistna
czynność hormonalna powinna wrócić po ok. jednym miesiącu, a w przypadku jej
braku po 2-3 miesiącach należy zgłosić się do ginekologa. Więc jak jest z
ciążą po odstawieniu tabletek? Dodam tylko, że moja ukochana ma 21 lat,
brała już tabletki przez okres trzech miesięcy (o ile dobrze pamiętam) w
celach leczniczych (regulacja cyklu), a teraz chce brać z celów hmmm..
trochę innych :).

Za sensowne odpowiedzi (bez głupich komentarzy) z góry dziękuję.

Piotr S.
a...@p...com
student medycyny :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Guzy mozgu - potrzebne informacje do referatu.
Hiperwentylacja
Wyniki badań IgE
Akupunktura
syndrom Waltona

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »