Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!news.me
max.krakow.pl!news.dtcentrum.com!bti.pl!orion.cst.tpsa.pl!news.tpnet.pl!not-for
-mail
From: "Ania Lipek" <a...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Niczego nie potrafie :-(.
Lines: 58
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Message-ID: <xdYm5.2731$194.71829@news.tpnet.pl>
Date: Thu, 17 Aug 2000 20:49:33 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.160.39.150
X-Complaints-To: a...@t...pl
X-Trace: news.tpnet.pl 966545373 212.160.39.150 (Thu, 17 Aug 2000 22:49:33 MET DST)
NNTP-Posting-Date: Thu, 17 Aug 2000 22:49:33 MET DST
Organization: TPNET - http://www.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:55800
Ukryj nagłówki
Witam!!!
Chcialam odejsc z grupy - nie potrafie, chcialam wyjechac jeszcze na
wakacje - nic z tego, pragnelam milosci - doznalam bolu :-(. Ludzie ja
jestem w rozpaczy, czarnej rozpaczy!!! Juz nic sie dla mnie nie liczy,
oprocz tego mojego chloptasia. Ja go kocham, ale dlaczego nie moge przestac
go ranic? Przechodze zbyt czeste hustawki nastrojow... moze to wynika z
mojej niedojrzalosci? Zawsze daje mi buzi, ja oczywiscie odwzajemniam, ale
ja nawet nie potrafie rozpoczac pocalunku, on robi mi minete, chociaz mnie
to przeraza, a ja mu peting zaledwie pare razy zrobilam :-(. Dzisiaj przed
pozegnaniem chcial abym go pocalowala, ale ja nie moglam, powiedzialam mu,
ze boje sie, ze jeszcze mu do tego stopnia nie zaufalam aby to uczynic
(mimo, ze nie raz ze soba wspolzylismy). Nie wiem co sie dzieje, chyba boje
sie, ze zostane zraniona, jest to strach przed odrzuceniem, boje sie byc
zbyt smiala, bo nie wierze aby ktos mnie tak naprawde kochal. Jak zwykle on
musial wszystko zaczac, ale widocznie zabolaly go te slowa, cos sie jakby
zepsulo. Bardzo zdenerwowalam sie z tego powodu, ze mimo tego, iz go kocham,
to sie wstydze swoich uczuc, trudno mi powiedziec co do niego czuje, nawet
podczas stosunku nie chce aby mnie ogladal naga, bo nie chce aby sie zawiodl
(chociaz mnie juz taka widzial), mam jakies kompleksy i nie potrafie mu na
wiele pozwolic, mimo tego, ze chce, ale nie potrafie zaufac, ja nie potrafie
nikomu zaufac. Bylam wsciekla na siebie i na cale zycie, ze nie potrafie go
nawet buziakiem zadowolic, wiec powiedzialam mu, ze jutro sie nie spotkamy,
pojutrze tez nie i ze w ogole juz nigdy sie nie spotkamy, nie wiem dlaczego
to zrobilam :-(. On pomyslal, ze to dlatego, ze ja juz go nie kocham, ze
przez ten caly czas nie bylam wobec niego szczera, ze go oszukiwalam :-(. To
nie jest prawda, ja go kocham, ale on tego chyba nigdy nie zrozumie, bo nie
jest mna, nie moze wiedziec jaka ja jestem skomplikowana i czasem jak
dziwnie okazuje to co czuje. Naszczescie koles ma moje klucze do chaty, to
bedzie mi musial oddac, a ja musze mu dac plyte Metallicy, ktora u mnie
zostawil :-). To nie moze byc koniec, bo jesli to koniec, to ja tego nie
przezyje, zbyt duzy bol. Chyba popelnie samobojstwo, bo ja bez mojego
ukochanego nie potrafie zyc, bez niego wszystko traci sens :-(. Boje sie
rowniez, ze jak on mnie opusci (mimo, ze to niby ja dalam mu kosza, ale tak
naprawde to ja tak nie uwazam, bo go kocham), to ja juz nie zdolam nikogo
pokochac, bo mi zalezy tylko na jednej osobie, a nie chce byc sama, pragne
zalozyc rodzine. Wiem, ze jestem inna, nie jestem taka jak inne dziewczyny,
ale rowniez pragne milosci i to do takiego stopnia, ze wytrzymac nie moge.
Moze i jestem dziwna, gdy nawet moj chlopak (chyba byly chlopak... mam
nadzieje, ze nie) prawi mi komplementy to ja sie wsciekam i mam ochote aby
go pobic, czuje sie zawstydzona, bo wydaje mi sie, ze sobie ze mnie zartuje.
Tak naprawde to moze nic dziwnego w mym zachowaniu... brak mi pewnosci
siebie, a w domu zawsze wszyscy mnie obrazaja, jeszcze nigdy nie uslyszlam
komplementow i nie jestem do tego przyzwyczajona. Jestem przyzwyczajona do
ciaglych obraz, moze przez nie mam takie niskie mniemanie o sobie... Dzisiaj
np. jedyne co do mnie stara powiedziala, to jak zwrocilam jej uwage, ze ma
coraz gorszy gust (taka jest nieszczesliwa prawda i nie klamalam) to w
odpowiedzi uslyszalam: "chuj ci w dupe" i jeszcze cos gadala, ze jestem
nygusem, ale tego akurat za bardzo nie sluchalam. Nic poza tym, nigdy nie
slysze zadnych serdecznych mi slow, ale mimo wszystko lubie jak ludzie
wyrazaja sie na moj temat mowiac mi wszystko wprost, mnie to boli, ale ja to
rozumiem. Nie lubie jak ktos cos ukrywa przede mna, wole gorzka prawde, niz
slodkie klamstwo.
--
Ania Lipek
a...@p...com
|